Samorządy mają coraz większe problemy finansowe. Narzekają, że najwięcej z ich budżetu idzie na wydatki związane z oświatą. Do tego nauczycielskie związki zawodowe zarzucają im, że oszczędzają na uczniach.
Dlatego też przeprowadziliśmy sondę w blisko 50 gminach. Pytaliśmy, czy poza obowiązkami edukacyjnymi wynikającymi bezpośrednio z przepisów znajdują też środki na pomoc uczniom. Tylko trzy przyznały, że ograniczają się jedynie do zadań ustawowych.

Ulgowe karty

W Lublinie, poza nieodpłatnymi i ulgowymi przejazdami komunikacją miejską, miasto wprowadziło bezpłatne przejazdy dla dzieci do 4 lat oraz przejazdy ulgowe dla dzieci od lat 4 do rozpoczęcia nauki w szkole podstawowej oraz dla uczniów szkół. Ponadto każdej rodzinie mającej troje lub więcej dzieci przysługuje karta „Rodzinna Trzy Plus”.
– Pozwala ona na korzystanie ze stałych, tymczasowych albo okazjonalnych ulg lub zwolnień oferowanych przez miejskie instytucje. W przypadku oświaty dotyczy to nieodpłatnego korzystania ze szkolnych basenów oraz z oferty młodzieżowych domów kultury – wyjaśnia Karol Kieliszek z Urzędu Miasta w Lublinie.
Karty są wprowadzane także w innych miastach. W Krakowie rodziny wielodzietne objęto specjalną kartą 4+. Podobnie w Bielsku-Białej wprowadzono kartę rodzina+. Na jej podstawie można kupić tańsze podręczniki, czy też ulgi na pobyt dziecka w prywatnym przedszkolu. Jest też zniżka na korzystanie z miejsc kulturalnych i sportowych.

Dla ciała i dla ducha

Na promowanie sportu wśród dzieci i młodzieży samorządy również starają się wygospodarować pieniądze.
– Nieodpłatnie udostępniamy wychowankom przedszkoli, uczniom szkół podstawowych i gimnazjalnych basen, a także inne obiekty: halę, boisko czy kort tenisowy – wymienia Elżbieta Sindrewicz, naczelnik wydziału infrastruktury społecznej Urzędu Miasta Lubań.
Za korzystanie przez dzieci i młodzież z basenu gmina płaci ponad 62 tys. zł. Pozyskała także kilka tysięcy złotych na zakup podręczników dla dzieci Romskich.
Gdańsk też udostępnia bezpłatnie uczniom baseny. Miasto dodatkowo opłaca nauczycieli pływania i ratowników. Roczny koszt organizacji zajęć to 380 tys. zł. Dla wszystkich uczniów klas pierwszych gimnazjum organizowane są szkolenia i rejsy w ramach Gdańskiego Programu Edukacji Morskiej. To też wiąże się z wydatkiem – 300 tys. zł. Miasto dofinansowuje uczniom także wyjścia do instytucji kultury w kwocie 120 tys. zł rocznie.
Na podobne inicjatywy decydują się inne samorządy. Na naukę pływania uczniów Urząd Miejski w Chojnicach wydaje ponad 600 tys. zł.

Zadania gmin, które wynikają z przepisów
● zapewnienie na terenie gminy odpowiedniej sieci szkół
● utrzymywanie przedszkoli bez dotacji z budżetu
● zapewnianie nauczycielom średnich płac
● wypłacanie części nauczycielom wyrównań
● podwyższanie pensji nauczycielom
● dowóz dzieci do oddalonych placówek
● zapewnienie odpowiedniej liczby nauczycieli specjalistów (np. logopedów)
● dbanie o stan techniczny obiektów oświatowych
● wyposażenie stanowisk pracy nauczycieli
● zapewnienie szafek na podręczniki dla uczniów









Również Częstochowa nie zapomina o dzieciach i młodzieży.
– Udział w programie powszechnej nauki pływania jest dla uczniów bezpłatny – informuje Włodzimierz Tutaj z Urzędu Miasta w Częstochowie. Całkowity koszt ponosi gmina, a na nadchodzący rok szkolny zarezerwowane jest 700 tys. zł.
Gminom także nie jest obojętny poziom wykształcenia uczniów.
– Miasto przyznało dodatkowe godziny na pracę z uczniami zdolnymi i mającymi problemy z dysfunkcją. Łącznie ponad 3 mln zł – mówi Jolanta Kurtyka, kierownik referatu analiz oświatowych wydziału oświaty Urzędu Miasta Opola.
Dodaje, że urząd finansuje również tok indywidualnego nauczania dla uzdolnionych uczniów szkół ponadgimnazjalnych, a to blisko 170 tys. zł.
Na uznanie i dodatkowe pieniądze mogą też liczyć uczniowie np. w Nysie.
– Dodatkowym przedsięwzięciem wspierającym uczniów, a niewynikającym z obowiązków nałożonych przez przepisy prawa, jest udzielenie stypendiów za osiągnięcia naukowe i sportowe – podkreśla Mariola Szewczyk, dyrektor Gminnego Zarządu Oświaty w Nysie. – Na ten cel co roku wydajemy 100 tys. zł. Inne koszty związane ze wsparciem uczniów sięgają 423 tys. zł – dodaje.
Samorządy wydają też pieniądze na dodatkową naukę języków obcych.
– Zorganizowaliśmy darmowe zajęcia dla dzieci z oddziałów przedszkolnych w wymiarze 2,5 godziny tygodniowo – zaznacza Witold Stefański, naczelnik wydziału oświaty i kultury Urzędu Miejskiego w Policach.
Podkreśla, że na pozostałe formy wspierania uczniów samorząd wydaje dodatkowo około 430 tys. zł

ZNP chce więcej

Gminy przyznają, że robią wszystko, aby ich trudna sytuacja nie odbiła się na najmłodszych mieszkańcach.
– Samorządy od 1990 roku są zainteresowane jak najlepszą edukacją. Gdy w 1994 roku gminy stały się dla szkół podstawowych organami prowadzącymi, okazało się, że 26 proc. z nich dobrowolnie już wcześniej je finansuje – wyjaśnia Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz, wiceprezes Związku Gmin Wiejskich RP.
– Wmawianie nam, głównie przez związki oświatowe, że oszczędzamy na edukacji to nieprawda. Wyniki sondy DGP są na to przykładem – podkreśla.
– To wszytko jednak jest zbyt mało. Samorządy powinny znaleźć pieniądze na dodatkowe zatrudnienie nauczycieli w czasie przerwy wakacyjnej, aby mogli się oni zająć dziećmi – kontruje Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.