Właściciele nieruchomości, które zostały objęte ograniczeniami ze względu na ochronę środowiska, mają za mało czasu na zgłaszanie roszczeń z tego tytułu.
Chodzi na przykład o sytuacje, w których na danym obszarze utworzono rezerwat przyrody czy park narodowy. – Ograniczenia sposobu korzystania z nieruchomości mogą też wynikać z rozporządzenia właściwego wojewody w sprawie utworzenia bądź zmiany obszaru ograniczonego użytkowania dla lotnisk czy też ustanowienia stref przemysłowych bądź wyznaczenia obszarów cichych w aglomeracji lub poza nią – wylicza Konrad Młynkiewicz z Kancelarii Sadkowski i Wspólnicy.
W efekcie właścicieli takich nieruchomości obowiązują liczne ograniczenia m.in. w zakresie ich przebudowy. Często na tych terenach zabroniony jest też ruch rowerowy czy nawet pieszy.
Może to doprowadzić do tego, że nieruchomość będzie całkowicie nieużyteczna dla właściciela, a także spowodować obniżenie jej wartości.
Dotkniętym takimi obostrzeniami podmiotom, wskazanym w art. 129 ust. 1–3 prawa ochrony środowiska (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 672 ze zm.), ustawodawca przyznał roszczenia o wykup bądź odszkodowanie. Szkopuł w tym, że obwarował je dwuletnim terminem liczonym od dnia wejścia w życie rozporządzenia lub aktu prawa miejscowego, który wprowadza te restrykcje. W ocenie RPO tak krótki termin stanowi nieproporcjonalne ograniczenie prawa własności, a w skrajnych przypadkach może prowadzić do naruszenia istoty tego prawa, wbrew postanowieniom art. 64 ust. 3 i 31 ust. 3 konstytucji.
Rzecznik dostrzega także problem konstytucyjny w nierównym, dyskryminującym traktowaniu roszczeń właścicieli nieruchomości, które zostały objęte ograniczeniami ze względu na ochronę środowiska, w porównaniu do podmiotów, których dotknęły obostrzenia w zagospodarowaniu ze względu na cele publiczne, gdzie nie obowiązuje tak krótki zawity termin na dochodzenie należności.
Z tego względu RPO zdecydował się zaskarżyć do TK art. 129 ust. 4 ustawy – Prawo ochrony środowiska. Zdaniem ekspertów to słuszne posunięcie. – Ograniczenie możliwości korzystania z nieruchomości ze względu na ochronę środowiska co do zasady nie jest ustanawiane w indywidualnej sprawie administracyjnej, co w praktyce oznacza, że właściciele nie są bezpośrednio zawiadamiani o tym, że takie obostrzenia zostały wprowadzone. W takiej sytuacji wskazany w tym przepisie 2-letni termin jest na tyle krótki, że w wielu przypadkach skutecznie uniemożliwia dochodzenie swoich praw – puentuje mec. Młynkiewicz.