Luksemburski Sąd orzekający w sprawach dotyczących wykładni prawa Unii i interesów państw członkowskich wydał wczoraj wyrok oddalający naszą skargę na decyzję Komisji Europejskiej dotyczącą wyłączenia z unijnego finansowania.
Chodzi o dwie kwoty – 28,8 mln euro i prawie 6 mln euro – które otrzymaliśmy na dofinansowanie rent strukturalnych dla rolników z Funduszu Orientacji i Gwarancji Rolnej (EFRG) i z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich (EFRROW).
Spór z KE zaczął się od tego, że po kontroli w zaledwie trzech polskich gospodarstwach rolnych unijni urzędnicy doszli do przekonania, że nie wywiązaliśmy się z wymagań określonych w rozporządzeniach dotyczących wsparcia i rozwoju obszarów wiejskich. Po czterech latach procedur administracyjnych, w których przekonywaliśmy, że nie złamaliśmy zasad wynikających bezpośrednio z przepisów prawa UE, Komisja przyjęła decyzję, w której zastosowała pięcio- i dwuprocentowe korekty. Nie mniej pozbawiła nas prawie 35 mln euro. My jednak upieraliśmy się, że prawo do renty strukturalnej – zgodnie nie tylko z polskim prawem, ale i przepisami wspólnotowymi – powinien mieć każdy rolnik prowadzący gospodarstwo przez 10 lat. Bez względu na to, czy jego działalność miała charakter komercyjny czy nie. KE nie dała się przekonać, dlatego Polska wniosła do luksemburskiego Sądu o stwierdzenie nieważności decyzji.
Europejscy sędziowie orzekli wczoraj, że Komisja prawidłowo określiła powody, dla których ze wsparcia należy wykluczyć gospodarstwa mało rentowne. Zdaniem europejskich urzędników ci, których gospodarstwa są bardzo zyskowne, zaraz po ukończeniu 55 lat nie mają interesu występować o rentę strukturalną. Ci zaś, którzy uzyskują niskie dochody z małego areału, są najbardziej zainteresowani pieniędzmi od państwa i – pośrednio – z kasy UE. To natomiast stanowi poważne ryzyko utraty unijnych funduszy niezgodnie z założeniami polityki rolnej Unii.
Sąd orzekł, że skoro Polska nie dołożyła należytej staranności w kontrolowaniu gospodarstw oddawanych za rentę strukturalną, to należy utrzymać decyzję Komisji korygującą stawkę pomocy dla nas z EFOGR i EFRROW. Sędziowie dodali, że Polska nie miała racji twierdząc, że KE naruszyła zasadę pomocniczości, ponieważ sama zinterpretowała nasze dokumenty programowe i normy prawne. Teraz Polsce zostało zaskarżenie wyroku Sądu do II instancji. Żeby wygrać przed TSUE, musimy wykazać uchybienia proceduralne popełnione przez Sąd.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu w sprawie T-257/13, Polska przeciwko Komisji Europejskiej.