Związki zawodowe postulują zwiększenie wymiaru płatnego wypoczynku, jaki w ciągu roku przysługuje pracownikom. Chcą by w przypadku osób, których staż pracy przekracza 10 lat, wynosił on 32, a nie jak obecnie 26 dni (do okresu zatrudnienia wlicza się czas nauki). Propozycję taką przedstawiło Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. – To efekt ostatniego posiedzenia Rady OPZZ. Będziemy zgłaszać taki postulat na forum Rady Dialogu Społecznego – tłumaczy Ryszard Grąbkowski z biura prasowego OPZZ.



Związek uzasadnia swoją propozycję m.in. tym, że przeciętny czas pracy polskich pracowników należy do najdłuższych w Europie. Z danych OECD wynika, że rocznie wykonują oni swoje obowiązki średnio przez 1923 godziny. W Unii Europejskiej pod tym względem ustępują jedynie Grekom (2042 godz. rocznie) oraz Łotyszom (1938 godz.). W państwach lepiej rozwiniętych gospodarczo czas pracy jest znacznie krótszy. Dla przykładu w Niemczech wynosi on 1371 godz., w Holandii 1425 godz., a we Francji – 1473 godz. Również w krajach o zbliżonym poziomie rozwoju pracuje się nieco krócej niż w Polsce (np. na Węgrzech 1858 godz., na Słowacji – 1763 godz.).
– Polacy należą do najbardziej zapracowanych narodów, ale to nie wpływa pozytywnie na rynek pracy. Bezrobocie jest niższe w tych krajach, w których czas pracy jest krótszy – wskazuje Ryszard Grąbkowski.
Podkreśla, że OPZZ będzie się starał przekonać pozostałych partnerów społecznych do zmiany przepisów. – Ta propozycja wpisuje się w wiele inicjatyw, które mają na celu ograniczenie zbyt długiego wymiaru czasu pracy. Sądzę, że związki będą mieć zbliżone stanowisko w tej sprawie – uważa Katarzyna Zimmer-Drabczyk, kierownik biura eksperckiego, dialogu i polityki społecznej NSZZ „Solidarność”.
Niewykluczone, że związkowcy będą się starali też zawiązać obywatelską inicjatywę ustawodawczą w tej sprawie. – Rozpatrujemy wszystkie środki, które umożliwiają realizację zakładanego celu – wyjaśnia Ryszard Grąbkowski.
Zdecydowanie negatywnie pomysł ocenia druga strona dialogu społecznego, czyli pracodawcy. – Zwiększenie wymiaru urlopu spowoduje wzrost kosztów pracy i niekorzystnie wpłynie na konkurencyjność polskich firm. Zamożniejsze kraje wydłużają, a nie skracają czas wykonywania obowiązków. Na przykład Francja, która właśnie rezygnuje z 35-godzinnego tygodnia pracy – tłumaczy dr Grzegorz Baczewski, dyrektor departamentu pracy, dialogu i spraw społecznych Konfederacji Lewiatan.
Podkreśla, że statysytki dotyczące przepracowanego czasu nie są miarodajne, bo nie uwzględniają specyfiki rynku pracy w danych państwach. W Polsce, w przeciwieństwie do krajów zachodnioeuropejskich, nie jest popularne zatrudnienie na pół etatu (w tych państwach nierzadko zatrudnia się w ten sposób kobiety łączące pracę z obowiązkami rodzicielskimi; w Polsce częściej pozostają one bezrobotne lub bierne zawodowo). Wykonywanie obowiązków w niepełnym wymiarze przez znaczą część osób obniża średni czas pracy ogółu zatrudnionych w danym kraju.
– Stąd te dysproporcje. Dodatkowo trzeba pamiętać, że wydłużenie urlopów dla pracowników zachęciłoby do zatrudniania na umowach cywilnoprawnych lub w szarej strefie – podsumowuje dr Grzegorz Baczewski.