Dyrektorzy generalni służby cywilnej chcieliby częściej oceniać urzędników i uelastycznić czas ich pracy. Brakuje im jednak poparcia rządzących.
Dyrektorzy generalni służby cywilnej chcieliby częściej oceniać urzędników i uelastycznić czas ich pracy. Brakuje im jednak poparcia rządzących.
Osoby zatrudnione w ministerstwach, urzędach wojewódzkich i skarbowych wciąż nie mają prawa do rekompensaty za nadgodziny, co jest niezgodne z Europejską Kartą Społeczną. Zreformowany miał być cały system wynagradzania urzędników, w tym zasady przyznawania trzynastek. Sami dyrektorzy generalni urzędów chcą częściej oceniać pracę podwładnych oraz zatrudniać na kierowniczych stanowiskach osoby bez konieczności wykazywania stażu w sektorze publicznym.
Wszystkie te zapowiadane zmiany miały poprawić funkcjonowanie administracji. Niestety rząd wciąż nie przygotował propozycji odpowiednich zmian w prawie.
/>
W kwietniu miną cztery lata od objęcia stanowiska przez Sławomira Brodzińskiego, szefa służby cywilnej. W pierwszych dniach urzędowania zapowiadał nowelizację ustawy o służbie cywilnej, która miała być odpowiedzią na postulaty dyrektorów generalnych. Przygotowane przez niego założenia trafiły jednak do kosza. Rząd w 2011 r. wpisał projekt na listę rezerwową. W efekcie prace nie były już kontynuowane.
– Szef służb cywilnej jest urzędnikiem zależnym od premiera i nie może mówić swoim głosem i proponować zmian, jeśli rząd nie wykazuje woli ich przeprowadzenia – mówi dr Stefan Płażek, adwokat, adiunkt z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W kolejnej kadencji rządu do projektu nie wrócono, bo rozpoczął się spór, czy szef służby cywilnej powinien podlegać Michałowi Boniemu, szefowi nowo utworzonego resortu administracji i cyfryzacji, czy też bezpośrednio premierowi (ostatecznie stanęło na tym drugim).
Następną przeszkodą w ponownym przesłaniu do konsultacji założeń do zmiany ustawy o służbie cywilnej stała się strategia Sprawne Państwo 2020 r. opracowana przez resort administracji. W ubiegłym tygodniu Rada Ministrów zapoznała się z tym dokumentem i postanowiła przyjąć go w trybie obiegowym. Nie wynika z niego jednak, że proponowane wcześniej zmiany w służbie cywilnej kolidowałyby z nim.
– Podtrzymuję swoją decyzję o wznowieniu prac nad założeniami do ustawy, ale dopiero po ostatecznym przyjęciu przez Radę Ministrów strategii – potwierdza Sławomir Brodziński, szef służby cywilnej.
W administracji rządowej wciąż jednak nie ma przepisów, które powinny obowiązywać już teraz. Brakuje np. rozwiązań, które rekompensowałyby urzędnikom pracę w godzinach nadliczbowych. Komitet niezależnych ekspertów powołany do monitorowania wdrażania Europejskiej Karty Społecznej uważa, że urzędnicy pracujący ponad wymiar powinni mieć zapewniony dłuższy odpoczynek lub zwiększone wynagrodzenie za pracę w nadgodzinach. Dlatego domaga się zmian w ustawie z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (Dz.U. nr 227, poz. 1505 z późn. zm.). Była ona w międzyczasie nowelizowana przy okazji wprowadzania preferencji dla osób niepełnosprawnych, które chcą ubiegać się o pracę w administracji. Przepisów o ponadnormatywnym wykonywaniu obowiązków jednak nie zmieniono.
Obecnie pracownikowi służby cywilnej za pracę wykonywaną po normalnych godzinach przysługuje czas wolny w tym samym wymiarze. Podobnie jest, gdy nadgodziny wypadają w porze nocnej.
W praktyce pracownikowi za godzinę dodatkowej pracy przysługuje godzina wolnego. Urzędnikom mianowanym nie należy się nawet to, chyba że pracują nocą. A to oznacza, że nie mają żadnej dodatkowej rekompensaty za ponadwymiarowe wykonywanie obowiązków.
Wprowadzenie rekompensaty finansowej za nadgodziny proponował szef służby cywilnej proponował. Pieniądze na ten cel szefowie urzędów musieliby wygospodarować z własnych budżetów. Z danych kancelarii premiera wynika, że środki udałoby się znaleźć – wystarczy, że mniej pieniędzy byłoby przeznaczanych na nagrody dla urzędników. Zgodnie z ustawą o służbie cywilnej fundusz nagród powinien wynosić co najmniej 3 proc. W rzeczywistości często sięga 10 proc.
– Artykuł 4 pkt 2 Europejskiej Karty Społecznej przewiduje, że za nadgodziny wszyscy pracownicy, w tym też urzędnicy, powinni mieć zagwarantowane dodatkowe wynagrodzenie lub zwiększony wymiar czasu wolnego – wyjaśnia dr Stefan Płażek.
Podkreśla, że rząd musi się zdecydować na jedną z tych możliwości. Ten jednak zwleka z podjęciem decyzji. Z wyliczeń resortu pracy wynika, że kancelaria premiera już dziewięć lat pracuje nad dostosowaniem polskich przepisów do Europejskiej Karty Społecznej.
Na zmiany czekają jednak nie tylko urzędnicy, ale także petenci. Resort skarbu proponuje, aby czas pracy w administracji był bardziej elastyczny i dopasowany do potrzeb jednostek, ich pracowników, a także klientów. Obecnie w większości urzędów centralnych pracuje się od godz. 8.15 do 16.15.
Wśród zapowiadanych zmian pojawiła się także propozycja otwarcia dostępu do kierowniczych stanowisk bez wymaganego doświadczenia w administracji publicznej.
– Obecnie kandydat ubiegający się o wyższe stanowiska musi wykazać staż pracy w jednostkach sektora finansów publicznych. Ten wymóg istotnie ogranicza dostęp do pracy w urzędzie – wskazuje Monika Rolnik, dyrektor generalny Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Podkreśla, że z tego powodu do pracy w urzędzie nie trafią osoby spełniające wymagania np. w zakresie wiedzy i doświadczenia zawodowego, zwłaszcza w wyspecjalizowanych obszarach zawodowych.
Wśród wielu postulatów reformy służby cywilnej wielokrotnie pojawiał się również ten, aby ocena okresowa przeprowadzana była częściej niż co dwa lata.
– Urzędnicy mianowani po dwóch negatywnych ocenach z mocy prawa tracą pracę. Taki sam mechanizm powinien mieć zastosowanie wobec pracowników służby cywilnej – wskazuje Halina Stachura-Olejniczak, dyrektor generalny Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.
Podobne rozwiązania proponują inne urzędy.
– System ocen okresowych w obecnym kształcie jest przeregulowany i nie spełnia funkcji, jaką powinien pełnić w ramach prowadzonej racjonalnej polityki personalnej – wylicza Grzegorz Borowiec, dyrektor generalny Ministerstwa Skarbu Państwa.
Tłumaczy, że okres 24 miesięcy upływający między kolejnymi ocenami jest zbyt długi. Zaznacza też, że system weryfikacji jest jednolity dla całej służby cywilnej, przez co nie uwzględnia odmienności zadań realizowanych przez poszczególne urzędy oraz pracowników zajmujących różne stanowiska.
Problemem dla administracji publicznej jest też przyznawanie automatycznie po dwóch bardzo dobrych ocenach okresowych wyższego stopnia w korpusie dla urzędników. Wiąże się ze wzrostem dodatku służby cywilnej do nawet 5 tys. zł miesięcznie.
– Przyznawanie kolejnych stopni służbowych urzędnikom powinno zależeć od możliwości finansowych urzędu – przyznaje Iwona Zamojska, dyrektor generalny Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama