Pani Marzena niedawno zmieniła miejsce zamieszkania. – Wyprowadziłam się z miasta na wieś. Miał być spokój i cisza, ale nic z tego. Na sąsiedniej działce działa bez przerwy tartak. Hałas nie jest wprawdzie bardzo głośny, ale jednostajny i przez to uciążliwy – wydają go maszyny pracujące w suszarni. Rozmawiałam z innymi mieszkańcami, którym również ta sytuacja doskwiera. Czy można coś zrobić, a jeśli tak, to do kogo powinnam się zgłosić – dopytuje czytelniczka
Sposób działania zależy od natężenia hałasu, na który skarży się pani Marzena. Głośne, nieustające dźwięki oddziałują negatywnie na środowisko, a więc również na zdrowie ludzi. Regulacje prawne dotyczące ochrony środowiska wskazują, że należy przeciwdziałać zanieczyszczeniom, w tym także emisji szkodliwego hałasu. Jeśli zatem przekracza on ustalone normy, powinien zostać zmniejszony co najmniej do dozwolonego poziomu. Progi hałasu zostały odgórnie ustalone i różnią się w zależności od źródła dźwięku i terenu, na który oddziałuje. Inne są w mieście, inne na obszarach ochrony uzdrowiskowej, jeszcze inne w miejscach wypoczynku i rekreacji. Dopuszczalny poziom hałasu został też odrębnie określony dla pory dziennej – od godz. 6 do 22, i nocnej – od godz. 22 do 6.
Teoretycznie, w momencie powstania tartaku powinny zostać przeprowadzone odpowiednie pomiary sprawdzające stopień emitowanego przez ten zakład hałasu. Zwłaszcza że – jak pisze nasza czytelniczka – pracuje on blisko domów. Powinien być również monitorowany wpływ produkcji na środowisko. Przepisy dotyczące ochrony środowiska nakładają obowiązki na właścicieli dotyczące właściwego funkcjonowania urządzeń i instalacji oraz przeciwdziałania szkodom. Zasadą jest, że działalność urządzeń nie powinna powodować przekroczenia ustalonych norm. Natomiast jeśli tak się stanie, konieczne może być uzyskanie stosownego zezwolenia. Dlatego warto sprawdzić nie tylko czy sąsiad miał zezwolenie na założenie takiej działalności, ale również czy w odpowiedni sposób pracują wszystkie urządzenia.
Na pewno warto zgłosić problem do Inspekcji Ochrony Środowiska, która dokona stosownych pomiarów. Jeśli stwierdzi, że hałas faktycznie przekracza normy, nie tylko wyda decyzję administracyjną, ale i nałoży na właściciela tartaku karę. W decyzji może np. wskazać rozkład czasu pracy hałasujących maszyn dla całej doby z przewidywanymi wariantami, zakres, sposób lub częstotliwość prowadzenia pomiarów poziomu hałasu. Może również określić formę, układ i termin przedkładania wyników pomiarów do inspektora ochrony środowiska. Wówczas obecność tartaku stanie się dla mieszkających w pobliżu znacznie mniej uciążliwa.
Jeśli jednak pomiary hałasu powodowanego pracą urządzeń eksploatowanych w tartaku, przeprowadzone przez laboratorium wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska nie wykażą przekroczenia dopuszczalnych poziomów hałasu określonych rozporządzeniem ministra środowiska, nie ma podstaw do wydania dla podmiotu prowadzącego powyższy zakład decyzji o dopuszczalnym poziomie hałasu, a tym samym do wymierzania administracyjnych kar pieniężnych. Nawet wtedy, gdy sąsiadujący z zakładem mieszkańcy skarżą się na jego uciążliwość – wyjaśniają pracownicy Departamentu Inspekcji i Orzecznictwa Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
W takim przypadku nie ma zatem podstaw do zastosowania tych przepisów prawa o ochronie środowiska, które mówią o negatywnym wpływie hałasu. Zgodnie z nim organ ochrony środowiska może w drodze decyzji nałożyć obowiązek ograniczenia oddziaływania na środowisko lub przywrócenia środowiska do stanu właściwego. – Dodać należy, iż dobrem chronionym w art. 362 powyższej ustawy jest środowisko, czyli interes społeczny, a nie indywidualny – podkreślają eksperci z GIOS.
W ostateczności warto iść do sądu
Jeśli nie uda się doprowadzić do zamknięcia lub choćby ograniczenia czasu pracy tartaku na podstawie przepisów ustawy o ochronie środowiska, można odwołać się do przepisów kodeksu cywilnego. A te mówią wprost, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swojego prawa powstrzymać się od działań, które mogą zakłócać korzystanie z sąsiednich nieruchomości ponad przeciętną miarę. Mówiąc inaczej – każdy ma prawo robić na swoim terenie niemal wszystko, o ile nie utrudnia to życia sąsiadom. Dlatego jeśli rozmowy z uciążliwym sąsiadem nie przynoszą efektów, a pomiary hałasu wykażą, że nie przekracza on norm, można zgłosić sprawę do sądu. Ten wyda decyzję, analizując dokładnie wszystkie informacje.
Podstawa prawna
Art. 114–115, art. 362 ustawy z 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska (Dz.U. z 2013 r. poz. 1232). Art. 144 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 2014 r. poz. 121). Rozporządzenie ministra środowiska z 14 czerwca 2007 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku (Dz.U. z 2014 r. poz. 112).