Gospodarstwa domowe za pożyczone pieniądze nie chcą żyć, a przedsiębiorcy – inwestować. Firmy z niechęcią patrzą na możliwość wzięcia pożyczki – wynika z ankiety NBP wśród osób odpowiedzialnych za udzielanie kredytów w bankach.
W końcu 2016 r. spadek zainteresowania kredytami dotyczył wszystkich głównych kategorii: zarówno pożyczek krótko-, jak i długoterminowych, tak w małych firmach, jak i w większych przedsiębiorstwach. Szczególnie dotkliwy był w przypadku należności długoterminowych.
„Banki, które odczuły spadek popytu na kredyty dla przedsiębiorstw, uzasadniały go mniejszym zapotrzebowaniem na finansowanie inwestycji. Do spadku popytu zgłaszanego przez przedsiębiorstwa przyczyniły się również czynniki nieuwzględnione w ankiecie, tj. wzrost niepewności na rynku, wstrzymanie/spowolnienie niektórych projektów związanych z wydatkowaniem środków unijnych” – podał NBP.
Badanie NBP pokazuje procent netto – różnicę pomiędzy odsetkiem odpowiedzi pozytywnych i negatywnych. Odczucia bankowców dotyczące popytu nie pokrywają się jednak z rzeczywistymi danymi na temat wartości portfela kredytowego. Urósł on w minionym roku o 5 proc., do 295,6 mld zł. Było to związane przede wszystkim z kredytami inwestycyjnymi – tu zanotowano wzrost sięgający 13 proc. w skali roku.
W I kw. tego roku bankowcy oczekują wzrostu zainteresowania kredytami długoterminowymi ze strony dużych firm, a krótkoterminowymi – w małych i średnich przedsiębiorstwach. Towarzyszyć temu będzie zaostrzanie kryteriów, których spełnienie pozwoliłoby na zadłużenie się w banku. Według NBP w większym stopniu będzie dotyczyć to sektora MŚP. Ten trend widać już od kilku kwartałów. W perspektywie długoterminowej zaostrzanie kryteriów kredytowych dotyczyło małych i średnich przedsiębiorstw w mniejszym stopniu niż dużych firm (w przypadku kredytów długoterminowych kryteria wobec MŚP – tak przynajmniej można wnioskować na podstawie cokwartalnych deklaracji bankowców – są obecnie zdecydowanie łagodniejsze niż np. w latach 2012–2013).
„Do zaostrzenia polityki kredytowej w IV kw. 2016 r. skłonił ankietowane banki wzrost ryzyka związanego z kredytowaniem podmiotów z niektórych branż (branża węglowa, branża energii odnawialnej (farmy wiatrowe), branża paliwowa, branża nieruchomości komercyjnych). W porównaniu z wcześniejszą edycją ankiety istotnie zmniejszył się wpływ przewidywanej sytuacji gospodarczej na politykę kredytową banków” – zaznacza NBP.
Z ankiety wśród banków wynika, że choć od trzech lat w miarę systematycznie zmniejszają one wymagania wobec klientów indywidualnych – i w przypadku kredytów mieszkaniowych, i konsumpcyjnych – to zainteresowanie nimi obniża się systematycznie. W końcu roku wzrosło nieco zainteresowanie hipotekami. W odniesieniu do I kw. bankowcy także tu oczekują wzrostu. Pod koniec 2016 r. było to związane z perspektywą zaostrzenia wymagań odnośnie do wkładu własnego. Większy popyt na początku tego roku można wiązać z kolejną pulą pieniędzy w ramach programu „Mieszkanie dla młodych” (środki wyczerpały się z końcem stycznia, w związku z tym rynek kredytowy też czeka wyhamowanie).