Po dwóch miesiącach studiów już wiem, że nie jest to kierunek dla mnie, przestałem więc chodzić na zajęcia. Wolę przygotować się do poprawki matury, lepiej ją zdać i w przyszłym roku dostać się na inny, za to wymarzony kierunek. Zastanawiam się, czy powinienem czekać, aż uczelnia skreśli mnie z listy studentów, czy też sam muszę podjąć jakieś kroki – pisze pan Adrian.
Czekanie na ruch uczelni wydaje się najgorszym rozwiązaniem. Ta, najpewniej po pierwszej sesji, w której student nie przystąpi do żadnego egzaminu, zorientuje się, że porzucił studia. Niezaliczenie semestru w określonym terminie jest bowiem ustawową przesłanką do wydania przez dziekana decyzji o skreśleniu z listy studentów. Bierne oczekiwanie na taki rozwój wydarzeń może jednak okazać się niekorzystne dla pana Adriana.
W międzyczasie, zanim uczelnia sama go skreśli, może bowiem wyjść na jaw, że porzucił studia, nie informując o tym. Taki przypadek może wykryć chociażby kontrola organów nadzorujących szkołę wyższą. A to najpewniej oznacza dla niej kłopoty; pobierała dotacje z budżetu państwa na danego studenta, a nie dopilnowała, by ten korzystał z edukacji. Państwo płaciło więc za fikcyjnego studenta.
To z kolei może się wiązać z koniecznością poniesienia przez szkołę konsekwencji finansowych. W takiej sytuacji część uczelni zastrzega, że wspomniane koszty przerzuci wówczas na studenta. Oświadczenie, w którym ten ostatni zobowiązuje się do naprawienia szkody w razie, gdy szkoła takową poniesie wskutek niepoinformowania jej o rezygnacji z nauki, podpisuje się zazwyczaj na etapie odbioru decyzji o przyjęciu na studia. W obliczu takich konsekwencji lepiej nie czekać na ruch szkoły, tylko samemu podjąć działania.
Rezygnację składa się w formie nakazanej w regulaminie studiów na danej uczelni. Najczęściej jest to zwięzłe pismo adresowane do właściwego dziekanatu. Oświadczenie ma charakter jednostronny i nie wymaga uzasadnienia. Jak zawsze warto zadbać o zdobycie dowodu, że właściwie poinformowało się szkołę o rezygnacji. Składając rezygnację osobiście na uczelni, powinno się więc poprosić o pokwitowanie jej przyjęcia na kopii dokumentu. Rezygnację można wysłać pocztą, ważne, żeby zrobić to za potwierdzeniem odbioru.
Potem należy czekać na decyzję dziekana o skreśleniu z listy studentów. Jest ona formalną konsekwencją złożonej rezygnacji. Na jej podstawie będzie można odebrać swoje dokumenty z dziekanatu. W tym momencie trzeba będzie również zdać legitymację studencką, bowiem po uprawomocnieniu się decyzji traci się prawa studenta.
Podstawa prawna
Art. 190 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 572 ze zm.).