Odsetki to wynik błędów samego ZUS i wyroków sądów uchylających jego decyzje negatywne dla ubezpieczonych. Mimo że sprawy takie ciągną się latami, to dochodzących swoich racji nie powinno to zniechęcać do szukania sprawiedliwości właśnie przed Temidą.
Każdy może się mylić
W ostatnich pięciu latach kwota odsetek płaconych ubezpieczonym przez ZUS może wzrosnąć o ponad 40 proc. Jeszcze w 2007 r. wynosiły one 4 mln zł, a na koniec 2012 r., może być to nawet 7,2 mln zł. Tak wynika z planu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych na ten rok.
zobacz także:
Jacek Dziekan, rzecznik ZUS, wyjaśnia, że do kategorii błędów leżących po stronie ZUS kwalifikowane są przede wszystkim opóźnienia, o których mowa w art. 85 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 205, poz. 1585 z późn. zm.).
Zgodnie z nim zakład płaci odsetki, jeśli nie ustalił prawa do świadczenia lub nie wypłacił go w terminie, który zwykle wynosi jeden miesiąc.

Dochodzenie roszczeń przez ZUS
Wtedy ZUS często broni się, twierdząc, iż zwłoka jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi on odpowiedzialności, bo winny jest ubezpieczony (np. nie dostarczył od razu niezbędnych dokumentów).
– Odsetki płacimy jednak wówczas, gdy z przyczyn leżących po stronie pracowników zakładu nieprawidłowo ustalono wysokość świadczeń – tłumaczy Jacek Dziekan.
Sądy kontra ZUS
Jak wynika z danych organu rentowego, błędy ZUS polegające na zawinionym przez niego zbyt długim prowadzeniu postępowania zdarzają się coraz rzadziej. Nie można tego jednak powiedzieć o podejmowaniu przez niego złych decyzji. Z roku na rok rośnie bowiem kwota odsetek, jakie ZUS musi zapłacić na podstawie wyroków sądów. W 2007 r. było to 2 mln zł, a na koniec czerwca bieżącego roku już 1,25 mln zł. Szacuje się, że za cały 2012 r. zasądzone odsetki na rzecz świadczeniobiorców wyniosą 2,5 mln zł.
– Niepokojące jest, że ZUS płaci coraz więcej, mimo że spada liczba emerytów i rencistów w Polsce – twierdzi Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan.
Dzieje się tak, bo co trzecia decyzja emerytalna i rentowa zakładu, która trafia pod ocenę sędziów, jest przez nich poddawana w wątpliwość.
– Ponad 90 proc. spraw emerytalno-rentowych jest kwestionowana przez sądy ze względu na odmienną ocenę stanu faktycznego bądź dowodów – przekonuje rzecznika ZUS.
Dodaje, że znaczna część z nich dotyczy sytuacji, w której sąd uwzględnił inne środki dowodowe niż te, które mogą być przyjęte w postępowaniu przed organem rentowym. Chodzi o to, że ZUS wydaje swoje rozstrzygnięcia na podstawie dokumentów np. poświadczających okres zatrudnienia i wynagrodzenia ubezpieczonego, który ubiega się o emeryturę.
Sądy mogą natomiast wysłuchiwać świadków i powoływać biegłych. Zdarza się także, iż sędziowie zupełnie inaczej, niż ZUS oceniają te same dowody albo uznają, że zdarzenie jest wypadkiem przy pracy, podczas gdy zakład twierdzi zupełnie inaczej. Różnie też sędziowie i urzędnicy interpretują przesłanki do nabycia prawa do renty rodzinnej.
emeryt(2012-09-19 16:25) Zgłoś naruszenie 20
Byłem rencisą. W związku z osiągnięcie wieku emerytalnego z dn. 11.09.2011 r., dokładnie na miesiąc przed tym, czyli 11.08.2011 r. złożyłem wniosek o emeryturę. Wyliczono mi ją (zresztą wadliwie) w 01.2012 r. Całe moje szczęscie, że miałem jeszcze prawo do renty, bo bym zostałbez środków do życia. Emerytura jest dwukrotnie wyższa od renty, więc nie mogąc tego "przeżyć" ZUS próbuje mnie oskubać. Sprawa jest Sądzie.
OdpowiedzL(2012-09-19 15:09) Zgłoś naruszenie 20
I WIELU KTÓRYM NAPRAWDĘ NALEŻAŁYBY SIĘ DUŻE PIENIĄDZE ZA BŁĘDY ZUS NIE MA JUŻ SIŁ WALCZYĆ O SWOJE...i to jest najsmutniejsze a znam takich...
OdpowiedzMądra(2012-09-19 16:34) Zgłoś naruszenie 20
A gdzie są kary za błędne decyzje?. Pracownik zatrudniony w przedsiębiorstwie jak popełni błąd to jest ukarany a nawet musi zwracać pracodawcy kwotę szkody. Pracownicy ZUS pozostają bezkarnymi za jakiekolwiek błędne decyzje, zawinione i niezawinione więc dlatego pastwią się do woli nad ubezpieczonymi, którzy w rezultacie ich utrzymują. Chory system. Brak nadzoru ze strony rządu a ubezpieczeni ne mają nic do powiedzenia jak niewolnicy.
OdpowiedzK(2012-09-19 09:48) Zgłoś naruszenie 20
Opieszałość ZUS w wydawaniu decyzji to standard.Nie przestrzega 30 dniowego terminu na wydanie decyzji pozytywnej czy nie.Tak się dzieje też w sprawach bezspornych gdy dokumentacja jest przejrzysta i niebudząca wątpliwości to trwa około 3 miesięcy! Według mnie w ZUSie jest totalny bałagan i to już przy przyjmowaniu dokumentów. Gdyby osoby przy okienku wstępnie weryfikowały i udzielały wskazówek klientom można by wiele nerwów zaoszczędzić a i kosztów też.Tylko,że nikt w tym urzędzie nie ma w tym interesu nie mówiąc o odpowiedzialności.ZUS sam z siebie nie wypłaca odsetek za zwłokę bo wiedzą że nie każdy pójdzie do sądu za nieterminową decyzję a wtedy kwoty byłyby o wiele wyższe jak te o których mówi rzecznik.Ta instytucja marnuje pieniądze nas wszystkich i to w majestacie prawa.Dlaczego na stronach internetowych ZUS nie ma możliwości składania swoich opinii i zażaleń czy zapytań no bo serwery by nie wytrzymały a i kto miałby odpowiadać.Poza tym są one tworzone niechlujnie i niezrozumiale o blogu rzecznika nie wspomnę.Przepisy się zmieniają i oni nie mogą nadążyć a zwykły Kowalski tak? A wystarczy tylko dany przepis wydrukować i opatrzyć komentarzem opartym na wykładni prawniczej {w sądach ZUS reprezentują przecież prawnicy} i wówczas byłaby możliwość wyłapania spornych przepisów a co za tym idzie dopracowania ich bądź sensownej zmiany.Ogólnikowe stwierdzenia potęgują tą patologię a ludzie schorowani ,sterani życiem muszą walczyć przed sądami!W swoich pałacach ze szkła nie widzą,że za każdą teczką jest człowiek a nie bezduszna maszyna i nie mają żadnego prawa aby traktować ją mechanicznie!
OdpowiedzJaromir(2012-09-19 08:54) Zgłoś naruszenie 20
W takim przypadku ZUS NIE MA NIC na swoje usprawiedliwienie! Cała armia urzędników, radców prawnych i "mądrych" szefów i co? W sądzie okazuje się, że rację ma emeryt lub rencista, a nie cała gromada, która CO DZIEŃ SIEDZI W PRZEPISACH i NIC Z NICH NIE ROZUMIE! A podatnicy, w tym także owi emeryci i renciści płacą SWOIMI pieniędzmi za błędy urzędników. Może wreszcie nadszedł czas, aby płacili ci, którzy robią błędy, a nie ZUS jako instytucja. Przecież ZUS nie robi błędów - BŁĘDY ROBIĄ URZĘDASY!
OdpowiedzObywatel(2012-09-19 15:21) Zgłoś naruszenie 20
Wiadomo,że ZUS odrzuca w zasadzie wszystko, co tylko może jakoś zakwestionować, bo to się opłaca Państwu, taka polityka rządu. Takie wytyczne dla orzeczników; który z nich ma jakieś sumienie i przestrzega przysięgi Hipokratesa, chce być jednak lekarzem-orzecznikiem, ten nie będzie orzecznikiem-urzędnikiem ZUS, udającym lekarza. Zakładają, że część odrzuconych przez orzecznika nie dożyje procedury odwoławczej, część podda się i nie będzie dochodzić swojego, cześć padnie i zrezygnuje z dalszej procedury dopiero po Komisji Odwoławczej, tam też z reguły odrzucają odwołania, bo to są też urzędnicy ZUS, w roli lekarza, któremu narzuca się decyzje polityczne zwierzchników z ZUS. Część padnie w sądzie, po kilku latach procesowania się z ZUS-em, część nie dożyje końca spraw z ZUS-em. ponad połowa spraw z Sądu bywa wygrana przez obywatela w pierwsze instancji, ale mogą już nie doczekać wyrównania emerytury, bo ZUS może jeszcze Apelować dalej. Wreszcie tylko nieliczni dotrwają wytrwale do końca procedury, i jeśli wygrają z ZUS-em, to tylko im, niewielkiemu odsetkowi skarżących się na ZUS, wypłacają odsetki za zwłokę w przyznaniu świadczenia przed laty, wypłaceniu zaległych kwot emerytur-rent, od dnia zasądzonego przez sądy. Czysty interes dla państwa i ZUS, kosztem chorych i starych ludzi. Jeden wniosek, orzecznik powinien być jak sędzie i prokurator, niezależny, odpowiedzialny tylko przed Naczelną Izbą lekarską, podobnie jak prawnicy odpowiadają w zasadzie przed Krajową Radą Sądowniczą lub Prokuratorską. Wtedy dyrektor z ZUS mógłby orzecznikowi "skoczyć", orzecznik mógłby orzekać rzeczywiście, zgodnie z wiedzą medyczną i swoim sumieniem, a niekoniecznie zgodnie w wytycznymi Dyr. ZUS , Ministra i premiera rządu. Obecnie Urzędnik ZUS, polityk za plecami dyr. ZUS, może orzecznika pozbawić pracy w orzecznictwie, lub szykanować, w stosunku pracy, podległości służbowej, urzędniczej, płacowej itp.
Odpowiedzz lupiony emeryt(2012-09-19 22:52) Zgłoś naruszenie 20
Bo ZUS patrzy tylko jak oszukać emerytów i jak ich "złupić".Ci którzy odwołali się od decyzji w sprawie waloryzacyjnej zostali ukarani kwotą 60 zł. Dziwne jest to ,iż nie wszystkie sądy zastosowały taką karę. Ale jak można emerytów doić no to...huzia na józia...wstydź się ZUS-ie ...wstydź.!!!
OdpowiedzAga(2016-11-08 20:16) Zgłoś naruszenie 20
Czekam na rentę juz pół roku. Nie wiem co mam robić. Pieniędzy nie ma a żyć trzeba. Ale zus to nie obchodzi.
Odpowiedzl(2012-09-19 19:33) Zgłoś naruszenie 10
Bawia się za to na wczasach zagranicznych "Mądra"...w nagrodę za dobre pilnowanie KASY ZUS...:)
OdpowiedzK(2012-09-19 10:37) Zgłoś naruszenie 10
Do3: bierze kasę za stołek i morda mu się śmieje jak wielu mu podobnych a maluczkich ma w głębokim "poważaniu"!
Odpowiedzdoradca(2012-09-19 16:27) Zgłoś naruszenie 10
Jak może orzekać lekarz orzecznik, jeżeli w sprawach kardiologicznych orzecznikiem jest lekarz ogólny?
Odpowiedzqwerty(2012-09-19 10:10) Zgłoś naruszenie 10
"Niepokojące jest, że ZUS płaci coraz więcej, mimo że spada liczba emerytów i rencistów w Polsce – twierdzi Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan".
OdpowiedzTen hipokryta MORDASEWICZ jest takze w radzie nadzorczej ZUS, wiec CO TAM ROBI ??? JAK NADZORUJE ZUS ???
kk(2014-01-03 20:40) Zgłoś naruszenie 00
24, 17, 34, 21, 27, 29)
Odpowiedzella(2016-12-03 16:58) Zgłoś naruszenie 00
Aga zglos sie do zus i napisz pismo z prosba o wyplate pieniedzy wraz z odsetkami.To jest chory system. nigdzie tak na swiecie nie ma , by czlowiek pozostawal bez srodkow do zycia.ja czekam na pieniadze juz trzeci miesiac.
Odpowiedzjózef(2017-02-11 18:48) Zgłoś naruszenie 00
ja czekam już 6 m-cy i nic
Odpowiedz