Jak bumerang wraca pomysł obniżenia stażu emerytalnego dla kobiet, które urodziły kilkoro dzieci. Na razie nie ma aprobaty Ministerstwa Rodziny, ale partia rządząca nie zamierza rezygnować ze swojej propozycji.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości proponują, aby matki, które urodziły więcej niż dwoje dzieci miały prawo do emerytury nawet jeżeli nie mają wypracowanego stażu pracy. W tej sprawie do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wystąpili posłowie Jerzy Gosiewski i Adam Ołdakowski.
– W związku z licznymi postulatami, które otrzymujemy podczas dyżurów poselskich i spotkań z wyborcami z regionu Warmii, Mazur i Powiśla, zwracamy się z prośbą o rozważenie możliwości wprowadzenia zmian do systemu świadczeń emerytalnych, które premiowałyby kobiety za urodzenie i wychowywanie więcej niż dwojga dzieci – wskazują w piśmie do resortu pracy.
Argumentują, że program „Rodzina 500 plus” to wielki sukces, który wpływa również na zwiększenie liczby urodzeń. Nadal jednak jest to wzrost niezadowalający z punktu widzenia rozwoju demograficznego. Rozwiązanie, które promują, wzmocniłoby ten trend.
– Na początek proponujemy obniżenie liczby obowiązkowych lat składkowych uprawniających do wypłaty świadczeń o pięć lat w stosunku do dotychczasowego wymaganego stażu minimalnego – wskazują posłowie PiS.
Byłaby to premia za urodzenie i wychowanie trojga i więcej dzieci oraz dodatkowa zachęta do ponoszenia trudu finansowego i wychowawczego związanego z licznym potomstwem.
– Dla kobiet zmiana byłaby gwarancją, że ten wysiłek da im także gwarancję godnej emerytury, a zyska na tym cała Polska jako naród – argumentują przedstawiciele partii rządzącej.
W odpowiedzi na ich pismo MRPiPS wskazało, że nie planuje omawianych zmian. – Emerytury są świadczeniami finansowanymi z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, przewidzianymi dla osób, które pracowały zawodowo i podlegały z tego tytułu ubezpieczeniom społecznym. Źródłem finansowania emerytur jest odprowadzana od osiąganych przychodów składka na ubezpieczenie emerytalne, a świadczenia przyznawane są z powodu spełnienia ryzyka ubezpieczeniowego, tj. dożycia określonego w przepisach wieku emerytalnego. Realizacja prawa do tych świadczeń jest zatem zastrzeżona dla konkretnych osób spełniających warunki określone w przepisach – informuje w odpowiedzi Marcin Zieleniecki, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Dodaje, że już w obecnym systemie istnieje wiele rozwiązań, które premiują matki. – Obowiązujące regulacje z zakresu ubezpieczeń społecznych gwarantują uwzględnianie przy ustalaniu prawa do świadczeń emerytalnych okresów ograniczenia aktywności zawodowej związanych z faktem wychowywania potomstwa – wyjaśnia wiceminister.
Wylicza, że od 1 stycznia 1999 r., czyli od momentu wejścia w życie reformy systemu emerytalnego, budżet państwa opłaca składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe za osoby przebywające na urlopach wychowawczych lub pobierające zasiłek macierzyński. Od 1 września 2013 r. z możliwości sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem skutkującej objęciem ubezpieczeniami społecznymi, może skorzystać również osoba niebędąca pracownikiem, która zrezygnowała z aktywności zawodowej. Od tego dnia składka jest płacona za każdą osobę fizyczną opiekującą się potomstwem przez okres do trzech lat, nie dłużej jednak niż do zakończenia roku kalendarzowego, w którym dziecko kończy 6. rok życia (a w przypadku dziecka, które z powodu stanu zdrowia wymaga opieki, przez okres do 6 lat). Dzięki temu opiekunowie mogą osiągnąć staż ubezpieczeniowy mający pozytywny wpływ na wysokość przyszłej emerytury.
Zdaniem posłów takie rozwiązania są niewystarczające. Nie zamierzają rezygnować ze swoich propozycji.
– Przyjmujemy tę odpowiedź do wiadomości. Ale będziemy wracać do omawianego pomysłu. To jest zbyt ważna kwestia, aby ją tak pozostawić – zapewnia Jerzy Gosiewski. – Resort twierdzi, że teraz nie ma takiej możliwości, ale może za rok lub dwa lata uda się wprowadzić proponowane przez nas – albo podobne – rozwiązanie – dodaje.
Eksperci uważają, że pomysł premiowania kobiet za wielodzietność jest słuszny.
– W wielu krajach zasadą jest, że kobiety które urodziły więcej dzieci mają prawo do krótszego stażu emerytalnego. Według mnie taka zmiana w przepisach zachęciłaby Polki do rodzenia większej liczby dzieci, czyli pozytywnie wpłynęłaby na demografię – komentuje prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.