- Zakaz pełnienia przez katechetę funkcji wychowawcy klasy był traktowany jako gwarant wolności sumienia i wyznania uczniów nie uczęszczających na lekcje religii - uważa Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

RPO w liście do minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej odniósł się do propozycji zmiany rozporządzenia MEN z 14 kwietnia 1992 r. ws. warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach. Zgodnie założeniami projektu, usunięty zostać ma zapis ograniczający możliwość obejmowania przez nauczycieli religii funkcji wychowawcy klasy.

W jaki sposób Adam Bodnar argumentuje swoją opinię? Uważa on, że obowiązujący zakaz jest gwarantem wolności sumienia i wyznania uczniów nie uczęszczających na lekcje religii, bądź uczęszczających na lekcje religii mniejszościowych. Jak dodaje w liście, zapis ten stanowi jeden z elementów praktycznej realizacji zasady bezstronności światopoglądowej władz publicznych wywodzonej z art. 25 Konstytucji RP.

Rzecznik oceniając założenia wskazuje, że w projekcie nie przedstawiono wniosków dotyczących tego, w jaki sposób usunięcie zakazu wpłynie na poszanowanie praw i wolności nieuczęszczających na lekcje religii i na zapewnienie bezstronności światopoglądowej szkół publicznych. Obawia się również, że pomimo zapewnienia, iż powierzenie funkcji wychowawcy będzie dotyczyć jedynie świeckich katechetów, to jak twierdzi, zgodnie z literalną wykładnią przepisu, nic nie będzie stało na przeszkodzie, by wychowawstwo klasy objęła osoba duchowna. Jak dodaje, instytucja misji kanonicznej może mieć wpływ na postawę katechety pełniącego funkcję wychowawcy.

- Misja kanoniczna jest niejako gwarantem wierności danego katechety doktrynie kościoła, który go desygnował do pełnienia tej misji. Na status nauczycieli religii istotny wpływ wywiera możliwość cofnięcia misji kanonicznej. Może do niego dojść m.in. z powodu drastycznego naruszenia dyscypliny kościelnej, dokonania czynów niezgodnych z moralnością i obyczajami katolickimi lub wystąpieniem niezgodności doktrynalnej z nauczaniem Kościoła - czytamy w liście do minister Zalewskiej.

Jak wynika z opublikowanego pisma, RPO wyraźnie obawia się indoktrynacji uczniów ze strony Kościoła oraz umocnienia jego „dominacji faktycznej”. Pisze on, że nauczanie religii nie ma charakteru neutralnego aksjologicznie czy ideowo.

- Jest ono czym innym niż katecheza z jednej strony i nauczanie religioznawstwa – z drugiej. Poza realizacją celów poznawczo-informacyjnych istotnym jego aspektem jest również wychowanie w pewnym duchu ideowym - dodaje.

Na koniec listu wskazuje, że „fakt pełnienia przez katechetę funkcji wychowawcy może w praktyce prowadzić do ograniczenia swobody podejmowania decyzji co do wyboru lekcji religii przez uczniów i rodziców”. Uważa również, sytuacja ta może być powodem rezygnacji uczniów z nauki w określonej klasie pomimo profilu nauczania zgodnego z zainteresowaniami tych uczniów.