Niestety nie był w stanie dostarczyć zaświadczenia od proboszcza, gdyż jak wskazał jest ateistą. Uczelnia cofnęła decyzję o przyjęciu na studia, a sprawa trafiła do sądu.
W swojej skardze mężczyzna tłumaczył, że uczelnia naruszyła jego prawo do równego traktowania oraz niedyskryminacji w życiu społecznym, a także wykroczyła poza zasadę autonomii szkoły wyższej. Argumentował, że studia, na które chciał uczęszczać, były dofinansowane ze środków publicznych – Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, dlatego uczelnia nie powinna ograniczać puli osób, która może korzystać ze środków dotacyjnych wyłącznie do tych, które przedstawią opinię od katolickiego księdza proboszcza.
Uczelnia pozostawała na stanowisku, że skarżący nie spełnił wszystkich wymogów.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy odrzucił skargę.
Dr Krzysztof Śmiszek, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, które zaangażowało się w sprawę zapowiedział zażalenie od dzisiejszego postanowienia.
W ustnym uzasadnieniu sędzia Renata Owczarzak podkreślił, że sąd odrzucając skargę uznał, że ta skarga jest niedopuszczalna. Zaznaczyła, że "jest to rozstrzygnięcie formalne, a nie rozstrzygnięcie oceniające merytoryczne stanowisko zawarte w skardze i merytorycznie oceniające decyzje".
Sąd powołał się na art. 207 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, który jest przepisem szczególnym w stosunku od przepisu ogólnego, zawartego w art. 3 par. 1 ustawy Prawo postępowania przed sądami administracyjnymi, określającymi jakie akty i czynności podlegają kontroli sądu.
Więcej szczegółów dotyczących wyroku w jutrzejszym DGP.