Politechnika Warszawska, Akademia Górniczo-Hutnicza i Politechnika Wrocławska znalazły się w czołówce Rankingu Studiów Inżynierskich 2017 Fundacji Edukacyjnej Perspektywy.
Fundacja, która co roku podaje zestawienie najlepszych szkół wyższych, po raz pierwszy wzięła pod lupę 21 kierunków technicznych, sprawdzając, gdzie najlepiej je studiować. Oceniając, brała pod uwagę losy absolwentów na rynku pracy, liczbę publikacji naukowych przygotowanych przez dany wydział oraz liczbę zgłoszonych przez niego patentów.
Przy ocenie uczelni zastosowano nowatorskie narzędzie weryfikacji ich wartości pod nazwą „ekonomiczne losy absolwentów (ELA)”. To kryterium, które jest mierzone tym, jak szybko znajdują zatrudnienie po studiach, jak wysokie osiągają zarobki oraz czy dotyka ich ryzyko bezrobocia. Powstało na bazie analiz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego z wykorzystaniem danych ZUS.
O zdanie zapytano też przedsiębiorców. Dla nich startowa pozycja absolwentów na rynku pracy zależy nie tyle od kierunku, ile od uczelni, na której studia zostały podjęte i ukończone. Potwierdzają to analizy MNiSW. Z ELA wynika, że ponad 90 proc. absolwentów informatyki, którzy skończyli studia na AGH, znalazło zatrudnienie. Dodatkowo większość szukała pracy krócej niż miesiąc, a ich średnie wynagrodzenie w pierwszym roku wyniosło 6,5 tys. zł.
W przypadku czwartej w zestawieniu Politechniki Śląskiej odsetek absolwentów, który nie miał problemu ze znalezieniem pracy, również był wysoki i wynosił 87 proc. Ale już średni czas poszukiwania przez nich etatu był blisko dwukrotnie dłuższy, zaś średnia pensja sięgała jedynie 3,5 tys. zł. Po budownictwie w Wojskowej Akademii Technicznej zatrudnienie miało ponad 95 proc. inżynierów i tylko 20 proc. szukało go dłużej niż trzy miesiące. Średnia pensja wynosiła 2,6 tys. zł. Dla porównania po Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej pracę znalazło tylko 81,2 proc. absolwentów, a do tego musieli się zadowolić pensją nieprzekraczającą 1,6 tys. zł.
Jeszcze gorzej wypada – wydawałoby się prestiżowa – architektura i urbanistyka. Po studiach na Politechnice Warszawskiej pracę znajduje 79 proc. absolwentów ze średnimi zarobkami 1,3 tys. zł. 20 proc. ma doświadczenie co najmniej półrocznego bezrobocia.
Po tych studiach praca jest gwarantowana
Nie tylko maturzyści, lecz także biznesmeni śledzą rankingi najlepszych
uczelni z kierunkami inżynierskimi. Absolwenci dobrych uczelni są rozchwytywani. Najnowszy ranking 21 studiów technicznych opublikuje dziś Fundacja Perspektywy.
– Chcemy pomóc młodym ludziom w precyzyjnym wyborze kierunku
studiów w obszarze dyscyplin technicznych, najbardziej potrzebnych gospodarce oraz dających dobre perspektywy zatrudnienia i zarobków – twierdzą autorzy rankingu studiów inżynierskich.
Dla firm liczy się nie tylko kierunek, ale i uczelnia, jaką kończył kandydat
Maturzyści mogą sprawdzić, jak wybrany przez nich kierunek jest nauczany na poszczególnych uczelniach. W sumie przebadano 280 wydziałów z 26 polskich szkół wyższych.
Wynikami zainteresowani są także pracodawcy. Zapotrzebowanie na absolwentów studiów inżynieryjnych jest bardzo duże. Szczególnie w branży IT. – W największych miastach, jak Kraków czy Warszawa, trudno jest znaleźć wykwalikowanych pracowników, bo każdy dobry specjalista ma duże wzięcie. A zapotrzebowanie będzie rosło, szczególnie na inżynierów elektroniki i nowych technologii – przekonuje Gabriel Buchała z CBU DELPHI. Szacuje, że jego firma będzie w najbliższych 5 latach potrzebowała około 600 nowych pracowników na wyższych stanowiskach technicznych. Podobnie twierdzi Jarosław Dąbrowski, członek Zarządu IGT Poland. – Mamy zdecydowanie do czynienia z rynkiem pracownika w tej branży i coraz częściej pracodawcy decydują się na zatrudnianie osób nawet bez odpowiedniego przygotowania, na przykład studentów początkowych lat studiów. We własnym zakresie przyuczając ich do zawodu programisty czy testera oprogramowania – mówi Dąbrowski. I dodaje, że pracuje w dziedzinie nowych technologii od ponad 20 lat i nigdy jeszcze – jego zdaniem – branża nie cierpiała na taki brak pracowników. Dotyczy to nie tylko Polski, lecz całej Europy. – Jestem przekonany, że przez najbliższe lata nikt, kto zechce pracować w IT, nie pozostanie bez pracy. A prym będą wiodły kierunki informatyczne – mówi Dąbrowski.
Z badań Perspektyw wynika, że dla firm liczy się nie tylko kierunek, lecz także uczelnia. Czasem nawet bardziej. Fundacja Perspektywy ankietowała 1800 pracodawców, pytając: absolwentów których uczelni chcieliby zatrudnić. I choć badanie miało charakter regionalny – pracodawcy wskazywali lokalne uczelnie – bardzo często „przewijały” się główne wiodące politechniki. To pokazuje, że coraz mocniej wyłaniają się liderzy.
– Każdy pracodawca chciałby zatrudniać absolwentów uczelni z najwyższych pozycji rankingowych, choćby dlatego że są one gwarantem kształcenia na światowym poziomie. Jako pracodawcy mniej więcej wiemy, które wydziały i na jakich kierunkach kształcą w Polsce najlepiej, a które słabiej, ale teraz mamy tę wiedzę usystematyzowaną w rankingu Perspektyw – dodaje Jarosław Dąbrowski.
O poziomie uczelni świadczy także – co stało się po raz pierwszy kryterium wpływającym na ocenę kierunku w rankingu – poziom studentów, którzy rozpoczynają studia w danej specjalizacji. Nowy wskaźnik mierzony był wynikami egzaminów maturalnych osób, które 1 października 2016 r. podjęły studia na I roku studiów stacjonarnych na określonym kierunku. – Wskaźnik zarówno odzwierciedla jakość uczelni – najzdolniejsi maturzyści wybierają uczelnie mające opinie najlepszych – jak i tworzy jakość uczelni, gdyż zdolni uczniowie wpływają na wyższy poziom procesu kształcenia – tłumaczy Waldemar Siwiński, prezes Fundacji Perspektywy.
– Promowanie najlepszych to bardzo dobry kierunek – uważa prof. Michał Kleiber, były prezes PAN, członek kapituły rankingu. – Pamiętam, że kiedy wróciłem do Polski z jednego z amerykańskich uniwersytetów, zobaczyłem, jak duża jest różnica nie tyle w poziomie studentów – nie byli lepsi od naszych – co w ofercie, która jest kierowana do najlepszych. W USA od dawna jest nacisk na promocję liderów – opowiada.
Na tworzenie elit zaczęło stawiać także Ministerstwo Nauki, które w tym roku po raz pierwszy dofinansowało uczelnie przyjmujące najlepszych studentów – do uczelni za najlepszymi maturzystami trafiło 82 mln zł. W przyszłym roku na ten cel ma być przeznaczone ok. 100 mln zł.
Uczelnie przekonują, że zainteresowanie studiami technicznymi jest nadal bardzo wysokie.
– Obecnie maturzyści starają się podejmować bardzo racjonalne decyzje. Często już od początku nawiązują współpracę z firmami. Pracowników wśród studentów szukają również firmy – przekonuje Anna Żmuda-Muszyńska, rzeczniczka AGH. W krakowskiej Akademii mimo niżu demograficznego co roku na studia inżynieryjne jest znacznie więcej kandydatów niż miejsc. W zeszłym roku w grupie czterech najpopularniejszych kierunków znalazła się inżynieria mechatroniczna (6,2 kandydatów na miejsce), na drugim informatyka i informatyka stosowana (5,5), na kolejnym teleinformatyka (5,4).