– W Indeksie przyjęliśmy zasadę, że oceniamy wszystkie miasta na prawach powiatu. Sięgamy po dane powszechnie dostępne – informacje, które każdy może pozyskać. To, co zrobiliśmy w ramach Indeksu, to zaproponowaliśmy określoną metodykę ich wyboru i analizy. Widzimy, że miasta faktycznie interesują się naszymi wynikami i z nich korzystają. Otrzymujemy wiele pytań, prowadzimy liczne konsultacje – mówi Agnieszka Chłoń-Domińczak, prorektorka ds. nauki Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

Najważniejszy głos mieszkańców

Częścią Indeksu jest także ankieta skierowana do mieszkańców miast. To element, w którym udział muszą wziąć zarówno same samorządy, jak i ich mieszkańcy.

– W tym obszarze bywa różnie, jednak z edycji na edycję widzimy coraz większe zaangażowanie. Coraz więcej miast bierze udział również w tej części badania, a mieszkańcy chętniej odpowiadają na nasze pytania.

Dzięki temu uzupełniamy Indeks o bardzo cenną perspektywę – wyjaśnia Chłoń-Domińczak.

Jej zdaniem głos mieszkańców ma kluczowe znaczenie.

– Dlatego właśnie prowadzimy ankietę i w każdej edycji zachęcamy, by mieszkańcy się wypowiadali. To dla nas niezwykle ważny głos – podkreśla.

Agnieszka Chłoń-Domińczak ma nadzieję, że Indeks Zdrowych Miast mobilizuje samorządy do pozytywnych zmian.

– Nasz dialog z miastami na początku nie był łatwy. Dziś widać jednak, że inicjatywa jest doceniana, a miasta działające w ramach Stowarzyszenia Zdrowych Miast coraz chętniej rozmawiają z nami o wspólnych projektach i sposobach promowania zdrowia w miastach. Tam, gdzie mieszkają zdrowi i szczęśliwi ludzie, wszystkim żyje się lepiej – mówi.

Nie zawsze na podium

Analizując kolejną edycję Indeksu Zdrowych Miast, warto zauważyć, że pozycje miast potrafią znacząco się zmieniać.

– Takie sytuacje się zdarzają, ponieważ staramy się uwzględniać wskaźniki, które faktycznie mogą się dynamicznie zmieniać. Na przykład w obszarze edukacji analizujemy wyniki egzaminów maturalnych czy sprawdzianu ósmoklasisty – a te z roku na rok bywają różne. Dlatego nie zawsze te same miasta są na czele, co wpływa na wyniki ogólne Indeksu.

Podobnie jest w obszarze zdrowia, który ma największą wagę w całym rankingu. Tu pod uwagę bierzemy m.in. realizowane programy zdrowia publicznego. Wdrożenie takiego programu poprawia pozycję miasta w Indeksie, natomiast jego brak – powoduje spadek – wyjaśnia Agnieszka Chłoń-Domińczak.

Jak dodaje, to, że dane miasto znajduje się na podium, nie oznacza, że pozostanie tam na zawsze.

– Wiele miast intensywnie inwestuje w ścieżki rowerowe, tereny zielone czy infrastrukturę sportową. Takie działania mają realny wpływ na poprawę jakości życia mieszkańców i tym samym na pozycję miasta w Indeksie – podsumowuje.