Pacjent, jeśli np. ma od dawna rozpoznaną chorobę chroniczną, nie będzie musiał (teoretycznie) za każdym razem mieć skierowania od lekarza, by skorzystać z fizjoterapii. Do tej pory nie było to prawnie usankcjonowane i działało to tak, że pacjent korzystający z zabiegów fizjoterapeutycznych finansowanych przez NFZ musiał mieć na nie skierowanie, a jesli rehabilitował się prywatnie, za własne pieniądze, to już nie. Niby nic się praktycznie nie zmienia, ale furtka została uchylona. – Mamy nadzieję, że z czasem także NFZ zniesie ograniczenia i konieczność odbywania wizyt lekarskich, np. przy już zdiagnozowanych chorobach chronicznych – zauważa dr hab. Maciej Krawczyk ze Stowarzyszenia Fizjoterapia Polska i kierownik Zespołu Fizjoterapii w II Klinice Neurologii w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Jednak jako największy sukces wymienia wprowadzenie samorządu zawodowego, który prowadzić będzie rejestr osób uprawnionych do wykonywania zawodu. – Będzie można w nim sprawdzić, jakie wykształcenie ma osoba, do której się udajemy. A jeśli ktoś podszyje się pod fizjoterapeutę, grozić mu będzie nawet rok więzienia – podkreśla dr Krawczyk.
Wejście ustawy w życie w kształcie uchwalonym przez poprzedni parlament jeszcze w ubiegłym tygodniu było pod znakiem zapytania. Posłowie PiS przygotowali dwa projekty, których celem było zablokowanie nowych przepisów. Żadnego nie udało się przyjąć. Co się stanie z nimi teraz? Nie wiadomo.
– Na razie wchodzi w życie ustawa w wersji uchwalonej w zeszłym roku. Zobaczymy jak będzie realizowana – mówi marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Nie wyklucza, że część propozycji z nowelizacji może być ponownie zgłaszana. A pewne ograniczenia mogą pojawić się w rozporządzeniach do ustawy. Np. środowisko lekarzy rehabilitantów ma propozycje wzmocnienia ich roli. – Nie ulega wątpliwości że ta grupa specjalistów traci, a są to przecież osoby po studiach medycznych, szczególnie przygotowane do prowadzenia fizjoterapii – zwraca uwagę Karczewski.
Marszałek dodaje, że uwagi te przekazał ministrowi zdrowia. Z kolei dr Krawczyk uważa, że warunki dotyczące kompetencji osób zajmujących się fizjoterapią powinny zostać uwzględnione w wymogach NFZ. Przy czym zaznacza, że trzy czwarte usług realizowanych jest komercyjnie. – W takim przypadku nie powinno się wstecz ograniczać osób z doświadczeniem w pracy i odpowiednimi kompetencjami – dodaje.
Etap legislacyjny
Ustawa wchodzi dziś w życie