"Jest realna możliwość, by to sprawozdanie tego dnia przyjąć, nawet jeśli trzeba by procedować nad nim do późnych godzin wieczornych" - powiedział PAP przewodniczący komisji zdrowia Tomasz Latos (PiS).

Projekt dotyczący in vitro jest priorytetowy dla PO. Jak przypomniała w ubiegłym tygodniu rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska, prace nad ustawą trwają już osiem lat, a PO zobowiązała się do jej przyjęcia. Dodała, że tempo pracy opóźniło trochę złożenie 80 poprawek przez posłów PiS. Wyraziła jednak nadzieję, że jeszcze w czerwcu prace nad ustawą się zakończą.

Na ostatnim posiedzeniu, 26 maja, komisja zdrowia zdecydowała o ponownym skierowaniu projektu do podkomisji, by zająć się zgłoszonymi poprawkami. Przewodniczący komisji zakreślił termin zakończenia prac podkomisji do 1 czerwca. Nie został on jednak dotrzymany.

"Nie wiem, dlaczego przewodniczący podkomisji zwlekał ze zwołaniem jej posiedzenia. Gdyby zebrała się ona wcześniej, już w tym tygodniu odbyłoby spotkanie komisji zdrowia" - powiedział Latos. Dodał, że chcąc dotrzymać terminu wyznaczonego przez marszałka, zwołał komisję zdrowia na ostatni możliwy dzień i dał szansę podkomisji, by zdążyła się jeszcze zebrać. "Uważam, że jest szansa, by to sprawozdanie przyjąć" - powiedział. "Jest taka realna możliwość" - dodał.

Przewodniczący podkomisji Grzegorz Sztolcman (PO) mówił we wtorek PAP, że zebranie podkomisji - ze względu na wyjazdy posłów - jest trudne do zaplanowania. Mówił, że najprawdopodobniej odbędzie się dopiero 10 czerwca i tak początkowo miało być. Według niego nie opóźni to zasadniczo prac nad projektem ws. in vitro. W środę ustalono, że posiedzenie podkomisji odbędzie się dzień wcześniej - 9 czerwca.

Podkomisja zakończyła prace nad projektem 13 maja, ale ponownie się nim zajmie właśnie ze względu na zgłoszone na posiedzeniu komisji zdrowia poprawki. Podkomisja z dwóch projektów: rządowego i SLD, za wiodący uznała ten autorstwa rządu. Zaproponowała do niego głównie redakcyjne i legislacyjne poprawki, które nie zmieniły założeń projektu.

Według Sztolcmana projekt kompleksowo reguluje normy prawne dotyczące procedury in vitro, ale także prawa i obowiązki cywilne oraz chroni zarodki przed niszczeniem i eksperymentami.

Rządowy projekt ustawy o leczeniu niepłodności zakłada m.in., że z procedury in vitro będą mogły korzystać małżeństwa i związki nieformalne. Liczba tworzonych zarodków ma być ograniczona do sześciu, chyba że kobieta skończy 35. rok życia lub gdy będą ku temu wskazania medyczne. Zarodek będzie można przekazać na rzecz anonimowej biorczyni. Projekt zakazuje też niszczenia zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju. Za taki czyn ma grozić kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 5 lat.

Podkomisja zaproponowała zapisanie w projekcie m.in. obowiązku przedstawiania Sejmowi co pięć lat sprawozdania z wykonania ustawy o in vitro oraz skutków jej stosowania. (PAP)