Lek przeciwpasożytniczy iwermektyna jest powszechnie stosowany w Ameryce Łacińskiej na uśmierzenie objawów Covid-19. Teraz zaczyna zdobywać popularność w Niemczech, choć nie ma naukowych dowodów, że jest rzeczywiście skuteczny przeciwko koronawirusowi.
Jak podał "die Welt", Tobias Reiss, parlamentarzysta bawarski zrzeszony z CSU napisał do prezesa Federalnego Instytutu Produktów Leczniczych i Wyrobów Medycznych z propozycją promowania iwermektyny jako leku przeciwko Covid-19. Argumentował, że środek jest skuteczny w walce z pasożytami i wyeliminował w Afryce niemal całkowicie ślepotę rzeczną, co więcej "nie ma praktycznie żadnych skutków ubocznych".
Iwermektyna jest związkiem organicznym wytworzonym z awermektyny, którą japońscy naukowcy odkryli w bakteriach glebowych w latach 70. ubiegłego wieku. Początkowo jako lek stosowano ją jedynie u zwierząt, którym dokuczały pasożyty. Dopiero pod koniec lat 80. firma Merck wypuściła na rynek tabletki z iwermektyną dla ludzi, głównie jako środek do walki ze ślepotę rzeczną. Działa poprzez blokowanie funkcji komórek pasożytów, ale nie ingeruje w ludzkie komórki.
Lek stał się bardzo popularny w krajach Ameryki Łacińskiej w trakcie pandemii koronawirusa jako środek uśmierzający objawy Covid-19. Cieszy się również coraz większym powodzeniem w Afryce. Przede wszystkim dlatego, że jest stosunkowo tani. W Niemczech, gdzie iwermektyna jest stosowana głównie w walce ze świerzbem i glistami ludzkimi, lek kosztuje ok. 60 euro, co jest relatywnie niską ceną, wziąwszy pod uwagę fakt, że - jak zauważa "die Welt" - koszty leczenia Covid-19 sięgają nierzadko tysięcy euro.
Naukowcy amerykańscy i europejscy testują działanie leku na patogeny Sars-CoV-2, jednak nie publikują jednoznacznych wyników. “British Medical Journal” zwrócił uwagę, że skutki iwermektyny w leczeniu Covid-19 są "niewielkie". Według badania, 200 testowanych osób, zarażonych koronawirusem przyjęło iwermektynę, a kolejne 200 tabletkę placebo. Okazało się, że nie było żadnej różnicy w przebiegu choroby.