Samorządy jak ognia chcą uniknąć zmiany formy prawnej swoich szpitali. Łączą je z innymi albo korygują wynik finansowy o zapłacone nadwykonania przez NFZ.
Do końca marca szpitale powinny przedstawić swoim organom nadzorczym sprawozdania finansowe za 2012 r. Wyniki tego bilansu przesądzą o ich przyszłości.
Zgodnie z ustawą z 15 kwietnia o działalności leczniczej (t.j. Dz.U. z 2013 r., poz. 217) samorządy, którym podlegają zadłużające się szpitale, będą musiały pokryć w tym roku ich ubiegłoroczne straty. Jeśli tego nie zrobią w ciągu trzech miesięcy od zatwierdzenia bilansu, muszą je przekształcić w spółki lub zlikwidować. Z ustaleń DGP wynika jednak, że w tym roku dojdzie zaledwie do kilkunastu takich przymusowych przekształceń. Wcześniej resort zdrowia zakładał, że w efekcie działania ustawy spółkami może stać się nawet 40 proc. z ponad 500 samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej (SPZOZ).
DGP zapoznał się z szacunkowymi wynikami finansowymi szpitali podlegających marszałkom. Wynika z nich, że w porównaniu z ubiegłym rokiem większość je poprawiła, m.in. dzięki zmienionym przez Ministerstwo Zdrowia zasadom rachunkowości. – Jest to tylko efekt księgowy – podkreśla Marek Wójcik, ekspert ds. ochrony zdrowia.
Jednak dzięki niemu niektórzy marszałkowie unikną przymusu przekształceń. W takiej sytuacji są np. władze województw podlaskiego, opolskiego, zachodniopomorskiego, małopolskiego.
– Nie będziemy komercjalizować naszych szpitali. Jesteśmy przekonani, że ich wyniki finansowe nie zależą od formuły prawnej, w której funkcjonują. Sprawnie może działać także SPZOZ – podkreśla Edward Hartwich, wicemarszałek województwa kujawsko-pomorskiego. Taka decyzja może jednak oznaczać konieczność pokrycia ujemnego wyniku dwóch placówek podlegających marszałkowi: Centrum Onkologii w Bydgoszczy (według szacunków jego strata wyniesie 9,27 mln zł) oraz Szpitala Wojewódzkiego we Włocławku (z ujemnym wynikiem w wysokości około 8,5 mln zł).
Tamtejsi urzędnicy twierdzą, że znaleźli sposób na uniknięcie ustawowego obowiązku. Jeszcze w ubiegłym roku została podjęta uchwała sejmiku o połączeniu lecznicy we Włocławku ze stacją pogotowia ratunkowego.
– Czynności tej dokonaliśmy w 2012 r. ze skutkami na 2013 r. Po połączeniu obu podmiotów w jeden nowy wynik finansowy będzie nadal ujemny, ale nie zaistnieje żadna z ustawowych przesłanek: do pokrywania straty, przekształcania w spółkę ani likwidacji – uważa Piotr Kryn, dyrektor departamentu zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
Przekształceń nie będzie także w województwach Polski wschodniej. Rezerwę w wysokości 31 mln zł na pokrycie strat przewidział np. samorząd województwa podkarpackiego. Dziesięć podlegających marszałkowi podmiotów uzyskało tam wynik ujemny, a pięć wypracowało zysk. Zarząd województwa nie ujawnia jednak ich bilansów, bo twierdzi, że dane mogą się jeszcze zmienić.
– Niektóre ze szpitali zawierały ugody z NFZ w sprawie zapłaty za nadwykonania. Ostateczny wynik za ubiegły rok może więc zostać skorygowany – podkreśla Sławomir Miklicz, członek zarządu województwa podkarpackiego.
Także samorząd województwa lubelskiego ma w budżecie rezerwę w wysokości 25 mln zł na spłatę bieżących długów swoich szpitali. Zamiast przekształcać je w spółki lub likwidować, zamierza konsolidować. – Z przeprowadzonej przez nas analizy wynika, że codziennie mieliśmy 450 wolnych łóżek. To generowało koszty, których nie chcemy dalej ponosić – tłumaczy Barbara Górka, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
Jak ustalił DGP, w efekcie zadziałania mechanizmu zapisanego w ustawie o działalności leczniczej powstanie w tym roku kilkanaście nowych spółek. Większość z nich będzie zlokalizowana w woj. mazowieckim, śląskim oraz pomorskim. Są to województwa, w których szpitale osiągnęły najgorsze wyniki, a przyczyniło się do tego m.in. niewystarczające finansowanie NFZ. Na Mazowszu łączna strata wszystkich podlegających marszałkowi podmiotów wyniosła ponad 96,65 mln zł. Nawet po skorygowaniu jej zgodnie z obowiązującymi zasadami rachunkowości wynik nadal pozostaje ujemny. Gdyby samorząd wojewódzki chciał pokryć go w całości, musiałby wyłożyć ponad 12,5 mln zł. Woli więc przekształcić szpitale w spółki i skorzystać z dotacji budżetowej na ich oddłużenie. Sejmik podjął już uchwałę o zmianie formy prawnej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, który osiągnął w ubiegłym roku najgorszy wynik. Jego strata wyniosła ponad 26 mln zł. Do przekształceń szykowane są także lecznice w Ciechanowie i Płocku. Obie zakończyły ubiegły rok podobnym deficytem w wysokości ok. 11,6 mln zł.
Nowe spółki utworzy także samorząd województwa pomorskiego. Tu lecznice wygenerowały w 2012 r. ponad 43 mln zł start, a ponad 7,4 mln zł to te, które są wymagalne. Spółkami będą m.in. szpitale w Kościerzynie oraz Słupsku.
Oficjalnych deklaracji co do przyszłości swoich szpitali nie składa samorząd województwa śląskiego. Podległe mu placówki wygenerowały łącznie ponad 53 mln zł strat. Najgorsze wyniki finansowe miały Wojewódzki Zakład Opieki Zdrowotnej nr 1 w Tychach (-25,57 mln zł) oraz szpitale: w Bytomiu (-10,4 mln zł) i Częstochowie (-7,2 mln zł). Jak twierdzą eksperci, wszystkie w drugiej połowie roku mogą być spółkami, ale samorząd nie chwali się tymi planami, aby nie podsycać obaw, przede wszystkim przed niezbędnymi redukcjami personelu.