65 zł na dziewięć miesięcy – to średnia kwota przypadająca na jedną pacjentkę z programu „Ciąża Plus”, w ramach którego finansowane będą leki dla kobiet w ciąży. Tak wynika z przyjętej na ostatnim posiedzeniu Sejmu nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw.
W tym roku przewidziano na ten cel 11 mln zł, w przyszłym – 24,2 mln zł, a w każdym kolejnym o ok. 2–4 mln zł więcej (do ponad 51,2 mln zł w 2029 r.).
Podczas sejmowej debaty posłanka Marcelina Zawisza, reprezentująca klub Lewicy, odnosząc się do sumy zaplanowanej na 2021 r., wyliczyła, że daje to 65 zł na całą ciążę. I oceniła, że to stanowczo zbyt mało.
Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski odpowiedział, że zasadniczo kobiety ciężarne leków przyjmować nie powinny, więc nie należy tego liczyć w ten sposób – nie każda kobieta będzie ich potrzebować, a program jest dla tych osób, które leczenia bezwzględnie potrzebują.
Jak wyjaśnił, limit finansowy został ustalony po analizie dotychczasowych wydatków kobiet w ciąży na leki.
Produkty przysługujące ciężarnym w ramach tego programu będą ustalane na specjalnej liście, ogłaszanej wraz z nowym wykazem leków refundowanych – analogicznie do tego, jak ma to miejsce w przypadku leków dla seniorów. Podstawą do bezpłatnego wydania leku będzie recepta wystawiona przez ginekologa lub położną albo innego lekarza – na podstawie zaświadczenia od ginekologa lub położnej.
W toku prac sejmowych do projektu wprowadzono przepisy dotyczące Sieci Badawczej Łukasiewicz (włączanych do niej instytutów) – niezwiązane w żaden sposób z jego meritum. Ostatecznie jednak artkuł ten z ustawy wypadł.
Ustawa ma wejść w życie od lipca. Teraz musi rozpatrzeć ją Senat.
Etap legislacyjny
Ustawa uchwalona przez Sejm