ZUS wszczął postępowania wyjaśniające w przypadku 138 lekarzy nadal wypisujących chorobowe w tradycyjnej formie. Tym, którzy nie dostosują się do obowiązku wystawiania e-ZLA, grozić może nawet utrata uprawnień.
Od 1 grudnia zeszłego roku zwolnienia lekarskie powinny mieć wyłącznie postać elektroniczną. Nadal jednak część zaświadczeń o chorobie wypisywanych jest na papierze. Ich liczba systematycznie spada, podobnie jak liczba wystawiających je lekarzy.
– Na 2,4 mln elektronicznych zwolnień mamy odnotowanych 19 tys. papierowych. 4 stycznia tylko 133 lekarzy wypisało dokumenty na papierze – informuje Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ZUS.
Zakład analizuje każdy taki przypadek. – Pracownicy ZUS kontaktują się ze wszystkimi lekarzami, którzy wystawili zwolnienie papierowe. Wyjaśniamy powody i staramy się pomóc w przejściu na e-ZLA. Większość przyjmuje naszą pomoc, informując, że zamierzają przejść na formę elektroniczną. Postępowanie wyjaśniające wszczęliśmy w przypadku 138 lekarzy – mówi Wojciech Andrusiewicz.
Działaniami Zakładu nie są zaskoczeni lekarze. – Praktycznie w każdym województwie oddział ZUS prowadzi postępowanie wyjaśniające. Spodziewaliśmy się tego. Urzędnicy muszą tak reagować, bo nie ma formalnej podstawy do wypisywania zwolnień papierowych – twierdzi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Zwraca uwagę, że część lekarzy rodzinnych nie przestawi się na zwolnienia elektroniczne, choćby z uwagi na wiek. Należy jednak – ze względu na braki kadrowe – mimo wszystko zatrzymać ich w systemie, bo często są jedynymi lekarzami w okolicy.
– Było niepisane porozumienie między nami a ZUS, żeby nie wyciągać wobec nich konsekwencji i dać im czas na dostosowanie się – podkreśla.
Zakład wysyła jednak pisma z prośbą o wyjaśnienia. Wskazuje w nich, że konsekwencją niedostosowania się do nowego obowiązku może być odebranie uprawnień do wystawiania zwolnień.
– Jeśli ZUS będzie podejmował jakieś kroki wobec tych lekarzy, będziemy reagować – zapowiada Jacek Krajewski. Dodaje, że o pismach z ZUS lekarze poinformowali resort zdrowia. – Czekamy na odpowiedź, czy resort zareaguje na postępowanie ZUS – podkreśla.