Zgodnie ze statystykami Narodowego Centrum Krwi, w 2017 r. krew oddało 588 436 osób, w 2016 – 596 480, a w 2015 – 605 215 osób.
"To jest bardzo nieznaczny spadek, może on wynikać np. z częstszych podróży Polaków za granicę" – powiedziała PAP Jolanta Zatorska, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie. Dodała, że w ostatnim czasie odnotowywane są epidemiczne zachorowania z powodu zakażeń wirusami, np. gorączek krwiotocznych lub ZIKA.
Osoby, które powróciły z terenów endemicznego występowania malarii, muszą odczekać 12 miesięcy z oddaniem krwi. Okres ten może być skrócony do czterech miesięcy, jeśli badania w kierunku malarii (na koszt dawcy) dadzą negatywny wyniki. Wynik wskazujący na infekcję dyskwalifikuje potencjalnego dawcę na trzy lata.
Na liście endemicznego występowania malarii jest ponad 100 krajów, głównie afrykańskich, ale i niektóre kraje w Ameryce Południowej, południowej Azji i w Oceanii.
Zatorska zwróciła uwagę, że mniejsza liczba dawców nie zawsze jest równoznaczna z mniejszą liczbą donacji (zabiegów pobrania krwi - PAP). Zgodnie ze statystykami, w 2017 r. liczba donacji wyniosła 1 265 656, w 2016 – 1 260 270, w 2015 – 1 260 063. "Są osoby, które na przestrzeni roku kilka razy oddają krew, kobiety mogą oddać krew cztery razy w ciągu 12 miesięcy, a mężczyźni sześć razy w ciągu 12 miesięcy" – wyjaśniła dyrektor krakowskiego centrum krwiodawstwa i krwiolecznictwa.
Zachęciła także do oddawania krwi, która – jak powiedziała – zawsze jest potrzebna. Jak zauważyła, szczególny spadek liczby dawców da się zaobserwować w okresie od 15 czerwca do 30 września.
"Jest to okres zwiększonej liczby wyjazdów, w którym łatwiej o wypadki. Równocześnie jest to czas, w którym rozpoczynają się wakacje w szkołach i na uczelniach, a także okres urlopowy" – powiedziała.
Dodała, że niemal każda uczelnia na terenie województwa małopolskiego każdego roku organizuje co najmniej dwie akcje krwiodawstwa trwające od 3 do 5 dni. Pod względem ilości pobieranej krwi województwo małopolskie plasuje się w czołówce obok województw mazowieckiego, śląskiego i wielkopolskiego. Najliczniejszą grupę dawców od lat stanowią osoby w przedziale wiekowym 24-44.
"Krwi człowieka nie da się zastąpić" – powiedziała Jolanta Zatorska i dodała, że z uwagi na brak możliwości wytworzenia substytutu krwinki czerwonej 100 proc. pobieranej krwi pełnej poddawane jest preparatyce krwi do trzech składników tj. koncentratu krwinek czerwonych, płytek krwi i osocza świeżo mrożonego. Dzięki temu każdy chory otrzymuje tylko brakujący preparat krwi w zależności od schorzenia, a ponadto zmniejsza się ryzyko niepożądanych reakcji poprzetoczeniowych.
Zatorska, która od 47 lat pracuje w służbie krwi, zapytana o ryzyko zakażenia chorobą podczas oddawania krwi zaznaczyła, że takie ryzyko nie istnieje.
"W polskich warunkach, ale i na świecie, oddawanie krwi nie grozi zarażeniem, ponieważ 100 proc. używanego sprzętu do pobierania oraz przetaczania krwi jest sprzętem jednorazowym" – podkreśliła.