Ruchy sprzeciwiające się obowiązkowym szczepieniom zaczynają koordynować swoje działania ponad granicami państw. Stowarzyszenie Stop NOP w tym roku organizowało już w kraju protest przeciw przymusowym szczepieniom. Akcja została sfinansowana z własnych zbiórek.
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w 2018 r. organizacja chce z podobnym protestem wyjść poza granice Polski. A pomóc jej w tym mogą ruchy sceptyczne wobec szczepień z Francji, Szwecji, Wielkiej Brytanii czy Włoch.
Działacze się zarzekają, że ich celem nie jest akcja przeciwszczepionkowa, ale jedynie zniesienie obowiązku szczepień oraz stworzenie skutecznego systemu odnotowywania niepożądanych odczynów poszczepiennych i powołanie funduszu dla rodzin poszkodowanych przez powikłania.
Jak wynika z naszych ustaleń, organizacje tego typu rozmawiają o zorganizowaniu masowych protestów przeciwko przymusowi szczepień w kilku krajach jednocześnie. Do wystąpień miałoby dojść w czerwcu. Stop NOP na swojej stronie internetowej namawia sympatyków, by także na własną rękę szukali zagranicznych kontaktów z ludźmi podobnie myślącymi.
Efekty działania podobnych ruchów są już widoczne. We Włoszech udało im się ograniczyć poszerzenie listy obowiązkowych szczepień, które rząd planował ze względu na powracające choroby zakaźne. Lista, która liczyła cztery szczepienia, miała być rozszerzona do 12. Na skutek protestów zmniejszono ich liczbę do 10, a oprócz tego wycofano zapis zezwalający na ograniczanie władzy rodzicielskiej rodzicom odmawiającym szczepień oraz ograniczający ich dzieciom dostęp do szkół. Pozostała jednak kara 500 euro za każdą odmowę szczepienia.
Ale to niejedyny przykład. W Danii, Finlandii i Szwecji próbowano w tym roku wprowadzić obowiązkowe szczepienia, ale pod naciskiem antyszczepionkowych nastrojów się z tego wycofano.
Efekty już widać. Jak niedawno pisaliśmy, liczba osób w Polsce odmawiających szczepienia nigdy nie była tak wysoka. W I poł. 2017 r. było ich niemal 26 tys., gdy kilka lat temu liczba odmów nie przekraczała tysiąca.
– Przeprowadzaliśmy ostatnio poważną operację u siedmiolatka, który nie był szczepiony – opowiada lekarz z jednego ze szpitali dziecięcych w Warszawie. – Wiązało się to z przetaczaniem krwi. Brak szczepienia przeciw WZW typu B był więc wyjątkowo niebezpieczny – opowiada lekarz. Jednak szpital miał związane ręce. Musiał dziecku pomóc, a matka na wstępie przekazała pismo rzecznika praw pacjenta mówiące, że brak szczepień nie może stanowić powodu do odmowy pomocy lekarskiej.
Eksperci nie mają wątpliwości: to już nie są działania pojedynczych rodziców, ale coraz prężniej działająca organizacja, która znajduje przebicie w mediach i wśród polityków. Daje też zwolennikom narzędzia do walki. Na stronie Stop NOP można znaleźć poradniki, jak odmówić szczepień na porodówce albo co zrobić, gdy otrzyma się grzywnę za brak szczepienia. Działają wyspecjalizowane kancelarie prawne, które wysyłają odwołania „od grzywny przymuszającej do szczepień”. Rozwija się czarny rynek fałszywych zaświadczeń lekarskich uprawniających do odroczenia szczepień. Zgodnie z obecnymi przepisami, można je przesunąć, jeżeli są ku temu powody medyczne.
Tendencja zaczyna zagrażać zdrowiu publicznemu, bo zgodnie z zaleceniami WHO, aby szczepienia były skuteczne, muszą obejmować ponad 95 proc. populacji. W Rumunii w 2016 r. ten odsetek w przypadku odry spadł do 80 proc., a w tym roku zarejestrowano tam 8,5 tys. chorych. Choć teoretycznie w Rumunii szczepienia są obowiązkowe, to szwankuje ich dostępność, a brak możliwości monitorowania szczepień wśród Romów utrudnia egzekwowanie obowiązku. We Włoszech, gdzie odsetek szczepień również zmalał do ok. 80 proc., odnotowano aż 24 proc. wszystkich unijnych przypadków choroby.
W Wielkiej Brytanii liczba dzieci chorych na odrę zaczęła szybko rosnąć na przełomie 2012 i 2013 r. Najwięcej przypadków dotyczyło osób między 10. a 19. rokiem życia. Chorowali nieszczepieni. Dotyczyło to dzieci urodzonych w latach 90., tymczasem w 1998 r. brytyjski naukowiec Andrew Wakefield opublikował w prestiżowym czasopiśmie medycznym „Lancet” wyniki badań, wskazujące na powiązanie między autyzmem a szczepionką przeciw odrze. Artykuł po kilku latach został wycofany z pisma jako niewiarygodny, jednak nieufność wobec szczepień pozostała.
Wpływ szczepień łatwo zaobserwować, patrząc na mapę chorób na świecie opracowaną przez Council on Foreign Relations. Zgodnie z nią w 2008 r. na świecie odnotowano 147,1 tys. przypadków odry, z których aż 90 proc. przypadało na Azję. Dzięki szczepionkom na największym z kontynentów w tym roku ta liczba zmalała do 463 przypadków. To m.in. zasługa rozpoczętej w 2010 r. kampanii szczepień w Indiach, która objęła 134 mln dzieci. Jak podaje „New England Journal of Medicine”, w samych USA w latach 1888–2011 dzięki szczepieniom uratowano przed chorobami zakaźnymi 100 mln osób.
Ruchy antyszczepionkowe mają długą historię. Nigdy jednak nie były tak popularne jak obecnie, co widać choćby po analizie Google Trends. W reakcji niektóre państwa, które do tej pory nie miały u siebie obowiązku szczepień albo ich lista była bardzo krótka, zaczynają wprowadzać dodatkowe szczepienia obowiązkowe. Z kolei w Niemczech i Włoszech wprowadzono sankcje za brak szczepień związane np. z utrudnionym dostępem do szkół i przedszkoli.
Działacze Stop NOP, z którymi rozmawialiśmy, odmówili wypowiedzi pod nazwiskami.