Minister zdrowia powołał zespół ds. opracowania projektu standardów organizacyjnych opieki okołoporodowej, których podstawą mają być obecne regulacje. Szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska powiedziała PAP, że minister zdrowia zapewnił ją, iż standardy opieki okołoporodowej będą podnoszone.

Zgodnie z czerwcową nowelizacją ustawy o działalności leczniczej minister zdrowia nie będzie już określał standardów postępowania medycznego, a jedynie standardy organizacyjne opieki zdrowotnej. Dotychczasowe standardy będą obowiązywały do czasu wydania nowego rozporządzenia, ale nie dłużej niż do końca 2018 r. Zmiana ta wywołała wiele kontrowersji i obaw, że doprowadzi to do pogorszenia jakości opieki nad kobietą w ciąży.

W piątek opublikowano zarządzenie ministra Konstantego Radziwiłła dot. powołania zespołu, który ma opracować projekt rozporządzenia ws. standardów organizacyjnych opieki w okresie fizjologicznej ciąży, porodu, połogu oraz opieki nad noworodkiem. Podstawą prac zespołu będzie aktualne rozporządzenie ws. standardów opieki okołoporodowej.

Przewodniczącą zespołu została wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko, w jego składzie jest także prof. Bogdan Chazan z Poradni Zdrowego Rodzicielstwa; kierownik Pracowni Analiz Zdrowia Prokreacyjnego Instytutu Matki i Dziecka prof. Michał Troszyński oraz dyrektor Szpitala Specjalistycznego św. Zofii dr n. med. Wojciech Puzyna.

W skład zespołu wchodzą też konsultanci krajowi, przedstawiciele towarzystw medycznych, resortu zdrowia i samorządów zawodowych (lekarskiego oraz pielęgniarek i położnych). W pracach będą także uczestniczyć przedstawiciele środowiska społecznego, m.in. Fundacji "Rodzić po Ludzku", Fundacji Ius Medicinae i Stowarzyszenia na rzecz Naturalnego Rodzenia i Karmienia.

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska powiedziała PAP, że w czwartek rozmawiała z szefem resortu zdrowia, który zapewnił ją, że standardy opieki okołoporodowej będą podnoszone, a nie obniżane. "Minister powiedział, że obawy o te standardy są zupełnie nieuzasadnione. Trwają prace nad standardami i oczywiste jest, że będą one podwyższane" - powiedziała.

"Trudno sobie wyobrazić, żeby w dzisiejszych czasach, kiedy szpitale konkurują ze sobą standardem opieki (...), że ktoś chciałby te standardy obniżać" - dodała. "Te standardy sprzętowe, obsługi personelu medycznego powinny być standardami najwyższymi" - podkreśliła.

"Minister Radziwiłł mówi, że nie widzi tu żadnych powodów do obaw, ja nie mam podstaw do braku zaufania do konstytucyjnego ministra" - dodała Rafalska. Zaznaczyła, że ona, jako minister rodziny interesuje się tymi standardami, bo ich obniżenie mogłoby wpłynąć na sytuację rodzin w Polsce.

Nowe rozporządzenie ws. standardów nie będzie zawierało przepisów dotyczących stosowania procedur medycznych. Resort zdrowia podkreślał że standardy medyczne są opracowywane przez towarzystwa naukowe oraz zespoły ekspertów i nie powinny stanowić bezwzględnie obowiązujących przepisów, ponieważ odnoszą się do sytuacji najczęściej występujących w medycynie, tymczasem zdążają się sytuacje, w których dla dobra pacjenta nie można ich zastosować. MZ zwraca uwagę, że standardy medyczne opracowane przez towarzystwa naukowe minister będzie mógł ogłaszać w obwieszczeniu.

Obecne standardy opieki okołoporodowej zostały przyjęte pod koniec 2012 r. Wskazano w nich m.in., że personel medyczny powinien szanować prywatność i poczucie intymności kobiety oraz omówić z nią sposoby radzenia sobie z bólem. Położne i lekarze powinni zachęcać rodzącą do poruszania się podczas pierwszego okresu porodu oraz do przyjmowania takich pozycji, które są dla niej wygodne i przynoszą jej ulgę w odczuwaniu bólu.

W połowie ubiegłego roku weszły w życie także standardy opieki okołoporodowej w ciąży z powikłaniami. Określają one m.in. postępowanie w przypadku poronienia, urodzenia dziecka niezdolnego do życia oraz obarczonego letalnymi schorzeniami. Są to również sytuacje, gdy kobieta spodziewa się urodzenia chorego dziecka. Kilka miesięcy później weszły w życie też standardy postępowania w łagodzeniu bólu porodowego. Miały one poprawić dostępność do znieczulenia podczas porodu m.in., dzięki zmianie wymogów dotyczących bezpośredniego nadzoru anestezjologa.