Wielu pedagogów przyznaje, że obawia się niewłaściwego interpretowania praw dziecka, widząc w nich zagrożenie dla utrzymania dyscypliny podczas lekcji. Nauczyciele i uczniowie często utożsamiają prawa dziecka z prawami ucznia i obowiązkami szkolnymi. Takie pomieszanie pojęć prowadzi do przekonania, że prawa dziecka zależą od spełniania wymagań stawianych w szkole.

Gdy dochodzi do naruszenia praw, nastolatki najczęściej zwróciłyby się po pomoc do rodziców lub do psychologów i pedagogów szkolnych (po 37 proc.). Chęć udziału w zajęciach poświęconych prawom dziecka deklaruje jednak tylko 27 proc. badanych. Dużo większym zainteresowaniem cieszą się zajęcia dotyczące zdrowia psychicznego (40 proc.) oraz praw ucznia (32 proc.).

Przemoc i złe traktowanie

Uczestnicy badania wskazują, że dorośli nie zawsze wywiązują się z obowiązku zapewnienia dzieciom środowiska wolnego od przemocy. Za szczególnie powszechną uznają przemoc rówieśniczą, która przyjmuje nie tylko formę fizyczną czy słowną, ale także wykluczanie, ośmieszanie czy nękanie – również w internecie.

W ocenie nastolatków istnieje wyraźna różnica między traktowaniem w domu a w szkole. Aż 76 proc. czuje się sprawiedliwie traktowanych przez rodziców, podczas gdy w przypadku nauczycieli odsetek ten spada do 52 proc.

Naruszenia prywatności

Większość młodych osób (80 proc.) napotyka w internecie treści, które budzą niepokój. Najczęściej wskazywane zagrożenia to hejt (84 proc.), stalking (77 proc.) oraz publikowanie zdjęć i nagrań bez zgody przedstawianej osoby (74 proc.).

Zarówno nastolatki, jak i dorośli zauważają niewystarczającą ochronę prywatności młodych osób, zwłaszcza online. Jednak niepokojące sygnały dotyczą także życia szkolnego i domowego. Regularnego ujawniania informacji na ich temat przez nauczycieli doświadcza 10 proc. uczniów. W domach niemal jedna trzecia nastolatków przyznaje, że rodzice nigdy nie pukają przed wejściem do ich pokoju, a 6% twierdzi, że rodzice regularnie czytają ich prywatną korespondencję.

Raport RPD
ikona lupy />
Raport RPD / Materiały prasowe

Edukacja: rygory, przeciążenie i brak elastyczności

Ważne

Nastolatki skarżą się na nadmierne stosowanie szkolnych narzędzi dyscyplinarnych, takich jak zakazy, uwagi czy przeszukiwanie plecaków. Za szczególnie dotkliwe uznają ograniczenia związane z korzystaniem z toalety podczas lekcji.

Uczniowie czują się przeciążeni licznymi formami sprawdzania wiedzy – pomimo obowiązujących limitów sprawdzianów nauczyciele często je omijają, przeprowadzając kartkówki. W efekcie 23 proc. nastolatków uważa, że wymagania nauczycieli są zwykle zbyt wysokie.

Dlatego 44 proc. nastolatków nauka regularnie zajmuje większość wolnego czasu. Mimo to 52 proc. deklaruje, że zazwyczaj może odpocząć po szkole. Co piąty uczeń nigdy nie śpi ośmiu godzin na dobę. Dziewczęta częściej niż chłopcy skarżą się na brak czasu na odpoczynek i sen.

Wyrażanie własnych poglądów i poczucie wpływu

Rodzice częściej niż nauczyciele zachęcają młodych do wyrażania własnego zdania. 77 proc. nastolatków czuje, że ich opinie są przez rodziców traktowane poważnie. W szkole podobne odczucia ma tylko połowa uczniów.

Choć nastolatki zauważają rosnącą możliwość decydowania o swoim wyglądzie – np. fryzurze (86 proc.) i ubiorze (85 proc.) – to jedynie 60 proc. deklaruje wpływ na wybór zajęć nieobowiązkowych.

Zaledwie 21 proc. uczniów ma poczucie realnego wpływu na to, co dzieje się w szkole. Wielu z nich uważa, że ich opinie są pomijane, a decyzyjność dotyczy jedynie spraw mało istotnych. Uczniowie szkół ponadpodstawowych odczuwają większą sprawczość niż młodsi koledzy.