Kiedy przedsiębiorca może dokonać ujęcia obywatelskiego? Ma prawo złapać przestępcę na gorącym uczynku, ale musi uważać, bo np. za nieuzasadnione użycie siły grozi sprawa przed sądem.
W ostatnim czasie głośno było o przypadkach zatrzymań obywatelskich kierowców Ubera dokonywanych przez taksówkarzy. Wyłapywali oni kierowców świadczących przewozy za pośrednictwem amerykańskiej korporacji, a następnie próbowali zatrzymać ich do czasu przybycia policji, aby ta mogła przyłapać ich na gorącym uczynku za jazdę bez licencji i zezwoleń. Takie przypadki powtórzyły się m.in. w Katowicach, Łodzi i Warszawie. Wydarzenia odbiły się szerokim echem w internecie. Na forach dyskusyjnych zawrzało: przez jednych taksówkarze broniący własnych firm przed konkurencją korporacji traktowani byli jak bohaterowie, przez innych zostali mocno napiętnowani hejtem.
Okazuje się jednak, że teraz kłopoty mają nie kierowcy, ale sami taksówkarze! Stołeczna prokuratura wszczęła bowiem przeciwko nim dochodzenie. Sprawdza, czy nie doszło z ich strony do zastosowania przemocy i groźby bezprawnej w celu zmuszenia do określonego zachowania, to jest czynu z art. 191 par. 1 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. z 1997 r. nr 88, poz. 553 ze zm.). Jeśli prokuratorzy dopatrzą się bezprawności w działaniach – to nie kierowcy Ubera, ale taryfiarze, którzy w walce z konkurencją w desperacji próbowali skorzystać z przepisów dotyczących ujęcia obywatelskiego mogą teraz odpowiedzieć przed sądem.
Kiedy wolno działać
Pojawia się zatem pytanie: kiedy przedsiębiorca, broniąc swoich interesów, może dokonać ujęcia obywatelskiego (bo tak w kodeksie postępowania karnego określa się te zatrzymania). Zdarza się bowiem, że przedsiębiorcy stają się świadkami czy to kradzieży dokonywanych na terenie prowadzonych przez nich firm, czy też włamań albo innych przestępstw lub wykroczeń. Czy zatem mogą zatrzymać popełniającego wykroczenie lub przestępstwo? A jeśli tak – w jakich okolicznościach i w jaki sposób powinni tego dokonać, aby nie narazić się na ryzyko kontaktu z prokuraturą?
I przestępstwa, i wykroczenia
Otóż okazuje się, że zatrzymania obywatelskiego można dokonać zarówno w przypadku przestępstwa, jak i wykroczenia.
Artykuł 243 ustawy z 6 czerwca 1997 r. - Kodeks postępowania karnego (Dz.U. nr 89, poz. 555 ze zm.) stanowi, że ujęcia może dokonać każdy, kto przyłapie osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po jego popełnieniu. Z kolei art. 45 par. 2 ustawy z 24 sierpnia 2001 r. – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 395 ze zm.) umożliwia zastosowanie ujęcia obywatelskiego również w przypadku wykroczeń. Przesłanki są tylko dwie: obawa przed ukryciem się tej osoby (np. w związku z surową karą grożącą za dany czyn) lub fakt, że nie da się ustalić jej tożsamości (np. osoba nie dysponuje dokumentami stwierdzającymi jej tożsamość albo są to dokumenty fałszywe i nie jest ona znana zatrzymującemu).
Na co uważać
- Aby uniknąć ewentualnych nieprzyjemności i zarzutu złamania przepisów, należy pamiętać, że ujęcia można dokonać tylko w określonych sytuacjach – mówi Kamil Kaliciński, adwokat prowadzący własną kancelarię.
Tłumaczy, że jeśli osoba popełniająca czyn karalny jest znana temu, który ją ujął, i nie zachodzi obawa ukrycia się – to bezprawne jest doprowadzenie tej osoby np. do komisariatu. Jeśli zaś dany zakład pracy posiada monitoring – to bezpieczniej dla firmy będzie przekazać policji materiał wideo ukazujący czyn karalny. Jeśli jednak już dojdzie do ujęcia, to przepisy nakładają obowiązek niezwłocznego przekazania złoczyńcy policji.
– Oznacza to, że po schwytaniu sprawcy każda opieszałość czy zaniechanie w tym zakresie może wiązać się z przykrymi dla przedsiębiorcy konsekwencjami prawnymi – informuje adw. Kaliciński. Dodaje, że interpretacja prawa do ujęcia budzi niekiedy kontrowersje i często zależy od oceny sądu.
– Przepisy są niejednoznaczne, więc nie ma jasnej odpowiedzi na to, w jaki sposób dokładnie należy dokonać ujęcia obywatelskiego – przyznaje starszy aspirant Robert Opas z biura komunikacji społecznej Komendy Głównej Policji.
Ostrzega, że w pewnych przypadkach przedsiębiorca może narazić się na zarzuty związane z zastosowaniem działań nieadekwatnych do sytuacji. Przykładowo: ujęcia może dokonać sklepikarz widzący złodzieja kradnącego towar z półek. Jeśli właściciel sklepu zamknie go samego w lokalu i niezwłocznie zadzwoni po policję, to prawdopodobnie obędzie się bez nieprzyjemnych konsekwencji. Jeśli jednak wokół są inni klienci, a sklepikarz postanowi siłą (przekraczającą definicję obrony koniecznej, a narażającą sklepikarza na zarzut dokonania pobicia) obezwładnić przestępcę, przy czym może ucierpieć dodatkowo klient, to już może narażać się na odpowiedzialność karną i cywilną. Ostrożnie należy też sięgać po kij bejsbolowy, broń obuchową bądź obezwładniającą. Może się też okazać, że biznesmen niesłusznie oskarży kogoś o przestępstwo lub wykroczenie. Nie mówiąc już o tym, że każda próba własnoręcznego „ukarania” złoczyńcy może się obrócić przeciwko przedsiębiorcy.
Pozbawienie wolności za... pozbawienie wolności
W przypadku kiedy ujęcie obywatelskie uznane zostanie za bezprawne pozbawienie wolności człowieka, może skończyć się karą dla zatrzymującego. Sankcją za taki czyn jest – nomen omen – pozbawienie wolności od 3 miesięcy do 5 lat. A jeśli przy okazji wiązało się to ze szczególnym udręczeniem, czyli takim zachowaniem, które powoduje dla ofiary poważniejsze skutki niż sam fakt braku możliwości przemieszczania się, to w grę wchodzi pozbawienie wolności na czas nie krótszy niż 3 lata. Warto o tym pamiętać, popełniający przestępstwo rzadko bowiem może chcieć dobrowolnie poddać się karze.
- Nie wyobrażam sobie, żeby osoba przyłapana się nie broniła, zatem użycie siły może być konieczne – mówi st. asp. Opas.
Ekspert uczula też na sytuację, kiedy przedsiębiorcy nie mierzą sił na zamiary. Mówi, że niepozornie wyglądający człowiek, teoretycznie wydający się łatwy do schwytania, może mieć przy sobie broń albo okazać się osiedlowym mistrzem sztuk walki. W związku z tym interwencja może okazać się ryzykowna. Policjant radzi, by w tego typu sprawach zdawać się na działanie policji.
Ochroniarz pomocny
Rzecz w tym, że wielu przedsiębiorców się skarży, że policjanci niekiedy ignorują wezwania albo rezygnują z prowadzenia dalszych działań mających na celu ujęcie sprawców wykroczeń z uwagi na rzekomą niską szkodliwość społeczną czynów.
W przypadku przedsiębiorców jest jeszcze inne wyjście. Ujęcia obywatelskiego może dokonać każdy, a więc nie tylko pokrzywdzony, lecz także np. pracownik ochrony. Ma on większe uprawnienia niż przedsiębiorca. Zatem w przypadku kiedy przedsiębiorca boryka się z często powtarzającymi się kradzieżami, włamaniami – korzystne dla niego może być zatrudnienie personelu ochroniarskiego. Między innymi z tego powodu, że w ten sposób przedsiębiorca nie naraża się na ryzyko przekroczenia uprawnień w razie konieczności działania w podobnych sytuacjach.
Zgodnie z ustawą z 24 maja 2013 r. o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej (Dz.U. poz. 628) ochroniarz może użyć nie tylko siły fizycznej w postaci chwytów obezwładniających oraz podobnych technik obrony, lecz także kajdanek, pałek obronnych wielofunkcyjnych, psów obronnych, paralizatorów elektrycznych, broni gazowej oraz ręcznych miotaczy gazu.