Resort infrastruktury rozpoczyna prace nad zmianą przepisów dotyczących rynku przewozu osób.
Resort infrastruktury rozpoczyna prace nad zmianą przepisów dotyczących rynku przewozu osób.
Wygląda na to, że dni polskiego Ubera oraz wszelkiej maści nielicencjonowanych przewozów typu: mobilny psycholog czy bezpieczny przejazd są policzone. Środowisko taksówkarskie namówiło Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIB) do prac nad nowelizacją przepisów regulujących rynek przewozowy w Polsce. Oficjalny cel: jego uporządkowanie. Nieoficjalny: wyeliminowanie taksówkarskiej konkurencji.
Jak ustaliliśmy, jeszcze w drugiej połowie kwietnia zbierze się zespół roboczy powołany przez MIB. – Przedmiotem prac będzie wypracowanie zmian m.in. w ustawie o transporcie drogowym, które rozwiążą problemy taksówkarzy na rynku przewozu osób, a także zapewnią równe zasady dla wszystkich przedsiębiorców zajmujących się przewozem osób taksówką oraz samochodem osobowym – informuje rzeczniczka resortu Elżbieta Kisil.
Nie jest tajemnicą, że działalność przewozów osób, bezpiecznych przejazdów czy kierowców Ubera (zwłaszcza brak licencji i unikanie opodatkowania) mocno denerwują taksówkarzy. Ale eksperci ostrożnie interpretują fakty. – Nie sądzę, by prace zespołu były skierowane przeciwko Uberowi, choć nie można też tego wykluczyć – ocenia Adrian Furgalski, ekspert od transportu. Jego zdaniem opcje są dwie: albo pełna swoboda zawodu, co oznacza, że nie będzie on regulowany i jedynym wymogiem będzie niekaralność kierowcy, albo reglamentowanie zawodu i wówczas ci, którzy go wykonują, muszą mieć te same prawa i obowiązki. – Moim zdaniem prace będą szły nie w stronę liberalizacji rynku, lecz jego uporządkowania – uważa Furgalski.
Środowisko taksówkarskie jasno daje do zrozumienia, że domagać się będzie głównie wyplenienia, ich zdaniem nieuczciwej, konkurencji. – Taksówkarz sobie, przewóz osób sobie, a jedni i drudzy wykonują tę samą usługę. Ustawodawca nie przewidział takiej sytuacji i teraz mamy galimatias. Służby są nieskuteczne, a niektóre miasta dają ciche przyzwolenie na funkcjonowanie takich podmiotów – tłumaczy Tadeusz Stasiów z Samorządnego Związku Zawodowego Taksówkarzy RP (SZZT RP).
Dla przedstawicieli firm działających na rynku bez licencji taksówkarskiej niepokojące jest to, że nie będą brać udziału w pracach zespołu. – W jego skład wejdzie pięciu przedstawicieli organizacji reprezentujących środowisko taksówkarzy, a także pracownicy departamentu transportu drogowego w MIB. Do koordynacji prac zespołu roboczego wiceminister Jerzy Szmit wyznaczył dyrektora departamentu transportu drogowego Bogdana Oleksiaka – odpowiada Elżbieta Kisil z MIB na pytanie o skład zespołu roboczego.
– Powstanie grupy roboczej jest normalną praktyką budowania dialogu z jedną z grup zawodowych. Wierzymy, że ministerstwo w odpowiednim momencie zaprosi do konsultacji szerokie grono różnych interesariuszy, od firm transportowych po branżę turystyczną, stowarzyszenia zrzeszające pracodawców i pracowników oraz organizacje konsumenckie, co pozwoli na wypracowanie dobrych regulacji z korzyścią dla setek tysięcy konsumentów i przedsiębiorców – apeluje Ilona Grzywińska, rzeczniczka Ubera.
Zdaniem Adriana Furgalskiego efektem prac zespołu będzie prawdopodobnie wyrównanie cen na rynku, a więc dociągnięcie dolnych stawek (zdarzają się po 99 gr/km) do tych wyższych, oferowanych przez korporacje taksówkowe (z reguły w okolicach 2 zł). – Eliminując pseudotaksówkarzy, wyeliminujemy też niskie ceny. Wówczas trzeba będzie liczyć na konkurencję między legalnymi firmami. Spowoduje to też wzrost klientów dla Ubera, o ile wskutek tych zmian firma w ogóle ostanie się na naszym rynku – kwituje Adrian Furgalski.
Tadeusz Stasiów z SZZT RP przekonuje, że nie chodzi tylko o cenę. Jak mówi, coraz częściej zdarzają się klienci, którzy po złych doświadczeniach z przewozem osób (brak rachunku czy faktury, wybieranie dłuższych tras, zły stan techniczny auta) wracają do korzystania z licencjonowanych taksówek.
To nie pierwszy raz, gdy polski rząd zainteresował się Uberem i innymi tego typu firmami. W ubiegłym roku, po fali kontrowersji związanych z niepłaceniem podatków przez kierowców Ubera, Ministerstwo Finansów wydało komunikat, w którym stwierdziło, że „dochody osób fizycznych uzyskane z tytułu świadczenia usług transportowych z wykorzystaniem tej aplikacji podlegają opodatkowaniu”. Resort stwierdził też, że „niedopełnienie obowiązku złożenia wniosku o wpis do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej bądź obowiązku uzyskania licencji na wykonywanie transportu drogowego w zakresie przewozu osób nie ma wpływu na powstanie i zakres obowiązków podatkowych”.
Podobne próby uporządkowania rynku przewozu osób podejmowane są w całej Europie. Liczne protesty taksówkarzy doprowadziły do zakazu świadczenia usług przez Ubera w Belgii, Niemczech, we Francji i Włoszech.
Losy Ubera ważą się także na forum instytucji unijnych. Radca prawny Agnieszka Kraińska w publikacji „Jakie właściwie usługi świadczy Uber?” przypomina, że we wrześniu ubiegłego roku Komisja Europejska wszczęła szeroko zakrojoną analizę rynków usług taksówkowych i wynajmowania samochodów z kierowcą. Sprawą, na wniosek sądu w Barcelonie, od sierpnia 2015 r. zajmuje się także Trybunał Sprawiedliwości UE. „Z całą pewnością wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE będą miały poważny wpływ na ostateczną decyzję Komisji. Należy zakładać, że wydane zostaną one w drugiej połowie 2016 r. Sposób kwalifikacji usług takich jak świadczone przez Uber wpłynie na decyzję Komisji o uregulowaniu tych usług na poziomie europejskim” – twierdzi Kraińska.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama