ikona lupy />
Efekt sekundników / Dziennik Gazeta Prawna
Problem w tym, że obowiązujące przepisy nie przewidują stosowania czasomierzy w organizacji ruchu. – Pomimo tego samorządy zastosowały takie rozwiązanie – wskazuje Elżbieta Kisil, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa (MIB).
Sekundniki pojawiają się i znikają – są instalowane np. w ramach testów, a potem są demontowane, gdy gmina zainwestuje w inteligentny system zarządzania (dostosowujący prędkość zmiany świateł do natężenia ruchu). Temat ten podejmowały takie miasta jak Wrocław, Kraków, Rzeszów, Płock czy Piotrków.
Chętne są kolejne miasta, ale z uwagi na niejasne przepisy rzadko decydują się na wprowadzanie podobnych rozwiązań. Ostatnio w Białymstoku do przetargu na instalację sekundników na skrzyżowaniach nie zgłosił się żaden chętny. Samorząd nie wie teraz, czy gra jest warta świeczki, biorąc pod uwagę niejasne przepisy. W sprawę zresztą włączyły się władze wyższego szczebla. – Wojewoda podlaski zalecił prezydentowi Białegostoku przeanalizowanie zasadności prowadzenia prac związanych z montażem przedmiotowych urządzeń do czasu opracowania przez MIB stosownej analizy oraz wydania odpowiednich wytycznych w tej sprawie – odpowiedział nam tamtejszy urząd wojewódzki.
Jak ustaliliśmy, MIB chce raz na zawsze uciąć temat. Dlatego w sprawę zaangażował wszystkich wojewodów. – Ze względu na liczne postulaty i pytania dotyczące możliwości montażu liczników mierzących pozostały czas wyświetlania sygnału przy sygnalizatorze MIB przeanalizuje możliwość i zasadność ich stosowania. W tej sprawie o szczegółowe informacje i opinię zostali poproszeni wojewodowie, którzy pełnią nadzór nad poprawnością organizacji ruchu, opracowanej i wdrożonej przez samorządy – informuje Elżbieta Kisil z MIB.
Z kolei wojewodowie zaprzęgli do pracy samorządy. – Zwróciliśmy się do organów zarządzających ruchem na drogach województwa z zapytaniem o stosowanie tych urządzeń tam, gdzie zarządzają ruchem. Informacje z danymi, gdzie, jakie i w jakim celu stosowane są urządzenia, zostaną przekazane do MIB do 15 maja – poinformował nas Tomasz Stube, rzecznik wojewody wielkopolskiego.
Wydaje się jednak, że odpowiedzi, jakie otrzyma resort, mogą sprawę jeszcze bardziej zagmatwać, a tym samym – utrudnić ostateczną decyzję ministerstwu. Urzędy wojewódzkie mają bowiem kłopot z odpowiedzią na pytanie, jaka będzie ich rekomendacja dla ministerstwa w kontekście możliwości stosowania sekundników na polskich drogach.
Niektórzy wojewodowie twierdzą, że problemem tym nigdy specjalnie nie zawracali sobie głowy. – Do wojewody zachodniopomorskiego do tej pory nie docierały skargi na instalowanie sekundników ani wnioski o zbadanie zasadności ich montowania. Nie kontrolowaliśmy również odcinków dróg, na których zainstalowane są liczniki czasu przy sygnalizacji świetlnej – wyjaśnia Piotr Pieleszek, rzecznik wojewody.
Można się jednak spodziewać, że o ile MIB nie zdecyduje się na nowelizację przepisów, o tyle część wojewodów będzie doradzała delegalizację tych urządzeń. Zamierzają się przy tym powołać na rozporządzenie z 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych. Zdaniem części wojewodów nie zezwala ono na stosowanie urządzeń pomocniczych, czyli np. sekundników. – Do chwili obowiązywania tego rozporządzenia stosowanie czasomierzy jest działaniem niemającym oparcia w wydanych przepisach prawnych i wojewoda jest zobowiązany do przestrzegania prawa w tym zakresie – przekonuje Małgorzata Waksmundzka-Szarek, rzeczniczka wojewody podkarpackiego.
Inaczej sprawę widzi wojewoda pomorski. – Ze względu na obowiązujące prawo, które nie reguluje tej kwestii, wojewoda nie widzi przeciwwskazań do instalowania sekundników przez samorządy – mówi Małgorzata Sworobowicz, rzeczniczka wojewody.
W całym tym bałaganie da się wyczuć nastawienie Ministerstwa Infrastruktury wobec sekundników. Raczej sceptyczne. – Z dotychczasowych badań i analiz wynika, że stosowanie tych urządzeń nie wpływa na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego – przekonuje Elżbieta Kisil z MIB. Przypomina, że resort infrastruktury już w 2010 r. przeprowadził analizę zasadności stosowania tego typu urządzeń na drogach. W ramach analizy zostały zebrane informacje i opinie od przedstawicieli resortu poza granicami RP oraz ambasad RP (łącznie z dziewięciu państw europejskich). Ponadto resort otrzymał w tej sprawie krytyczne stanowisko Stowarzyszenia Klub Inżynierii Ruchu.
W grudniu 2014 r. Zarząd Dróg Miejskich w Grudziądzu opracował „Raport z badania wpływu licznika czasu zamontowanego przy sygnalizatorze na bezpieczeństwo ruchu drogowego”. – Z badania wynika, że po zamontowaniu licznika czasu sygnału zielonego znacznie wzrosła liczba pojazdów wjeżdżających na skrzyżowanie podczas nadawania sygnału czerwonego oraz przekraczających dopuszczalną prędkość – zwraca uwagę Elżbieta Kisil.