Firmy odpowiadają za taką część rynku, jaką dziesięć lat temu zajmowały osoby prywatne, a z odwrócenia proporcji zadowoleni są przede wszystkim ci producenci, których auta cieszą się dużym zainteresowaniem ze strony przedsiębiorstw. W tym roku w firmach, podobnie jak wśród prywatnych nabywców, rządzi Skoda, chociaż sprzedaje nieznacznie mniej aut niż rok wcześniej (do października firmy kupiły 11,5 tys. osobówek tej marki). Mimo to dystansuje konkurencję z 15,2-proc. udziałem w rynku. Drugie i trzecie miejsce należy do Volkswagena i Toyoty, z kolejno: 10-proc. i 9-proc. udziałem w rynku. Największymi przyrostami w kategorii nowych aut osobowych dla firm mogą się pochwalić Seat (wzrost o 65 proc.) i Nissan (55 proc.), które wśród klientów indywidualnych utrzymują ubiegłoroczną dynamikę sprzedaży.
ikona lupy />
Liczba rejestracji nowych samochodów osobowych w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
– Rosnący udział firm w rynku jest odbiciem sytuacji w gospodarce. Bardziej istotna od samej poprawy koniunktury jest stabilizacja, która sprawia, że przedsiębiorcy nie obawiają się inwestować – np. zwiększać flotę – tłumaczy Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Według niego statystyki nakręca także częstotliwość wymiany samochodów na nowe, która w firmach jest zdecydowanie większa niż w przypadku prywatnych klientów.
Na liczbę aut kupowanych na firmę przekłada się oczywiście rosnąca grupa osób prowadzących działalność gospodarczą. Według GUS w 2006 r. w mikroprzedsiębiorstwach (do 9 osób) zatrudnionych było 1,65 mln Polaków. W 2014 r. było to już 1,83 mln. Rachunek ekonomiczny jest prosty – bardziej opłaca się kupić samochód na firmę, by skorzystać z odliczeń i amortyzacji, niż na prywatny rachunek. Nie bez wpływu na rosnący udział firm w rynku aut pozostaje też rozwój sektora leasingowego. Branża wynajmu długoterminowego po trzecim kwartale br. odnotowała najlepsze wyniki od ponad trzech lat. Według Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów rynek flotowy urósł po trzecim kwartale aż o 14 proc., licząc rok do roku. W ostatnim kwartale co piąte nowe auto osobowe kupione przez firmy w polskich salonach znalazło się w usługach wynajmu długoterminowego.
Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, mówi o innych powodach spadającej liczby indywidualnych nabywców. – Gdyby udało się uszczelnić przepływ niesprawnych, starych pojazdów, ceny na rynku wtórnym z pewnością by wzrosły, a to błyskawicznie skierowałoby część klientów w stronę nowych. Dziś, gdy różnice wciąż są bardzo duże, wybór dla większości klientów jest oczywisty – mówi Drzewiecki. W jego opinii portfel przeciętnego Kowalskiego wciąż nie jest dopasowany do realiów cenowych w salonach samochodowych. Dla ogromnej większości Polaków priorytety zakupowe to mieszkanie i utrzymanie rodziny – kwituje prezes Samaru.