Tak uznał niemiecki Trybunał Konstytucyjny. Wyrok to wskazówka dla polskich przedsiębiorców: może zamiast czekać na Komisję Europejską, warto walczyć o swoje w sądach powszechnych.
Niemiecka ustawa o płacy minimalnej (Mindestlohngesetz, MiLoG) została przyjęta w sierpniu 2014 r. i od razu wywołała liczne kontrowersje, szczególnie wśród zagranicznych firm transportowych. Wprowadza ona bowiem minimalną stawkę godzinową w wysokości 8,50 euro brutto dla wszystkich pracowników wykonujących pracę na terenie Niemiec, a tym samym obowiązuje także kierowców przejeżdżających jedynie tranzytem przez terytorium państwa niemieckiego.
Wzburzenie przedsiębiorstw transportowych, szczególnie z Polski oraz Czech, wywołało polityczną debatę, która doprowadziła do zainicjowania postępowania przeciwko Niemcom przez Komisję Europejską. Postępowanie wciąż trwa, a jednocześnie niemiecki rząd zdecydował o czasowym zawieszeniu stosowania przepisów MiLoG do przejazdów tranzytowych.
W sprawę został zaangażowany również niemiecki Trybunał Konstytucyjny, gdyż czternaście polskich, czeskich oraz węgierskich firm transportowych zaskarżyło przed tą instancją część obowiązków wynikających z przepisów MiLoG – w tym także obowiązek przestrzegania wysokości płacy minimalnej. Pod koniec czerwca niemiecki trybunał wydał w tej kwestii orzeczenie. Nie przyjął skargi do rozpatrzenia z powodów formalnych, wskazując na konieczność wykorzystania w pierwszej kolejności drogi sądowej przed sądami powszechnymi.
Efektem takiego postępowania przed niemieckimi sądami powszechnymi może być uzyskanie orzeczenia deklaratoryjnego, a więc ustalającego nieistnienie określonych obowiązków wynikających z MiLoG. Tak więc polskie przedsiębiorstwo transportowe ma możliwość uzyskania od niemieckiego sądu niejako „zwolnienia” z podlegania przepisom o płacy minimalnej, co może przełożyć się na konkretne oszczędności.
Nie jest w tym momencie możliwe do przewidzenia, jaki kurs przyjmą niemieckie sądy powszechne. Brak jest bowiem w tej kwestii wskazówki w postaci precedensu. Jednocześnie w swoim orzeczeniu trybunał wskazał określony kierunek myślenia: wyraźnie podkreślił, że stosowanie do tzw. czystych przejazdów tranzytowych przepisów MiLoG jest wysoce kontrowersyjne. Z perspektywy prawnej wskazówek tak wysokiej instancji nie można nie wziąć pod uwagę. Poglądom Trybunału Konstytucyjnego niemieckie sądy powszechne nie będą więc mogły się sprzeciwić bez jasnej podstawy.
Decyzja co do drogi oponowania przeciwko niemieckiej płacy minimalnej należy więc do polskich firm transportowych. Czy zechcą zdać się na rezultaty zapoczątkowanego przez Komisję Europejską postępowania przeciw państwu niemieckiemu, które może potrwać jeszcze kilka lat? Czy też wybiorą indywidualną skargę przed niemieckim sądem powszechnym, która może zaowocować znacznie szybszym uzyskaniem pożądanego rezultatu?
Warto w tym miejscu także podkreślić, że jeśli Komisja Europejska uzna, że przepisy MiLoG naruszają swobody wynikające z traktatów, może (choć nie musi) wszcząć postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Tylko TSUE może bowiem wymusić na Niemczech, pod sankcją wysokich kar finansowych, zmianę krajowego prawa.
Tymczasem – w oparciu o uwagi Trybunału Konstytucyjnego – droga przed niemieckimi sądami powszechnymi może stanowić obiecującą alternatywę dla polskich firm transportowych, które nie chcą czekać na wyniki unijnych procedur.
Wyrok Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z 25 czerwca 2015 r., sygn. akt 1 BvR 555/15.