Stawki e-myta są uzależnione od emisji spalin. Im bardziej auto ekologiczne, tym opłata drogowa mniejsza. Dlatego przejechanie jednego kilometra ciężarówką wyposażoną w silnik klasy Euro 2 kosztuje dwa razy więcej niż pojazdem wyposażonym w silnik klasy Euro 5.
Premię za „ekologiczność” floty przyznają firmom także rady gmin, obniżając stawki podatków od środków transportu. Tymczasem część nieuczciwych przewoźników, chcąc jeszcze więcej zaoszczędzić, przerabiają auta tak, by obniżyć koszty ich eksploatacji za cenę zwiększenia emisji spalin. Na papierze oczywiście pojazd pozostaje ekologiczny.
Wszystko za sprawą tzw. wyłączników (emulatorów) adblue. Adblue to płyn stosowany w ciężarówkach klasy Euro 5 i Euro 6, który odpowiada za redukcję szkodliwych zanieczyszczeń. Na internetowych aukcjach urządzenie do wyłączania płynu (do samodzielnego montażu) kosztuje kilkaset złotych. Bez problemu można też znaleźć oferty firm, które zajmują się profesjonalnym montażem takich instalacji. Na forach internetowych transportowcy polecają sobie te, które montują wyłączniki w sposób „praktycznie nie do wykrycia”.
– Decyzja o zainstalowaniu urządzenia należy do klienta i to jest jego ryzyko. Nie mogę dać żadnej gwarancji, że nie poniesie on z tego powodu żadnych konsekwencji prawnych czy wynikających z naruszenia warunków homologacji. Informujemy o tym każdego, żeby wiedział, na czym stoi – słyszymy w jednej z firm świadczących takie usługi.
Alvin Gajadhur, rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, przyznaje, że to nowe zjawisko i inspekcja dopiero pracuje nad skutecznym sposobem walki z nim.
– Inspektor nie jest w stanie niestety tego wykryć za pomocą dymomierza. To urządzenie jest skuteczne dla wykrycia przypadków, gdy pojazd przekracza normy emisji spalin w ogóle – mówi Alvin Gajadhur.
Tymczasem – jak podkreśla Maciej Wroński, prezes Stowarzyszenia Transport i Logistyka Polska – stosowanie wyłączników adblue nie tylko zwiększa poziom emisji spalin, jednocześnie uszczuplając wpływy do budżetu z tytułu niższego e-myta, ale też stanowi przejaw nieuczciwej konkurencji.
– Przedsiębiorca stosując te urządzenia w swoich ciężarówkach, ma niższe koszty niż jego uczciwy konkurent, co pozwala mu być bardziej konkurencyjnym na rynku przewozowym. Póki co jednak nikt nic nie robi, by przeciwdziałać temu procederowi – zauważa prawnik.
TiLP naświetla problem w pismach skierowanych do Ministerstw Infrastruktury i Rozwoju, Finansów, Środowiska oraz do Najwyższej Izby Kontroli i prokuratora generalnego. Domaga się nie tylko surowych kar dla przedsiębiorców stosujących wyłączniki adblue, ale także wprowadzenia zakazu reklamy, obrotu oraz instalacji tych urządzeń.