Przewoźnicy znowu narzekają na system poboru e-myta. Tym razem w magiczny sposób znika im z kont po kilkaset złotych, mimo że samochód nie zdążył przejechać nawet kilometra po płatnej drodze.

Przewoźnicy znowu narzekają na system poboru e-myta. Tym razem w magiczny sposób znika im z kont po kilkaset złotych, mimo że samochód nie zdążył przejechać nawet kilometra po płatnej drodze. Kiedy zdezorientowani przedsiębiorcy zaczęli dociekać, co się stało z pieniędzmi z ich kont, okazało się, że pieniądze zostały pobrane, bo firma Kapch, operator systemu, wystawił fakturę korygującą.

- Przeprowadzone w ostatnich dniach korekty sald kont użytkowników dotyczyły przejazdów na odcinkach płatnych dróg drogi nr 4 oraz drogi krajowej nr 94. Przejazdy te zostały w pełni zarejestrowane w systemie, jednakże na skutek błędnej konfiguracji czujników zainstalowanych na bramownicach należna opłata wynikająca z obowiązujących przepisów została pobrana z dużym opóźnieniem – informuje Dorota Prochowicz, z biura prasowego firmy Kapsch, operatora systemu viaTOLL. Jak informuje firma, pobór opłat zawsze odbywa się z pewną zwłoką w stosunku do zarejestrowanej komunikacji z infrastrukturą przydrożną, ale zdaniem przewoźników, tym razem viaTOLL przesadził. Nie kwestionują oni tego, że system pobrał należne e-myto, ale sposób w jaki to zrobiono.

- W moim odczuciu jest to ewidentna próba sprowokowania sytuacji, w której pojazdy danego przewoźnika korzystającego z systemu pre-paid będą przejeżdżać pod bramownicami bez środków na koncie, gdyż środki te "wyparowały" w skumulowanej ilości. Przewoźnicy nie są o tym fakcie w żaden sposób informowani – mówi Paweł Kahan, właściciel firmy KahanTour.

- Wysokość korekt była dostosowana do stanu konta użytkownika – nie było sytuacji, by z powodu korekty saldo konta użytkownika zeszło poniżej progu ostrzegawczego konta (100 zł na pojazd). W przypadku, gdy korekta dotyczyła większej kwoty, prosiliśmy użytkowników o doładowanie konta – zastrzega Dorota Prochowicz.

Głosów niezadowolenia było tak wiele, że w czwartek Kapsch wydał oświadczenie, w którym przeprasza użytkowników systemu i informuje że „ (...) ze względu na fakt, że tak znaczne opóźnienie w rozliczaniu transakcji spowodowane było niestarannością po stronie podwykonawcy operatora, a użytkownicy mogli czuć się nie w pełni poinformowani co do faktu korekty i jej przyczyn, środki pobrane z kont użytkowników zostaną im zwrócone do końca bieżącego tygodnia (30.11.2013).”

Jak podkreśla Dorota Prochowicz, zgodę na zwrot pobranych opłat z tak znaczącą zwłoką wyraziła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.