Niewykluczone, że Alpine Bau jednak dokończy budowę odcinka autostrady A1 z Gorzyczek do Świerklan. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wezwała wykonawcę do kontynuowania pracy. Gotowe jest już 95 proc. mostu w Mszanie, który jest ostatnim elementem 18-kilometrowego odcinka autostrady. GDDKiA podkreśla, że nawet jeśli Alpine Bau nie wróci na budowę, to na mocy decyzji administracyjnej nadzoru budowlanego, GDDKiA może razem z podwykonawcami dokończyć inwestycję.

– Tak naprawdę obiekt mostowy był realizowany przez podwykonawcze firmy, nie pracowników Alpine Bau, także my jesteśmy w stanie, wykonując decyzję Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego tę inwestycję dokończyć. Wręcz mamy takie polecenie, bo to jest decyzja administracyjna – podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Lech Witecki, Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad.

Alpine Bau po raz pierwszy podpisało umowę na budowę 18,4 km autostrady ze Świerklan do granicy polsko-czeskiej w Gorzyczkach w 2007 r. Dwa lata później umowa została wypowiedziana przez GDDKiA. W powtórzonym przetargu w 2010 r. ponownie zwyciężył Alpine Bau.

– Mamy pecha do tego, że ten sam generalny wykonawca, który w 2007 roku podpisał umowę i nie chciał jej realizować, wynikiem czego została mu wypowiedziana umowa w 2009 roku, potem wystartował jeszcze raz w przetargu i zgodnie z ówcześnie obowiązującym prawem zamówień publicznych miał prawo do tego, żeby ponownie go wygrać – mówi Witecki.

Most w Mszanie jest najbardziej kłopotliwym obiektem w ciągu tego odcinka autostrady. Według Witeckiego, Alpine Bau już w trakcie pierwszego kontraktu na budowę A1 krytykowało projekt mostu. Jednak obecnie jest on już niemal ukończony – zbudowane zostało 95 proc. obiektu. Alpine Bau w ubiegłym tygodniu ogłosiło jednak, że rezygnuje z kontraktu i nie dokończy budowy mostu, a tym samym całego odcinka autostrady.

Witecki zasugerował, że decyzja ta mogła być wynikiem błędnych informacji posiadanych przez nowego prezesa Alpine Bau.

– Miałem okazję go poznać, jest od miesiąca prezesem Alpine Bau. Dla mnie ta decyzja jest niezrozumiała, stąd pozwoliłem sobie na taki domysł. Poprosiłem, żeby zgodnie z kontraktem zawezwać jeszcze raz generalnego wykonawcę do tego, żeby kontynuował pracę, co stało się faktem i oddział w Katowicach z odpowiednim pismem przygotowanym przez inżyniera kontraktu wystąpi – tłumaczy Witecki.

Według niego, GDDKiA jest przygotowana na dokończenie inwestycji nawet w przypadku, gdy Alpine Bau nie zdecyduje się wrócić do budowy. Most w Mszanie może być zbudowany do końca przez podwykonawców. Cała reszta odcinka A1 z Świerklan do Gorzyczek jest gotowa.

Już w ubiegłym roku Śląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego nakazał wdrożenie programu naprawczego, który powinien być zrealizowany do sierpnia tego roku. Wtedy GDDKiA chce otworzyć cały odcinek autostrady. Obecnie kierowcy mogą korzystać z odcinka od granicy z Czechami do mostu w Mszanie, a dalej muszą jeździć drogami wojewódzkimi lub drogą krajową 78.

Witecki dodaje, że GDDKiA była przygotowana na ewentualne problemy związane z kondycją finansową Alpine Bau.

– Alpine Bau sygnalizowała wielokrotnie podczas budowy o tym, że ma kłopoty finansowe. Zresztą doniesienia prasowe o stratach 300-400-milionowych są tego dowodem. Dlatego my, wychodząc naprzeciw, zdecydowaliśmy już wcześniej, że zaliczkę za materiały, które były niezbędne do tego, żeby te prace naprawcze wdrożyć, zapłaciliśmy jako GDDKiA na konto firmy, która przygotowuje to w Wielkiej Brytanii – tłumaczy.