Już nie tylko LOT, lecz przynajmniej kilka innych spośród ośmiu linii lotniczych, które użytkowały dreamlinery, wystąpi do Boeinga o odszkodowanie. I mają duże szanse je otrzymać.
Już nie tylko LOT, lecz przynajmniej kilka innych spośród ośmiu linii lotniczych, które użytkowały dreamlinery, wystąpi do Boeinga o odszkodowanie. I mają duże szanse je otrzymać.
Minister ds. żeglugi powietrznej Indii Ajit Singh zapowiedział, że Air India, która ma w swojej flocie pięć boeingów 787, wystąpi do koncernu z Seattle o pokrycie strat spowodowanych koniecznością uziemienia maszyn. Japońskie linie lotnicze ANA, które mają aż 17 dreamlinerów i musiały anulować 100 stałych połączeń lotniczych, nie podjęły jeszcze w tej sprawie decyzji. Jednak i one nie wykluczają, że będą starały się o zwrot strat od Boeinga. Decyzję o wystąpieniu o odszkodowanie podjął już Akbar Al-Baker, prezes linii Qatar Airways, które posiadają pięć dreamlinerów.
Szansę na wygraną są duże, po tym jak amerykańskie władze wprowadziły na całym świecie zakaz używania boeingów 787, nie pozostawiając liniom lotniczym pola manewru. Pozycja Boeinga jest tym słabsza, że firma Lux Research ustaliła na zlecenie amerykańskich władz, iż koncern lotniczy mógł wykorzystać zamiast baterii litowych, których awaria była bezpośrednim powodem wstrzymania pracy dreamlinerów, inną, bezpieczniejszą wersję baterii dostępnych na rynku.
– Nie zgodzimy się na wznowienie pracy dreamlinerów, jeśli nie będziemy na tysiąc procent pewni, że są one bezpieczne – powiedział amerykański sekretarz transportu Ray LaHood.
Na pytanie, jak odnosi się do wypłaty ewentualnych kompensacji, Boeing stwierdza jedynie, że stale informuje swoich kontrahentów o postępach prac nad naprawieniem wad dreamlinerów.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama