Firma budowlana Astaldi wpadła w problemy finansowe i porzuciła remonty tras do Lublina i z Wrocławia do Poznania. Czy zagrożona jest też budowa metra i dróg ekspresowych?
Astaldi to włoski koncern budowlany, który od prawie 10 lat jest też mocno zaangażowany w projekty infrastrukturalne w Polsce. Firma właśnie poinformowała, że zrywa kontrakty na przebudowę ważnych magistrali kolejowych – z Warszawy do Lublina, gdzie wykonywała 60-kilometrowy odcinek Dęblin–Lublin, oraz części trasy Poznań-Wrocław.
– Przyczyną wypowiedzenia kontraktów jest niezwykle gwałtowny znaczny wzrost cen materiałów i siły roboczej oraz jednoczesny spadek ich podaży. Nie ma możliwości transportu materiałów koleją. Niedostępny jest też tłuczeń – wylicza Mateusz Witczyński, rzecznik Astaldi w Polsce.
Dodaje, że mimo zapewnień ze strony zamawiających i rządu o zrozumieniu trudnej sytuacji na rynku budowlanym urzędnicy nie zaproponowali żadnego konkretnego rozwiązania. Przedstawiciele branży od dawna domagają się realnej waloryzacji kontraktów.
Nie jest jednak tajemnicą, że Astaldi ma ostatnio kłopoty finansowe i musi przejść głęboką restrukturyzację. W Rzymie na wniosek firmy wszczęto postępowanie zmierzające do ochrony przed wierzycielami w oparciu o włoskie prawo upadłościowe.
Problemy miały zacząć się od inwestycji w pogrążonej w kryzysie Wenezueli. W efekcie Astaldi straciło tam 400 mln euro. Od dłuższego czasu rozmawia z japońskim przedsiębiorstwem IHI, które miało stać się udziałowcem włoskiego koncernu. Japończycy uzależnili jednak transakcję od sprzedaży koncesji na zarządzenie trzecim mostem na Bosforze w Turcji. Na przejęcie budowanej przez włoską firmę gigantycznej przeprawy nie ma jednak chętnych. Powód? Niestabilna sytuacja w Turcji i dewaluacja tamtejszej waluty.
Zejście Astaldi z budowy torów oznacza problemy dla pasażerów. Kolejarze muszą wybrać nowego wykonawcę. Na trasie z Warszawy do Lublina, wbrew planom, na przełomie grudnia i stycznia nie uda się przywrócić ruchu.
Firma prowadzi w Polsce kilka innych inwestycji. Buduje drugą linię metra w Warszawie oraz ważne odcinki dróg ekspresowych – południową obwodnicę stolicy czy tunele na Zakopiance.
Francesco Scaglione, jeden z dyrektorów Astaldi, który m.in. nadzoruje inwestycje w Polsce, uspokaja, że zarówno budowa metra, jak i dróg ekspresowych nie są zagrożone. Według niego to specjalistyczne kontrakty, które nie wymagają wielu ludzi. Potrzeba tam przede wszystkim odpowiednio zaawansowanego technologicznie sprzętu i wyszkolonej kadry. – A w tym się specjalizujemy – mówi Scaglione. Według niego firmie nie grozi upadłość, trzeba tylko dokończyć jej restrukturyzację. Władze Metra Warszawskiego na wszelki wypadek zażądały od Astaldi pisemnych wyjaśnień w sprawie sytuacji firmy.