Polityka a energetyka

Decyzje podejmowane za oceanem i ich konsekwencje zachwiały pewnością co do tego, czy zielony kierunek zmian wyznaczony w Unii Europejskiej zostanie utrzymany. Trudno wykluczyć, że rzeczywiście nie dojdzie do zauważalnych korekt, choćby dlatego, że utrzymanie konkurencyjności czy znalezienie pieniędzy na sfinansowanie potrzeb obronnych na Starym Kontynencie stało się pilną potrzebą chwili.

Zawrócenie kierunku zmian o 180 stopni wydaje się jednak niezwykle mało prawdopodobne. Choćby dlatego, że – jak wskazuje Mikołaj Raczyński – stawką jest suwerenność energetyczna, efektywność, a tę mogą nam dać między innymi źródła zielonej energii nie pochodzącej z importu.

– Jako Polski Fundusz Rozwoju finansujemy wiele różnych projektów dotyczących transformacji energetycznej, w obszarze fotowoltaiki, ale nie tylko. Obecnie szczególnie skupiamy się na elastycznych źródłach energii, bo tych brakuje w systemie. Mamy momenty, w których cena energii jest bardzo niska, wręcz ujemna, jak i takie, gdy jest zbyt wysoka. Elastyczne źródła energii – mówimy o magazynach oraz o źródłach gazowych – są tym, na co powinniśmy stawiać jako państwo. Takie inwestycje powinny być wspierane – tłumaczy Mikołaj Raczyński.

Luka w finansach samorządów

W przypadku samorządów terytorialnych szczególne znaczenie ma transformacja ciepłownictwa, w istotnym stopniu opartego na węglu. Lokalne władze mogą wybierać różne modele mniej emisyjne, oparte na kogeneracji gazowej, biomasie czy spalarniach odpadów.

Wyzwaniem bywają niezbędne pieniądze. Jak mówi Mikołaj Raczyński, przez ostatnich 8-10 lat budżety samorządów zostały uszczuplone. Polski Fundusz Rozwoju może dostarczać kapitał wyższego ryzyka, z tym, że nie są to dotacje a poziom finansowanie sięga 10, 15 czy 20 procent ponoszonych nakładów inwestycyjnych.