Chodzi o Marzenę Kruk, wieloletnią pracownicę Ministerstwa Sprawiedliwości, która obecnie jest znana opinii publicznej jako jeden ze współużytkowników wieczystych działki na ulicy Chmielnej 70 w Warszawie.
Kruk jest również siostrą adwokata Roberta Nowaczyka, występującego w wielu sprawach reprywatyzacyjnych. Kwestię działki na Placu Defilad bada obecnie m.in. prokuratura. Jak zapowiada Zbigniew Ziobro, szef resortu sprawiedliwości, decyzji w jej sprawie należy się spodziewać już na początku września.
– W efekcie działań, które już w kwietniu podjął dyrektor generalny ministerstwa, rzecznik dyscyplinarny rozpoczął wobec Marzeny Kruk postępowanie wyjaśniające. Zarzut dotyczy podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i korektach oświadczeń majątkowych składanych przez panią Kruk w latach 2012–2016 – mówi Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości.
Problem dotyczy nieścisłych informacji na temat działki, w której posiadanie weszła Marzena Kruk, kupując spadek po byłych właścicielach nieruchomości w centrum stolicy.
– Jeśli komisja dyscyplinarna, która zbierze się na początku września, orzeknie wobec niej karę w postaci wydalenia ze służby cywilnej, zostanie jednocześnie rozwiązana umowa o pracę z panią Kruk – wyjaśnia minister Ziobro.
I dodaje, że Marzena Kruk jest urzędnikiem służby cywilnej, dlatego rozwiązanie z nią stosunku pracy może nastąpić wyłącznie po spełnieniu warunków, o których mówi ustawa o służbie cywilnej (Dz.U. z 2016 r., poz. 1345 ze zm.).
– Na razie trwa śledztwo w sprawie przekazania prywatnym osobom działki przy Pałacu Kultury, w tym pani Kruk – podkreśla szef resortu sprawiedliwości.
Kruk pracuje w Ministerstwie Sprawiedliwości już od 24 lat. 20 kwietnia tego roku została odwołana z funkcji pełnomocnika do spraw równego traktowania w zatrudnieniu i przeciwdziałania mobbingowi w Ministerstwie Sprawiedliwości. Kilka dni później na polecenie Zbigniewa Ziobry została natomiast zdymisjonowana z funkcji naczelnika Wydziału ds. Pokrzywdzonych Przestępstwem i Promocji Mediacji i przeniesiona na niższe stanowisko głównego specjalisty.
Postępowanie przygotowawcze związane z nabyciem działki na Placu Defilad nadzoruje Prokuratura Regionalna we Wrocławiu. Chodzi o grunt o powierzchni 617 mkw. Działka ta – jak podaje Prokuratura Krajowa – „została zwrócona w ramach reprywatyzacji tzw. kupcom roszczeń, którzy wskazali, że są spadkobiercami obywatela Danii Martina Holgera, który nabył przedmiotową nieruchomość w okresie II wojny światowej”. Tymczasem w toku postępowania karnego ustalono dotychczas m.in., że pomiędzy Polską Rzeczpospolitą Ludową a Królestwem Danii zawarty został Protokół nr 2 z 1953 r. w sprawie interesów i mienia duńskiego w Polsce. Zgodnie z nim rząd polski zwolniony został z wszelkich roszczeń z tytułu mienia obywateli duńskich pozostawionego w Polsce. Z kolei resort finansów podał, że Martin Holger (który tak naprawdę nazywał się Jan Martin) otrzymał – choć nie podjął – odszkodowanie za pozostawioną w Polsce nieruchomość.
Dlatego też prokuratura uznała, że w sprawie zaszło uzasadnione podejrzenie, iż w procedurze zwrotu nieruchomości doszło do popełnienia przestępstwa polegającego na przekroczeniu uprawnień lub niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych. Śledczy uniemożliwili również dalszy obrót sporną działką. Prokuratura Regionalna we Wrocławiu złożyła bowiem do X Wydziału Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego dla Warszawy – Mokotowa wniosek o wpisanie ostrzeżenia o niezgodności treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym.