Opłaty za wycinkę drzew spadną nawet o 85 proc. Ale tylko tymczasowo. Resort środowiska chce, żeby o ich wysokości w przyszłości decydowały gminy.
Opłaty za wycinkę drzew spadną nawet o 85 proc. Ale tylko tymczasowo. Resort środowiska chce, żeby o ich wysokości w przyszłości decydowały gminy.
/>
Już od dzisiaj urzędnicy będą musieli stosować nowe zasady naliczania opłat za wyrąb. Określa je rozporządzenie ministra środowiska z 25 sierpnia 2016 r. w sprawie opłat za usunięcie drzew i krzewów (Dz.U. poz. 1354).
– Zasadniczo zmienia ono zasady naliczania tych opłat – mówi Joanna Tyczyńska z wydziału środowiska i zieleni w Urzędzie Miasta w Toruniu.
Ich wysokość jest ustalana dla przedsiębiorców, którzy zamierzają wyciąć drzewa w związku z prowadzoną przez siebie działalnością. Na ich podstawie są również ustalane wysokości kar dla osób, które bez zezwolenia zdecydowały się na wyrąb.
Najdroższe uzdrowiska
Zgodnie z przyjętą przez resort wersją rozporządzenia wysokość opłaty za wycięcie będzie uzależniona od jego lokalizacji i tempa przyrostu pnia (jego grubości). Wyróżnia ono pięć lokalizacji. Najwięcej trzeba będzie zapłacić za wycinkę z terenów uzdrowiskowych, wpisanych do rejestru zabytków. Drugi przelicznik dotyczy terenów zielonych, trzeci miast, czwarty pasów przy drodze, a piąty – najniższy – terenów wiejskich.
– Najwyższe koszty odtworzenia drzewa są w miejscach, gdzie zarówno wartości estetyczne, jak i ekologiczne mają podstawowe znaczenie. Ponadto w związku z tym, że otoczenie dróg i placów to miejsca koncentracji uciążliwości urbanizacyjnych, gdzie odtworzenie drzew stwarza trudności, również przyjęto wyższą ich wartość – tłumaczy w uzasadnieniu generalny dyrektor ochrony środowiska (GDOŚ).
Natomiast z uwagi na tempo przyrostu przepisy podzieliły drzewa na cztery gatunki: szybko, umiarkowanie, wolno i bardzo wolno rosnące. Przy czym określając stawkę potrzebną do obliczenia opłaty, resort wziął pod uwagę koszty: posadzenia drzewa, 3-letniego okresu pielęgnacji czy transportu.
GDOŚ przeprowadził symulację wprowadzanego rozwiązania. Wynika z niego, że dzięki zmianom stawki za wyrąb kary za wycinkę roślin bez uzyskania zgody gminy będą niższe od dotychczasowych. W niektórych sytuacjach spadną nawet o 85 proc.
Przykładowo za usunięcie drzewa, które ma 160 cm obwodu i należy do wolno rosnących, trzeba było do tej pory zapłacić 204,4 tys. zł. Po zmianach, jeżeli drzewo to znajduje się na wsi, opłata wyniesie 36,4 tys. zł, natomiast w mieście – 63,7 tys. zł.
Pośpieszne prace
Jeszcze w piątek gminy naliczały opłaty zgodnie ze starymi zasadami i nie miały pewności, czy od poniedziałku będą obowiązywały nowe. Dotychczasowe rozwiązanie wygasło bowiem 28 sierpnia. Rządowe Centrum Legislacji zdążyło jednak opublikować rozporządzenie w Dzienniku Ustaw. Przy czym w ostatniej chwili resort zmienił datę jego wejścia w życie na 29 sierpnia. Pierwotnie miało obowiązywać 14 dni od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
– Oznaczałoby to, że przez kilkanaście dni urzędy miałyby problem – przyznaje Joanna Tyczyńska. – Musiałyby albo wydłużać postępowania, albo je zawieszać. Nie mielibyśmy ani podstawy do naliczania opłat dla przedsiębiorców, ani kar za wycinkę bez zezwolenia. Teraz co prawda jest niewiele czasu na zapoznanie się z ostateczną wersją rozporządzenia, ale na rozpatrywanie wniosków w sprawie wycinki mamy 30 dni. Powinniśmy zdążyć – dodaje.
Nowe rozwiązanie uszczupli wpływy do budżetu samorządów. Obecnie rocznie dochody z tytułu opłat i sankcji wynoszą ok. 170 mln zł rocznie. Ale GDOŚ zakłada, że dzięki obniżeniu kar łatwiej je będzie ściągnąć. Uzyskiwane będą również nowe wpływy z kar za uszkodzenie drzew, które dotychczas nie były ustanowione w ustawie, w wysokości 0,6 opłaty za usunięcie drzewa. Ponadto dodatkowe dochody będą pochodziły z obowiązku uiszczania od razu 30 proc. wysokości kary za zniszczenie drzew, tylko 70 proc. wysokości kary będzie mogło być odroczone na pięć lat.
To nie koniec zmian, jakie Ministerstwo Środowiska zamierza wprowadzić w zasadach naliczania stawek za wyrąb. Resort już pracuje nad projektem nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, który zakłada, że gminy same będą decydować, czy na ich terenie trzeba wystąpić o zgodę na wycinkę i jakie opłaty z tego tytułu będą pobierać.
– To odrębny projekt nowelizacji. Niezależny od rozporządzenia, które podpisał minister. Musiało ono zostać wydane z uwagi na to, że poprzednie wygasało. Bez względu na to toczą się prace legislacyjne nad nowelizacją – wyjaśnia Paweł Mucha z MŚ. Na razie jej projekt jest na etapie uzgodnień.
Etap legislacyjny
Wchodzi w życie 29 sierpnia 2016 r.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama