W Nowy Rok weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia z 30 września 2024 r. w sprawie określenia wymagań, jakim powinny odpowiadać zakłady i urządzenia lecznictwa uzdrowiskowego (Dz.U. z 2024 r. poz. 1476). Zmienione wymogi obowiązują od 1 stycznia, ale na spełnienie niektórych z nich (dotyczących tężni i basenów) placówki mają czas do końca roku. Taki sam okres przejściowy obejmuje wszystkie zasady, dotyczące zakładów przyrodoleczniczych. Rozporządzenie zastąpiło dotychczasowe przepisy, uchwalone w 2012 r.
Nowe regulacje są łagodniejsze, ale i tak na dostosowanie się do nich placówki będą potrzebowały trochę czasu – wynika z sondy przeprowadzonej przez DGP wśród przedstawicieli niemal 30 uzdrowisk (spośród 46 istniejących). Najczęściej mają z tym problem uzdrowiska znajdujące się w starych czy zabytkowych obiektach. Przedstawiciele placówek jednak jednogłośnie przyznają, że gdyby nie poluzowanie wymogów, nie spełnialiby większej liczby norm.
Z czym są trudności
Dzięki zmianom oferują tyle miejsc dla osób z niepełnosprawnościami, ile wymagają przepisy. Nie miały też problemu z wydzieleniem izolatek dla pacjenta lub grupy chorych bądź podejrzanych o chorobę zakaźną. Ponadto spełniły wymogi związane z wyposażeniem stanowiska nadzoru kardiologicznego w antystatyczne łóżko do intensywnej terapii dostępne z trzech stron, kardiomonitor, aparat EKG, instalacje gazów medycznych lub butle z tlenem, zestaw do reanimacji, a także elektryczne urządzenie do ssania. Spełnianie tych norm deklarują m.in. uzdrowiska: Ciechocinek, Muszyna, Inowrocław, Rymanów, BiaVita czy ośrodki należące do PGU.
– Spełniamy wszystkie te wymagania wynikające z nowego rozporządzenia – zapewnia Sławomir Szczepaniak, dyrektor ds. medycznych Uzdrowiska Rymanów SA.
Magdalena Miara-Kosewska, dyrektor ds. administracyjnych Uzdrowisk Kłodzkich SA, dodaje, że uzdrowiskom zależy na podnoszeniu jakości i standardu opieki. Nie zawsze jednak to było możliwe. Przykładem mogą być miejsca dla osób z niepełnosprawnościami, w tym poruszających się na wózkach inwalidzkich. Obecnie musi być dla nich przeznaczone co najmniej 2 proc. pokoi łóżkowych i pomieszczeń higieniczno-sanitarnych. Na mocy poprzednich przepisów takie pokoje musiały być na każdym piętrze.
– Każdy remont związany z przebudową to wyzwanie. Nasza spółka dysponuje starymi obiektami, z których jeden jest zabytkiem. Konieczność przeorganizowania pokoju, powiększenia drzwi oraz dostosowania przestrzeni do potrzeb osób poruszających się na wózkach wymagała przeprowadzenia gruntownych prac budowlanych. Poza tym te prace musiały być realizowane z uwzględnieniem ochrony zabytkowego charakteru budynku, co stanowiło dodatkowe wyzwanie logistyczne i techniczne. Jednocześnie wydzielenie większej przestrzeni wiąże się ze zmniejszeniem liczby miejsc dostępnych w obiekcie – tłumaczą przedstawiciele Uzdrowiska Ciechocinek.
Co zatem zostało jeszcze do zrobienia? Z sondy wynika, że wiele uzdrowisk wciąż nie zainstalowało w obiektach sygnalizacji przyzywowej służącej zapewnieniu łączności między pacjentem a personelem medycznym. Przeszkodą jest nie tylko wiek obiektu, lecz także fundusze. Jak wyliczają przedstawiciele Uzdrowiska Ciechocinek, w przypadku jednego obiektu wydatki na ten cel mogą wynosić od 80 tys. do nawet ponad 200 tys. zł. Ich skala zależy od liczby miejsc dla pacjentów.
– Jesteśmy w trakcie przeprowadzania tego rodzaju inwestycji. Najpewniej potrwa to do końca stycznia – dodają.
Wiele uzdrowisk nie dostosowało też swoich obiektów do wymagań w zakresie klimatyzacji czy basenów.
– Nasze uzdrowiska są w starych i zabytkowych obiektach, przez co mamy nieduże baseny, które znajdują się na niewielkiej przestrzeni. Zainstalowanie pochylni dla osób z niepełnosprawnościami, które były wymagane na mocy dotychczasowych przepisów, było w związku z tym niemożliwe. Teraz wystarczy zamontowanie podnośników. To inwestycja, która jeszcze jest przed nami – mówi Aleksandra Krzaczkowska, asystent zarządu Instytutu Zdrowia Człowieka, do którego należą uzdrowiska Uniejów, Wysowa i Muszyna. Dodaje, że przesunięcie wynika też z tego, iż to uzdrowisko jest bardzo rzadko odwiedzane przez osoby na wózkach inwalidzkich.
Dostosowanie basenów do wymagań to zadanie, przed którym stoi także Uzdrowisko Lądek-Długopole. Zgodnie z obowiązującym od tego roku rozporządzeniem hale basenowe muszą mieć wentylację, poza tym same baseny powinny mieć posadzkę, dno i ściany wyłożone materiałem wodoszczelnym o powierzchni zabezpieczającej przed poślizgiem i pozwalającej na ich łatwe mycie i dezynfekcję. Dodatkowo posadzka musi mieć wpusty ściekowe ze spadkiem posadzki. Przepisy wymagają też, by pomieszczenia przybasenowe były podzielone na dwie strefy – przeznaczoną dla pacjentów w obuwiu i bez obuwia, by były dostępne pomieszczenia, z których mogą korzystać osoby z niepełnosprawnościami.
– Nasze baseny są historyczne. Swobodna ingerencja w nie jest niemożliwa. Poza tym każda zmiana pociąga za sobą ogromne nakłady. Na szczęście pojawiła się możliwość odstępstwa od wymogów dla takich obiektów, z której będziemy chcieli skorzystać – tłumaczy Aleksandra Sędziak, dyrektor ds. lecznictwa Uzdrowiska Lądek-Długopole. Dobrą decyzją jest też to, że dostosowanie basenów, tężni czy wentylacji do nowych zasad może trwać do końca tego roku.
Jak wyjaśnia Aleksandra Sędziak, to tym bardziej ważne, że wiele uzdrowisk konieczne inwestycje przeprowadza z własnych środków. W regionalnych programach operacyjnych niektórych województw nie przewidziano bowiem pieniędzy na projekty przez nie realizowane.
– Funduszy dla uzdrowisk nie przewiduje też KPO – dodaje.
Zdążyć przed kontraktem
Przedstawiciele uzdrowisk przyznają, że będą chcieli się wyrobić z koniecznymi zmianami jak najszybciej. Jak tłumaczą, spełnianie norm ma znaczenie przy kontraktacji świadczeń w NFZ. Poza tym po zawarciu umowy na ich finansowanie odbywa się kontrola obiektu. Kontrole prowadzi też sanepid – może on nałożyć kary na uzdrowiska, które nie zastosowały się do nowych obowiązków.
– Fundusz jako płatnik instytucjonalny kontroluje świadczeniodawców przede wszystkim w odniesieniu do warunków realizacji świadczeń gwarantowanych z zakresu lecznictwa uzdrowiskowego, poziomu oraz sposobu ich finansowania – wyjaśnia Andrzej Troszyński z biura prasowego NFZ. ©℗
Wiele uzdrowisk wciąż nie zainstalowało sygnalizacji do wzywania personelu przez chorego. Na jej zamontowanie w jednej placówce potrzeba nawet 200 tys. zł