Jak najszybciej trzeba wprowadzić mechanizmy, które wyegzekwują od kierownika jednostki samorządu terytorialnego wykorzystanie zaległego urlopu wypoczynkowego - wyjaśnia Łukasz Czuła.
Sezon urlopowy w pełni, a z naszych informacji wynika, że włodarze samorządowi podobnie jak w poprzednich latach rzadko korzystają z urlopów wypoczynkowych. I bynajmniej nie wynika to z ich pracowitości. Czy łamią prawo?
Nie. Przypomnę, że obecnie wójt gminy, burmistrz i starosta są organami administracji publicznej, ale także pracownikami samorządowymi, zatrudnionymi na podstawie wyboru. Ich status pracowniczy reguluje ustawa o pracownikach samorządowych oraz kodeks pracy. W kwestii urlopów wypoczynkowych osoby te podlegają takim samym zasadom jak pozostali pracownicy. Tak więc urlop wypoczynkowy powinien być udzielony włodarzom zgodnie z planem urlopów najpóźniej do 30 września następnego roku kalendarzowego (art. 168 k.p.).
Ale włodarzy miast nikt nie karze ze to, że gromadzą urlop...
/>
Niestety. Tymczasem niewykorzystane urlopy w trakcie kadencji wójta, burmistrza czy prezydenta przekształcają się w prawo do ekwiwalentu pieniężnego po rozwiązaniu stosunku pracy, co następuje z chwilą wygaśnięcia mandatu. Przy czym ekwiwalent należy wypłacić nie tylko w sytuacji, w której po zakończonej kadencji dana osoba odchodzi ze stanowiska, ale także wtedy gdy wyborcy powierzą jej pełnienie tej funkcji na kolejną kadencję. Niewątpliwie w tym zakresie są potrzebne zmiany w przepisach.
Obecnie nawet nie wiadomo, kto powinien wójtowi udzielać urlopu wypoczynkowego. Czy można to w jakiś sposób uregulować?
Faktycznie przepisy są niejednoznaczne, a przede wszystkim trudne do egzekwowania. Wójt, burmistrz czy starosta nie mają bowiem bezpośredniego przełożonego, sami wykonują obowiązki pracodawcy wobec podległych pracowników. Przy czym zgodnie z art. 8 ustawy o pracownikach samorządowych pracodawcą wójta jest urząd gminy. Czynności zaś z zakresu prawa pracy wobec tych osób związane z nawiązywaniem i rozwiązywaniem stosunku pracy wykonuje przewodniczący rady gminy, a pozostałe czynności – także związane z udzielaniem urlopu – wyznaczona przez wójta (burmistrza, prezydenta miasta) osoba zastępująca lub sekretarz gminy. Pamiętać przy tym należy, że osoba taka nie musi być gminnym urzędnikiem. Nie ma żadnych przeszkód, aby był to pracownik zatrudniony na stanowisku nieurzędniczym, np. pomocniczym lub obsługi, doradcy czy asystenta.
A przecież asystent nie będzie poganiał szefa i pilnował go, aby składał wnioski urlopowe, nawet jak rzeczywiście nie ma go w urzędzie...
Dokładnie tak. Pojawia się również problem odpowiedzialności takiej osoby w związku z np. nieudzieleniem w terminie urlopu wypoczynkowego. Bez wątpienia kwestie te wymagają precyzyjnego uregulowania.
Czy dopuszcza pan możliwość wprowadzenia regulacji, które zmuszą prezydentów, by zaległy urlop z danego roku wykorzystywali do końca września następnego roku?
Konieczne jest wprowadzenie norm precyzyjnie określających tryb udzielania zaległego urlopu. Trzeba też wskazać podmiot, który wyśle włodarza na wolne. Moim zdaniem nie może być to, jak obecnie, osoba wyznaczona przez wójta, burmistrza czy prezydenta miasta.
Pojawiają się też głosy, że wypłacanie ekwiwalentu za niewykorzystany urlop na koniec kadencji w kwotach sięgających kilkudziesięciu tysięcy złotych jest narażeniem gminy na straty finansowe. Czy przepisy UE i nasze krajowe pozwalałyby na to, aby wprowadzić rozwiązanie, że niewykorzystany urlop przepada?
Urlop jest prawem pracownika, którego nie może się on zrzec. Nie może zrezygnować też z ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy. Według mnie brak jest podstaw do wprowadzenia rozwiązania o przepadku niewykorzystanego urlopu wypoczynkowego po zakończeniu kadencji samorządowej. Natomiast jak najbardziej wydaje się uzasadnione wprowadzenie unormowań obligujących do wykorzystania w naturze urlopu wypoczynkowego niewykorzystanego w poprzedniej kadencji w przypadku ponownego wyboru na stanowisko wójta, burmistrza czy prezydenta miasta.
Co jeszcze mogłoby się zmienić w stosunku pracy z wyboru wójta, burmistrza, prezydenta miasta?
Zmiany powinny dotyczyć także np. zasad ustalania – w tym zmniejszania czy zwiększania w trakcie kadencji – wysokości wynagrodzenia czy zagadnień czasu pracy.
Ostatnio zapadł wyrok Sądu Najwyższego, w którym skład orzekający wskazał, że kierownik urzędu (wójt) wcale nie musi więcej zarabiać od sekretarza lub skarbnika. Czy pensja w dalszym ciągu powinna być uzależniona od widzimisię radnych, którzy przecież mogą być w opozycji do wójta?
Przepisy powinny wskazywać ściśle zasady ustalania wysokości tego uposażenia, np. w odniesieniu do określonych wskaźników, w tym zasobności budżetu danej jednostki samorządowej.
/>