Jeszcze przez kolejne dwa lata maturzyści nie będą musieli uzyskać co najmniej 30 proc. pkt z przedmiotu dodatkowego, aby zdać maturę. Tak wynika z projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw, który został skierowany do konsultacji.
Ministerstwo Edukacji Narodowej przypomina, że reforma ustroju szkolnego wprowadzona ustawą z 2016 r. określiła m.in. nowe warunki uzyskania świadectwa dojrzałości. Zgodnie z nią od roku szkolnego 2022/2023 absolwenci szkół ponadpodstawowych, aby zdać maturę, musieli zdobyć min. 30 proc. pkt ze wszystkich przedmiotów obowiązkowych i z jednego wybranego. Jednak w latach szkolnych 2022/2023 i 2023/2024 odstąpiono od konieczności spełnienia przez absolwentów warunku uzyskania 30 proc. pkt z przedmiotu dodatkowego na egzaminie maturalnym. Było to konieczne, bo uczniowie przystępujący do matury kształcili się w warunkach stanu epidemii wywołanej wirusem SARS-CoV-2, tj. realizowali zajęcia z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość.
Teraz resort również odracza ten wymóg. Proponuje, aby jeszcze na lata szkolne 2024/2025 i 2025/2026 przedłużyć odstąpienie od warunku uzyskania 30 proc. pkt z przedmiotu dodatkowego. MEN wziął przy tym pod uwagę utrzymujące się negatywne konsekwencje sytuacji pandemicznej, a także opinię Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Wynika z niej, że próg zdawalności z przedmiotu dodatkowego nie ma uzasadnienia. Rektorzy wskazywali, że warunki rekrutacji koncentrują się przede wszystkim na wynikach uzyskanych z przedmiotów dodatkowych, dlatego zdającym zależy na uzyskaniu z tych egzaminów jak najwyższego wyniku – znacznie powyżej 30 proc.
Resort wskazał też, że wspólnie z Instytutem Badań Edukacyjnych pracuje nad kompleksową reformą kształcenia ogólnego, która będzie wdrażana, począwszy od roku szkolnego 2026/2027. Jej elementem będą również zmiany w egzaminach. ©℗