W okresie przedwyborczym do rzecznika praw obywatelskich wpłynęły skargi ze strony funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej, których przedmiotem jest brak zgody przełożonych na kandydowanie w wyborach samorządowych do rad gmin.
Funkcjonariusze celni skarżą się, że w odmowach, które otrzymują od dyrekcji Krajowej Administracji Skarbowej (KAS), pada argument o zakazie łączenia pracy w służbach z inną pracą zarobkową. Zdaniem zastępcy RPO Stanisława Trociuka pobieranie diety radnego nie jest formą zarobku, a jedynie zwrotem kosztów za tzw. utracone korzyści. Natomiast bycie radnym jest formą służby społecznej, w ramach której nie dochodzi do nawiązania stosunku pracy z urzędem gminy ani jakimkolwiek innym podmiotem.
Dyrekcja KAS pod adresem funkcjonariuszy chcących ubiegać się o mandat radnego wysuwała również zarzut podejrzeń o stronniczość w przypadku późniejszego łączenia funkcji radnego z dalszą służbą. Zastępca RPO również w tym przypadku kontestuje taki tok rozumowania i wskazuje, że ustawa o Krajowej Administracji Skarbowej (tj. Dz.U. z 2023 r. poz. 615) zabrania funkcjonariuszom przynależności do partii politycznej oraz zajmowania stanowisk we władzach wykonawczych, także w jednostkach samorządu terytorialnego. Skoro jednak ustawodawca nie wspomina o zakazie zasiadania w organach uchwałodawczych, to, zdaniem RPO, należy przyjąć, że ubieganie się o mandat radnego przez funkcjonariusza służb celnych nie jest zabronione. Warunkiem jest to, by występował jako tzw. kandydat niezależny.
Do tych wątpliwości ma się odnieść szef KAS, do którego RPO wysłał pismo z prośbą o dokonanie wykładni tego, czy pobieranie diety radnego należy uznać za pracę zarobkową w rozumieniu ustawy o KAS, czy też nie. Według RPO pozbawienie pewnej kategorii obywateli biernego prawa wyborczego, bez podstaw prawnych, jest poważnym naruszeniem. ©℗