Na każdym z osiedli działa tylko jedna komisja wyborcza, głosować można od godz. 8.00 do 20.00, oddając głos na jedną osobę z listy zarejestrowanych kandydatów.
Rady będą liczyły po piętnaście osób, w sumie startuje ok. trzystu kandydatów. Wybory odbywają się w niedzielę tam, gdzie nie tylko udało się zarejestrować odpowiednią ich liczbę, ale gdzie wcześniej wniosek o powołanie rady podpisało co najmniej 3 proc. mieszkańców osiedla uprawnionych do głosowania.
Takie wnioski złożyli mieszkańcy siedemnastu osiedli. Na jednym nie udało się jednak zarejestrować co najmniej 16 kandydatów na członków rady, dlatego wybory odbywają się na szesnastu osiedlach. Wśród tych, gdzie wyborów nie ma, są największe w Białymstoku, m.in. Antoniuk, Piasta I, Piaski, Dziesięciny II, Nowe Miasto czy Słoneczny Stok.
Z pomysłem przywrócenia rad osiedlowych w Białymstoku wyszli radni PiS, którzy jeszcze w 2015 roku przygotowali projekt uchwały określającej zasady i tryb przeprowadzenia wyborów do rad.
Rady mają spełniać rolę doradczą; nie posiadają własnego budżetu, a ich kadencja skończy się wraz z końcem kadencji rady miasta.
Do ich zadań będzie należało m.in. reprezentowanie interesów mieszkańców osiedla, zgłaszanie projektów uchwał i stanowisk radzie miasta, zgłaszanie propozycji inwestycyjnych, współpraca z władzami miasta przy organizacji imprez kulturalnych i sportowych, a także wspieranie społecznych inicjatyw mieszkańców.
Radni PiS chcą też, by docelowo rady osiedlowe miały również wpływ na budżet obywatelski, tzn. część tego budżetu mogłaby być przeznaczana tylko na propozycje inwestycji zgłaszane przez te gremia.
Ostatnie wybory do rad osiedli w Białymstoku miały miejsce w 2005 roku (rady skończyły działalność rok później, wraz z zakończeniem kadencji samorządu). Obowiązywał wówczas 5-procentowy próg frekwencyjny. W głosowaniu przeprowadzonym na 23 osiedlach, tylko na 7 osiedlach udało się ten próg przekroczyć i rady wybrać.
Od 2006 roku Rada Miasta Białystok nie podejmowała uchwał o wyborach do rad osiedli.