Rozmowa z Andrzejem Porawskim, dyrektorem Związku Miast Polskich, przedstawicielem komitetu inicjatywy ustawodawczej prezentującym projekt nowelizacji ustawy o dochodach JST w Sejmie
Andrzej Porawski dyrektor Związku Miast Polskich, przedstawiciel komitetu inicjatywy ustawodawczej prezentujący projekt nowelizacji ustawy o dochodach JST w Sejmie / Dziennik Gazeta Prawna
Obywatelski projekt nowelizacji ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego jeszcze w końcu listopada jako pierwszy obywatelski projekt trafił pod obrady nowego Sejmu. Wypowiadający się w dyskusji nad nim posłowie uznali też, że szybko powinien trafić do komisji. Czy już trafił?
Nie spotkały się jeszcze komisje finansów publicznych oraz samorządu terytorialnego i polityki regionalnej, spośród których ma być wyłoniona specjalna komisja do procedowania ustawy. Nie zajął się nim też jeszcze rząd.
To znaczy w praktyce, że nie ma szans na wprowadzenie tych zmian od 2016 roku?
Ale jeśli rząd i parlament zechcą z nami rozmawiać, to jest szansa, że wejdą one od 2017 r. To nie są nasze fanaberie, tylko pieniądze potrzebne na podjęcie zadań rozwojowych, a przecież to samorządy w znacznej mierze rozwijają Polskę.
Ten projekt przedstawiał pan w parlamencie już po raz drugi. Czy liczy pan, że tym razem samorządy zostaną wysłuchane? Rząd planuje przecież bardzo duże wydatki w sferze społecznej. Z czego dosypie samorządom?
Jestem optymistą. Pieniądze, jak wyliczyliśmy 8 mld zł rocznie, są potrzebne przede wszystkim na inwestycje. Na dołożenie do kwot, które mamy otrzymać z Unii Europejskiej na inwestycje. Jeśli będą inwestycje, będą i miejsca pracy, w dużej mierze lokalne. Będzie wzrost gospodarczy. Tym samym do budżetu będzie trafiać więcej pieniędzy. Poprzednio wnieśliśmy ten projekt pod obrady w 2012 r. Mimo że powołano komisję, projekt został zablokowany przez opinię rządu przygotowaną przez Ministerstwo Finansów. Były w niej takie argumenty, których wolałbym nie komentować, żeby nie być niegrzecznym. W tym roku resort finansów wypowiedział się znacznie przychylniej o projekcie. Nikt nie może mieć też wątpliwości, że dochody JST rzeczywiście zostały bardzo poważnie uszczuplone.
Do tej pory samorządy dawały sobie radę z pozyskiwaniem środków unijnych...
Ale mieliśmy już do czynienia ze spadkiem inwestowania przez samorządy. Poza tym, jeśli nie starczało dochodów własnych, to korzystały one z kredytów. A dziś coraz większa grupa gmin nie może już sobie na te kredyty pozwolić. Nie spełnia warunków określonych przez przepisy o finansach publicznych. Dlatego tak walczymy o te 8 mld zł. To pozwoliłoby nam dobrze wykorzystać pieniądze z nowej perspektywy unijnej.
W projekcie wyliczenia, które przygotowali państwo w 2012 roku, nie zostały zmienione. Czy odpowiadają one obecnej sytuacji?
Projekt pokazuje, gdzie ubyło najwięcej pieniędzy i w jaki sposób chcielibyśmy to zrekompensować. Przedstawiliśmy poprzednie wyliczenia, bo jesteśmy ich pewni. Uważamy je, jak i sam projekt, za wstęp do dyskusji. Nie upieramy się nawet, że wzmocnienie systemu finansów samorządowych musi nastąpić dokładnie w ten sposób, który pokazujemy w projekcie. Choć ten w projekcie jest bardzo prosty, konkretny, taki, żeby nie budził kontrowersji. Skoro nam ubyło, to trzeba zwiększyć udział w dochodach podatkowych, żeby to wyrównać. Ale w końcowej części uzasadnienia do projektu wskazujemy, że istnieją również inne możliwe sposoby wzmocnienia finansów samorządowych.
Jeśli mają to być nie tylko zmiany podatkowe, to jeszcze jakie?
W ostatnich latach weszły w życie ustawy niedotyczące podatków, które miały poważny wpływ na uszczuplenie finansów samorządów. Najwięcej szkody wyrządziła chyba słynna zmiana prawa budowlanego, która spowodowała zmniejszenie podatku od nieruchomości. Chodzi o kwestię opodatkowania budowli. Dzięki nowej definicji budowli w prawie budowlanym zyskały firmy telekomunikacyjne, a straciły gminy. I mimo że niedawna nowelizacja ustawy o podatkach lokalnych miała to zmienić, ostatecznie do zmiany nie doszło. A to strata dla samorządów rzędu 1 mld zł. Możemy też próbować rozmawiać o innych zmianach, choćby w Karcie nauczyciela. Uważamy np., że wynagrodzenie za urlop dla poratowania zdrowia mogłoby być wypłacane przez ZUS, a nie przez samorządy. A o potrzebie takiego urlopu powinien decydować lekarz.
Niedawno wiele się mówiło o tym, że lepiej dla gmin byłoby, gdyby udział w podatkach CIT czy PIT zastąpić udziałem w VAT?
Nie przewidujemy tego w naszym projekcie. VAT podlega wielokrotnemu rozliczaniu i bardzo trudno byłoby ustalić, do którego konkretnie samorządu powinien trafić. Jeżeli już mielibyśmy zastanawiać się nad wykorzystaniem do rekompensowania ubytków podatku VAT, to dobry byłby zwrot VAT zainwestowanego. Wtedy moglibyśmy odpuścić część proponowanego przez nas zwiększenia udziału w dochodach z PIT – jak sądzę ok. 5–6 mld zł.
Czy wszystkie gminy jednakowo zyskałyby na wyrównaniu strat w podatkach?
Te, które mają większe wpływy z podatków, zyskałyby więcej, a te, które mniejsze – mniej. Ale nie można zapominać o tym, że gdy dochodziło do uszczupleń, to gminy, które zbierały więcej podatków – traciły więcej, a te, które zbierały mniej – traciły mniej. Dlatego jestem zdania, że taki system rekompensowania jest prawidłowy. Jest bowiem sprawiedliwy, każdy odzyska, to co stracił.
W tym projekcie nie zajmują się państwo drugą ważną dla sporej grupy samorządów kwestią – janosikowym. Dlaczego?
To jest zupełnie odrębna sprawa. Nie dotyczy utraconych dochodów, a systemu wyrównującego dochody w poszczególnych samorządach. Generalnie system wyrównawczy powinien pozostać, choć oczywiście odpowiednio zmodyfikowany – tak, żeby najbogatsze samorządy nie stawały się biedniejsze od tych, które wspomagają. ©?
Co zakłada projekt zmiany ustawy o dochodach JST
Samorządowcy chcą zrekompensować straty przez:
● zwiększenie udziału we wpływach z podatku dochodowego od osób fizycznych w sposób następujący:
– w przypadku gmin z 39,34 do 48,78 proc.,
– w przypadku powiatów z 10,25 do 13,03 proc.,
– w przypadku województw z 1,60 do 2,03 proc.
● wprowadzenie zasady rekompensowania ubytków dochodów spowodowanych przez zmiany prawne.
Projekt nowelizacji wprowadza też subwencję ekologiczną dla gmin, których znaczna część jest chroniona ze względu na walory przyrodnicze. Subwencja byłaby naliczana według określonego w projekcie wzoru i wypłacana w miesięcznych ratach.
Wybrane straty dla JST po wprowadzonych zmianach w ustawach (obliczenia za rok 2011)
Skutek ulgi prorodzinnej z 2008 r. 2,6 mld zł
Skutek zmiany skali podatkowej od 2009 r. 4,2 mld zł
Zmiany przepisów o podatkach i opłatach lokalnych (2006 r.) 199 mln zł
Nowelizacja ustawy o podatku od spadków i darowizn (2006 r.) 150 mln zł
Zmiana ustawy o opłacie skarbowej (2006 r.) 87,6 mln zł
Zmiany w CIT i PIT dla małych podatników (2009 r.) 137 mln zł
6,86 mld zł projekt podniesienia kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł (zmiana nieuwzględniona w projekcie)