Rząd Ewy Kopacz wstępnie zgodził się na statystyczny podział województwa mazowieckiego, na podstawie którego rozdzielane są środki unijne. Plany te może pokrzyżować PiS, który chce stworzyć nowe woj. warszawskie.

Rada Ministrów przyjęła założenia propozycji modyfikacji podziału statystycznego województwa mazowieckiego na dwie jednostki terytorialne poziomu NUTS 2, przedłożone przez ministra infrastruktury i rozwoju. Ma to pozwolić regionowi dalej korzystać z wysokiego poziomu wsparcia unijnego. W dokumencie zaproponowano podział Mazowsza na dwa regiony NUTS 2: miasto Warszawa z otaczającymi powiatami i pozostała część województwa. NUTS to unijna Klasyfikacja Jednostek Terytorialnych do Celów Statystycznych służąca m.in. do określania regionów kwalifikujących się do korzystania ze wsparcia unijnego. Obecnie całe województwo mazowieckie stanowi jedną jednostkę poziomu NUTS 2 (NUTS 0 to cała Polska, NUTS 1 to makroregiony statystyczne, NUTS 2 to województwa).
O tym, że to wstępna propozycja, świadczy to, że dokument nie ma formy, której można byłoby nadać bieg legislacyjny (nie jest to np. projekt założeń ustawy). Rzecznik resortu infrastruktury Piotr Popa stwierdził, że dokument ma charakter informacyjny.
Podział województwa na Warszawę i resztę ma zapewnić całemu województwu możliwość korzystania z funduszy unijnych. W statystykach Mazowsze zaczęto zaliczać do obszarów lepiej rozwiniętych, dla których fundusze są przycinane. Wyniki pompuje Warszawa. Poza nią w województwie jest ok. stu gmin zaliczanych do najbiedniejszych w kraju.
Propozycje rządu zostaną skonsultowane z Komisją Europejską.
Z tych planów cieszy się urząd marszałkowski woj. mazowieckiego. – W 2016 r. będą miały miejsce decydujące obrady Eurostatu. To ma ogromne znaczenie przy planowaniu przyszłego podziału środków unijnych – zwraca uwagę Adam Struzik, marszałek Mazowsza.
Plany może storpedować PiS, który wolałby stworzyć nowe województwa: środkowopomorskie i warszawskie. Ten pomysł krytykuje samorząd woj. mazowieckiego.
– Z szacunków wynika, że w scenariuszu proponowanym przez PiS ok. 88 proc. obecnych wpływów z CIT zostawałoby w Warszawie, bo to tu głównie działają firmy. Dla terenów wokół stolicy, traktowanych jako oddzielne województwo, zostałoby niespełna 12 proc. z CIT, co daje 147 mln zł wpływów. To nie dawałoby szans rozwojowych dla tych obszarów, które terytorialnie stanowiłyby 86 proc. dzisiejszego województwa mazowieckiego. Nowe województwo warszawskie płaciłoby zaś gigantyczne janosikowe – zwraca uwagę marszałek Struzik.