Nowy burmistrz ma dużo pracy, a jego sekretarka jest bardzo zajęta i nie jest w stanie prowadzić szefowi kalendarza spotkań. Czy samorządowiec musi rozpisać konkurs, aby zatrudnić asystenta do umawiania rozmów?
/>
Nie. Podstawą do zatrudnienia w samorządzie doradcy lub asystenta może być – w sytuacji braku szczególnych przepisów – wyłącznie umowa o pracę. Z ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1202) wynika, że jego pracodawcą może być wyłącznie urząd gminy, starostwo i urząd marszałkowski.
Przepisy nie precyzują natomiast, czyim konkretnie doradcą lub asystentem ma być taki pracownik, co konkretnie należy do jego zadań, a nawet czym oba stanowiska się różnią. Zostały wprowadzone do ustawy, bo jak to wynikało z uzasadnienia ustawodawcy – mają one tworzyć gabinet polityczny wójta, burmistrza, prezydenta miasta, starosty czy marszałka.
Zatrudnienie doradcy lub asystenta ma trwać jedynie podczas pełnienia funkcji przez ich pracodawcę.
Zgodnie z kodeksem pracy w związku z kodeksem cywilnym wolno wprawdzie określać termin końcowy stosunku prawnego nie datą, ale poprzez wskazanie zdarzenia przyszłego i pewnego, ale w literaturze podkreśla się, że prognoza czasowa musi być stabilna. Doradcę i asystenta można też wcześniej zwolnić za dwutygodniowym wypowiedzeniem. Doradca powinien legitymować się wykształceniem wyższym, a asystent średnim. Nie dotyczą ich zakazy równoległej aktywności niekorzystnej dla pracodawcy, a jedynie obowiązek składania oświadczeń majątkowych i o działalności gospodarczej. Warto jednak pamiętać, że gmina ma pewne ograniczenia co do liczby osób zatrudnionych na tym stanowisku. Zgodnie bowiem z art. 17 ust. 4 ustawy o pracownikach samorządowych liczba zatrudnionych doradców i asystentów nie może przekroczyć: w gminach do 20 tys. – trzech osób, w tych do 100 tys. mieszkańców oraz w powiatach – pięciu osób, a w pozostałych samorządach – siedmiu osób.