Nowelizacja ustawy o służbie cywilnej oraz niektórych innych ustaw została 14 czerwca podpisana przez prezydenta, więc zapewne lada dzień ukaże się w Dzienniku Ustaw. Zawarto w niej zmiany, które będą miały bardzo poważny wpływ na działalność Krajowej Szkoły Administracji Publicznej.

Na etapie konsultacji publicznych projekt ustawy nie budził kontrowersji, raczej rozczarowanie, że nie próbuje się w nim wyeliminować rzeczywistych problemów występujących w służbie cywilnej: niskich płac, braku jasnych kryteriów awansu, klientyzmu i upolitycznienia, czyli głównych przyczyn nikłego zainteresowania pracą w administracji wśród młodego pokolenia.

Jednak gdy projekt w wersji przyjętej przez rząd trafił do parlamentu, pojawiły się i kontrowersje. W toku prac ustawodawczych w Sejmie i Senacie zgłoszono wiele uwag do przepisów nowelizacji. W relacjach prasowych koncentrowano się głównie na przepisach wprowadzających zakaz zatrudniania i wygaszenie stosunku pracy z osobami, które pracowały dla peerelowskich organów bezpieczeństwa państwa lub z nimi współpracowały. Przepisy te zostały skrytykowane m.in. przez rzecznika praw obywatelskich jako niespełniające standardów państwa demokratycznego, z tego powodu, że nie zastosowano w nich zindywidualizowanej oceny i nie przewidziano możliwości odwołania do niezawisłego sądu.

Stosunkowo niewiele uwagi media poświęciły natomiast przepisom zmieniającym ustawę o Krajowej Szkole Administracji Publicznej, które zostały zgłoszone jako poprawka podczas prac komisji sejmowej (chociaż zdaniem legislatorów powinny być procedowane jako odrębny projekt). Tymczasem nowelizacja radykalnie zmienia charakter szkoły utworzonej z myślą o kształceniu kadr kierowniczych administracji państwowej.

Słabości trybu dualnego

Ustawa umożliwia naukę w trybie dualnym, który polega na „prowadzeniu kształcenia i świadczeniu pracy w sposób naprzemienny”. Wyboru trybu kształcenia, który będzie obowiązywał w danym roku, ma dokonywać premier. Tryb dualny będzie dostępny wyłącznie dla osób zatrudnionych w administracji. Dodatkowym utrudnieniem będzie to, że chętni muszą uzyskać zgodę pracodawcy na kilkudniową nieobecność każdego miesiąca. Trudno oczekiwać entuzjazmu dyrektorów generalnych dla tego rozwiązania wobec narastających problemów urzędów z pozyskaniem do pracy nowych osób i powstrzymaniem odchodzenia najbardziej doświadczonych pracowników. Wymóg uzyskania zgody pracodawcy ograniczy więc liczbę kandydatów, co będzie miało negatywny wpływ na poziom merytoryczny słuchaczy. Przede wszystkim jednak będzie to odejście od otwartego naboru.

Ponadto z ustawy usunięto wymagania selekcyjne wobec kandydatów: limit wieku i tytuł magistra. Teraz wymagania będą określane w statucie szkoły. Rezygnacja z ustawowego kryterium dotyczącego wykształcenia budzi poważne wątpliwości. Trudno zrozumieć cel tej zmiany.

Jeszcze mniej młodych urzędników

Przez ostatnie 30 lat kształcenie w szkole było dla ambitnych, zainteresowanych sprawami publicznymi młodych ludzi ofertą dołączenia do korpusu służby cywilnej bez konieczności rozpoczynania kariery od najniższych stanowisk urzędniczych. Wprowadzenie trybu dualnego, który wymaga od słuchacza zatrudnienia w administracji, ograniczy dostęp do szkoły osobom o takim profilu. Tym samym do służby cywilnej trafi mniej dobrze wykształconych urzędników w młodym wieku, a przecież starzenie się korpusu służby cywilnej to jedno z jej największych wyzwań.

Tryb dualny wydaje się więc eksperymentem obarczonym dużym ryzykiem niepowodzenia. Co więcej, zastosowanie go w jednym roku oznacza przerwanie ciągłości dotychczasowego, stacjonarnego trybu nauki. Powrót do kształcenia stacjonarnego może w praktyce okazać się niezwykle trudny lub wręcz niemożliwy.

Nie ma co ukrywać, że skutki ustawy mogą mieć znaczenie również dla działalności Stowarzyszenia Absolwentów KSAP. Wspólne doświadczenie kolejnych roczników absolwentów jest bowiem fundamentem tej organizacji pozarządowej, występującej w roli rzecznika profesjonalnej, apolitycznej służby cywilnej, która nie zgadza się na słabość i bylejakość państwa. ©℗