W obawie przed przerwami w dostawach wody już prawie 140 gmin wystosowało do mieszkańców apele o ograniczenie jej zużycia na cele inne niż bytowe. Susza doskwiera przede wszystkim w północnej części kraju.
Zróżnicowanie sytuacji w gminach najlepiej widać po nałożeniu na mapę miejsc, w których władze zdecydowały się na opublikowanie komunikatu.
– W tym roku nie wiemy jeszcze, jak będzie to wyglądało ostatecznie, natomiast na ten moment pokrywa się to z tym obszarem, na którym dłużej nie pada. Pamiętam mapę IMGW jeszcze z maja, na której północna Polska miała deficyt opadowy, bo było tam 30 proc. i mniej miesięcznej normy opadu. Pojawiają się gminy, których wcześniej na mapie nie było, a te z południa, które były co roku, na razie w większości nie wydały jeszcze komunikatu – mówi dr Sebastian Szklarek z Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii PAN, założyciel bloga Świat Wody. Jednocześnie ekspert dodaje, że przy zeszłorocznej fali upałów na mapie przybywało 30–40 gmin dziennie, rozwój sytuacji w tym roku zależy więc w dużej mierze od aury w nadchodzących tygodniach. W zeszłym roku komunikaty opublikowało łącznie ponad 360 gmin.
Nie wszędzie tylko apele
W większym stopniu na problemy z dostawą wody są narażone gminy wiejskie i miejsko-wiejskie, których wodociągi nie mają wystarczająco dużego zapasu wydajności. Infrastruktura nie jest jednak największym problemem – oprócz braku opadów duży wpływ ma obciążenie sieci przez mieszkańców. „Woda z wodociągu dostarczana do mieszkańców jest przeznaczona do zaspokajania potrzeb socjalno-bytowych. Bardzo duży pobór wody w ostatnim czasie oznacza, że większa część wyprodukowanej wody jest wykorzystywana na inne cele niż bytowe” – czytamy w komunikacie Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Gdyni – to jedyne duże miasto w Polsce, które zdecydowało się na ten krok.
Większość apeli ma bardzo podobną treść – gminne władze apelują głównie o powtrzymanie się w ciągu dnia od podlewania ogrodów, napełniania basenów czy mycia samochodów. W gminie Cekcyn (woj. kujawsko-pomorskie) apel wystosowano na początku czerwca. Urzędnicy informowali mieszkańców, że zastosowanie się do apelu zapewni odpowiednie ciśnienie w sieci wodociągowej i pozwoli uniknąć przerw w jej dostawie. – Od tego czasu nie było zgłoszeń o braku wody – komentuje Jacek Brygman, wójt gminy.
Trudną sytuację potęguje susza rolnicza, którą stwierdzono już w 14 województwach. – Mam wrażenie, że w komunikatach coraz częściej pojawia się też przypomnienie, że kradzież wody z hydrantów jest niedozwolona i grozi karą. To też może być jedna z przyczyn tego problemu. Rolnicy kolejny rok mają problem z suszą, podłączają się pod hydrant i powodują spadek ciśnienia – mówi dr Sebastian Szklarek.
Również z tego powodu niektóre gminy nie ograniczyły się jedynie do opublikowania apelu. W Brześciu Kujawskim (woj. kujawsko-pomorskie) wprowadzono zakaz podlewania z gminnej sieci wodociągowej ogrodów przydomowych, działkowych, terenów zielonych oraz napełniania basenów od 6 czerwca 2023 r. do końca sierpnia br. w godz. od 18 do 22. Podobny zakaz obowiązuje również w gminie Lubsza (woj. opolskie).
Jak oszczędzać wodę
Na publikację konkretnej instrukcji dla mieszkańców, jak oszczędzać wodę, zdecydowała się samorządowa spółka Wodociągi Podlaskie, nalężąca do kilkunastu gmin i województwa podlaskiego. Wśród 10 praktycznych porad znalazły się te dotyczące wyboru prysznica zamiast kąpieli, inwestycji w zmywarkę do naczyń, zbierania deszczówki czy niewylewania wody, która może się jeszcze przydać. Na to ostatnie działanie stawiają władze Słupska, w którym po raz pierwszy woda usunięta podczas konserwacji z miejskiego basenu, zamiast trafić do kanalizacji, będzie wykorzystana do sprzątania ulic i mycia śmieciarek. Mowa jest aż o 800 tys. l wody, a urząd miasta zaprasza do jej odbioru również firmy z regionu i mieszkańców.
Paweł Sikorski, prezes Izby Gospodarczej „Wodociągi Polskie” (IGWP), podkreśla, że jest wiele rozwiązań prośrodowiskowych już teraz realizowanych przez samorządy. – Jednym z nich jest promowanie i zachęcanie do tworzenia zielonych dachów, a dokładniej ogrodów na dachach i ogrodów wertykalnych, a więc zielonych ścian. Pokryte zielenią elewacje i dachy stają się naturalnymi filtrami zanieczyszczeń. Dodatkowo pochłaniają nadmiar wilgoci, chronią przed upałem i wiatrem, co pomaga w regulowaniu temperatury wewnątrz budynku. Ale kluczowe jest to, że dachy znakomicie pełnią funkcję retencyjną – zwykłe potrafią zatrzymać 50 proc. opadów, a dachy retencyjne – nawet 100 proc. – podkreśla szef IGWP. Popularność zyskuje również koncepcja „miasta gąbki”, którą chwali się chociażby Łódź. Polega ona na przechwytywaniu deszczówki, jej magazynowaniu i wykorzystywaniu we właściwym czasie. ©℗