Osoba, która trafi do mieszkania wspomaganego z domu pomocy społecznej (DPS), będzie przez trzy lata płaciła za pobyt w nim nie więcej niż 30 proc. swojego dochodu.

Jest to jedna z poprawek, jaka została wprowadzona do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o pomocy społecznej oraz niektórych innych ustaw, którą zajmowała się sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny. Zawarte w niej przepisy przewidują m.in., że funkcjonujące obecnie mieszkania chronione zostaną zastąpione przez mieszkania treningowe oraz wspomagane. Te pierwsze będą przeznaczone dla osób, które potrzebują przede wszystkim pomocy w zakresie rozwijania lub utrwalania niezależności oraz sprawności w samoobsłudze. Natomiast w mieszkaniach wspomaganych mają przebywać w szczególności osoby niepełnosprawne i w podeszłym wieku, które wymagają pomocy w wykonywaniu czynności niezbędnych w codziennym funkcjonowaniu.

Przyjęta przez posłów poprawka dotyczy sytuacji, gdy osoba dotychczas przebywająca w DPS będzie chciała zamieszkać w mieszkaniu wspomaganym. Wtedy maksymalna kwota odpłatności, którą będzie zobowiązana ponosić, wyniesie 30 proc. jej dochodu (najczęściej jest to emerytura lub renta). Pozostałe 70 proc. opłaty będzie pokrywała gmina pochodzenia osoby niepełnosprawnej lub starszej, która skierowała ją do DPS. W trakcie posiedzenia komisji Iwona Kozłowska, posłanka KO, dopytywała, co stanie się po upływie wspomnianych trzech lat pobytu takiej osoby w mieszkaniu wspomaganym. Z wyjaśnień udzielonych przez Grzegorza Baranowskiego, dyrektora departamentu pomocy i integracji społecznej Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, wynika, że jeśli osiągnie odpowiedni poziom samodzielności, będzie mogła opuścić mieszkanie wspomagane, a jeśli nie, będzie mogła zostać w nim dłużej, przy czym wtedy będą ją obowiązywać ogólne reguły dotyczące odpłatności, lub wrócić do DPS.

Kolejna z uwzględnionych w projekcie ustawy poprawek jest związana z zapewnianiem pracownikom socjalnym ochrony prawnej, gdy doszło do czynnej napaści na nich, naruszenia ich nietykalności lub znieważenia przy wykonywaniu czynności służbowych i toczy się postępowanie karne w tej sprawie. Co do zasady pracownik socjalny ma wtedy bezpłatnie korzystać z pomocy prawnej ze strony adwokata lub radcy prawnego, który obsługuje zatrudniającą go jednostkę samorządu albo urząd gminy, starostwo powiatowe lub urząd marszałkowski. Gdy zaś nie będzie to możliwe, będzie mu przysługiwać zwrot do 50 proc. kosztów poniesionych na prawnika. Posłowie postanowili zmienić ten przepis w taki sposób, że usunięto z niego słowo „do”, bo pojawiły się obawy, że samorządy będą refundować im zdecydowanie mniej niż połowę tych kosztów.

Inna poprawka, która zyskała akceptację komisji, odnosiła się do umożliwienia świadczenia usług opiekuńczych w formie usług sąsiedzkich, a więc przez osoby z najbliższego otoczenia osoby wymagającej ich udzielania. W projekcie, który do Sejmu skierował rząd, była mowa o tym, że usługi sąsiedzkie mogą obejmować pomoc w zaspokajaniu podstawowych potrzeb życiowych i prostą, podstawową opiekę higieniczno-pielęgnacyjną. Ostatecznie posłowie zdecydowali, aby zostawić zapis o podstawowej opiece higieniczno-pielęgnacyjnej bez określania, że ma być ona prosta.

Ponadto posłowie doprecyzowali przepisy dotyczące wydawania przez wojewodę zgody na uruchomienie w DPS miejsc czasowego pobytu oraz gromadzenia w rejestrze centralnym informacji o przestępstwach popełnionych w stosunku do pracowników socjalnych.©℗