Teraz wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast nie na prawach powiatu mogą zlecać zadania kierownikom innych podmiotów działających na obszarze gminy. W projektowanej ustawie tych kompetencji nie ma.
Podczas zeszłotygodniowego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego strona samorządowa zdecydowała o odłożeniu w czasie wydania opinii o nowej wersji projektu ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej (datowany na 23 marca br.). Potwierdziły się informacje DGP i – zgodnie z postulatami samorządów – z projektu zniknął komisarz stanu zagrożenia (pisaliśmy o tym w artykule „Komisarz stanu zagrożenia do kosza”, DGP nr 50/2023), ale nowy dokument samorządowcy otrzymali w nocy przed posiedzeniem i nie zdążyli się z nim szczegółowo zapoznać.
Co więcej, wątpliwości przedstawicieli miast wzbudziły zapisy dotyczące uprawnień wójtów, burmistrzów i prezydentów miast do koordynowania działań w trakcie stanu klęski żywiołowej (te przepisy nie zmieniły się od pierwszego sierpniowego projektu z ubiegłego roku). Wprawdzie są oni wskazani – podobnie jak w obecnej ustawie – jako organy odpowiedzialne za działania podejmowane w celu zapobieżenia skutkom klęski na obszarze gminy (art. 40 ust. 1 pkt 1), jednak – w przeciwieństwie do starostów – tracą uprawnienie do występowania z wnioskami o wykonanie niezbędnych czynności do innych podmiotów.
Bez poleceń
W obowiązujących przepisach ustawy z 18 kwietnia 2002 r. o stanie klęski żywiołowej (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1897) wskazuje się wprost na kompetencje wójtów do wydawania poleceń m.in. kierownikom jednostek organizacyjnych utworzonych przez gminę czy kierownikom jednostek ochrony przeciwpożarowej działających na obszarze gminy (art. 9 ust. 2), a starostów do wydawania poleceń m.in. wójtom, burmistrzom, kierownikom jednostek organizacyjnych utworzonych przez powiat czy kierownikom powiatowych służb, inspekcji i straży (art. 10. ust. 2). W obu przypadkach te przepisy znikają.
– Starosta tak naprawdę nie musi mieć dodatkowych narzędzi, żeby wydawać polecenia kierownikom swoich jednostek. To wynika z ustawy o samorządzie powiatowym. Analogiczne uprawnienia ma wójt w stosunku do kierowników swoich podmiotów na podstawie ustawy o samorządzie gminnym – uważa Patrycja Grebla-Tarasek ze Związku Powiatów Polskich.
Przedstawicielka powiatów dodaje jednocześnie, że mimo formalnego uprawnienia do wydawania poleceń wójtowi starosta nie ma dziś żadnych narzędzi do egzekwowania tych poleceń, a w sytuacji kryzysowej praktyka pokazuje, że i tak jest potrzebna współpraca tych dwóch organów. – Być może projektodawcy wychodzą z założenia, że nie ma potrzeby dawania możliwości wydawania takich poleceń w odniesieniu do podmiotów, które i tak w większym lub mniejszym stopniu są podległe wójtowi czy też staroście – ocenia Mateusz Karciarz z Kancelarii Radców Prawnych Jerzmanowski i Wspólnicy, jednocześnie dodając, że obowiązujące przepisy dają większą możliwość nacisku ze strony wójta czy starosty na podjęcie określonych działań w stanie klęski żywiołowej niż zwykła podległość służbowa.
Podobnie widzą to samorządowcy, którzy podkreślają, że w sytuacji kryzysowej liczy się przede wszystkim szybka reakcja. – Jak prezes spółki komunalnej postawi się okoniem, to nie będę go przecież odwoływał przez zgromadzenie wspólników. Prezes musi wiedzieć, że to wynika z ustawy, a nie widzimisię burmistrza – mówi Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic i prezes Unii Miasteczek Polskich.
Wnioski tylko dla starosty
Dziś, poza możliwością wydawania poleceń kierownikom własnych jednostek, zarówno wójtowie, jak i starostowie mają możliwość występować do kierowników innych jednostek organizacyjnych, działających na obszarze gminy albo powiatu, z wnioskami o wykonanie czynności niezbędnych w celu zapobieżenia skutkom klęski żywiołowej lub ich usunięcia (odpowiednio: art. 9 ust. 3 i art. 10 ust. 3). W razie odmowy wykonania takich czynności lub niewłaściwej realizacji wójt lub starosta niezwłocznie zawiadamia organ, któremu podlega dany kierownik lub który sprawuje nad nim nadzór. I takie uprawnienie w art. 41 ust. 1 projektowanych przepisów pozostawiono, ale tylko w odniesieniu do starostów.
– To jest szalona krótkowzroczność urzędników z MSWiA, którzy widzą jednego słabego wójta, a nie widzą prezydentów 41 miast czy burmistrzów. Oni też mają odpowiedni potencjał, który musi być wykorzystany przy stanie nadzwyczajnym – podkreśla Andrzej Porawski, dyrektor biura ZMP.
Czym innym są wątpliwości dotyczące tego, co należy rozumieć pod pojęciem kierowników innych podmiotów działających na obszarze powiatu. – To w mojej ocenie kierownicy, którzy nie podlegają staroście, czyli np. kierownicy gminnych jednostek organizacyjnych – ocenia Mateusz Karciarz. – Rozumiem to tak, że starosta może też występować np. do kierownika Państwowej Straży Pożarnej – dodaje Patrycja Grebla-Tarasek z ZPP. Pomocny w koordynowaniu działań w stanie klęski żywiołowej będzie art. 45 projektowanej ustawy, który wskazuje, że podmioty ochrony ludności wykonują zadania określone przez odpowiednie organy (w tym również przez wójta czy starostę) zgodnie z ich właściwością. – Wydaje się, że warto byłoby to doregulować, żeby nie było wątpliwości, jak to czytać. Dla sytuacji kryzysowych nie powinno się przewidywać czasu na deliberacje, sprawa powinna być jasna – podsumowuje Marek Wójcik z ZMP.
W tym tygodniu strona samorządowa ma szczegółowo przeanalizować nowy projekt ustawy – zarówno w kontekście wprowadzonych poprawek, jak i kompetencji poszczególnych organów w stanie klęski żywiołowej, a kolejne spotkanie w tej sprawie zaplanowano na najbliższy czwartek. ©℗