Lotnisko dostało od wspólników 15 mln zł na remont dróg kołowania. Chce też powiększać terminal.

Po kilku latach sporów między udziałowcami udało się osiągnąć porozumienie w sprawie koniecznych inwestycji w Modlinie. Władze Mazowsza i Polskie Porty Lotnicze (nowa nazwa zarządcy Okęcia) zdecydowały się pożyczyć lotnisku po 7,5 mln zł. Dzięki temu uda się gruntownie zmodernizować mocno wyeksploatowane drogi kołowania. Powstawały one kilkadziesiąt lat temu dla samolotów wojskowych, które są kilkakrotnie lżejsze niż pasażerskie boeingi. Przed uruchomieniem w 2012 r. portu cywilnego wykonywano zaś tam tylko drobne prace.

Przebudowa betonowych dojazdów do pasa startowego to początek większych zmian w Modlinie. Tomasz Szymczak, szef lotniska, zakłada, że do 2025 r. uda się rozbudować zapchany terminal. Do czterech obecnych gate’ów (wyjść z terminala do samolotów) dołączą trzy lub cztery kolejne, dla odlatujących do krajów strefy non-Schengen, czyli np. do Wielkiej Brytanii.

Według wstępnych szacunków rozbudowa terminala będzie kosztować ok. 40 mln zł. Władze portu nie chcą jeszcze mówić, skąd będą pochodzić pieniądze. Wiadomo tylko, że tym razem nie wyłożą ich udziałowcy. Inwestycje mają być możliwe m.in. dzięki lepszemu wynikowi finansowemu. Szefowie portu zapowiadają, że wreszcie zacznie on wychodzić na plus. Według Tomasza Szymczaka jest niewykluczone, że już zeszły rok udało się zakończyć z niewielkim dodatnim wynikiem. Teraz trwa audyt finansowy, który pokaże ostateczne rezultaty.

Poprawianiu wyniku ma z jednej strony pomóc powiększenie budynku dworca lotniczego, w którym znajdzie się większa liczba punktów usługowych, a z drugiej strony wynegocjowanie nowej umowy z Ryanairem. Irlandzki przewoźnik przy obsłudze ponad 3 mln pasażerów rocznie za każdego z nich uiszcza tylko 5 zł opłaty lotniskowej. Dotychczasowa umowa wygasa pod koniec września.

Od kilku miesięcy władze portu rozmawiają z przewoźnikiem o nowych zasadach współpracy. Na razie nie ujawniają efektów negocjacji. Wiceprezes portu Grzegorz Hlebowicz mówił niedawno, że nowa umowa ma być znacznie bardziej korzystna dla lotniska. Ryanair próbuje zaś wywierać nacisk na port. Niedawno ogłosił start kilku połączeń z lotniska na Okęciu i zapowiedział, że w Modlinie przestanie się rozwijać.

Władze Modlina nie boją się jednak tych ostrzeżeń. – Ryanair nie opuści naszego lotniska. Spodziewamy się, że będzie dalej tu się rozwijał. W tym sezonie liczba kierunków jest podobna jak w zeszłym, a liczba operacji nieco większa – mówi Grzegorz Hlebowicz.

Lotnisko wciąż poszukuje kolejnych przewoźników. Zimą przez kilka tygodni z Modlina latały mołdawskie linie Air Moldova. Na początku marca przewoźnik wpadł w kłopoty finansowe, które były w dużej mierze spowodowane wojną na terenie sąsiedniej Ukrainy. W efekcie loty do Kiszyniowa, stolicy Mołdawii, zostały zawieszone. Pod koniec czerwca w Modlinie pojawi się za to inny przewoźnik – Air Malta. Loty do Valetty mają się odbywać raz w tygodniu.

Marszałek Mazowsza Adam Struzik liczy, że uda się też zrealizować obiecywaną od dekady linię kolejową do lotniska w Modlinie. Według zapewnień spółki PKP Polskie Linie Kolejowe budowa pięciokilometrowej linii zacznie się w 2025 r. Tor i stacja byłyby skończone rok później. Docelowo przebiegająca koło lotniska linia ma być przedłużona do Płocka.

Władze portu przewidują, że dojazd do niego poprawi rozpoczęta właśnie przebudowa prowadzącej w stronę Warszawy trasy S7. Odcinek w pobliżu lotniska ma być skończony za rok. Dojazd do stolicy stanie się jednak znacznie krótszy dopiero, kiedy uda się zbudować nową wylotówkę omijającą zakorkowany odcinek w Łomiankach. Ten fragment ma powstać w latach 2027– 2030. ©℗